Te starsze piosenki, z lat 80., nieodzownie kojarzą nam się z Włochami, bo są bardzo włoskie-jesli mogę tak się wyrazić. Mają wspólny klimat i są po prostu przepiękne. Zawsze można ich słuchać.
Ja muszę przyznać, że częściej słucham współczesnej muzyki-rocka włoskiego z Claudiem Baglionim (to już staruszek;) ) i Ligabue na czele. Ostatnio też zaintrygowała mnie piosenka "Nuda" Maxa De Angelisa i "Non credo nei miracoli" Laury Bono (wygrała tą piosenką tegoroczne premiery w San Remo).
Ale (wiem, że się powtarzam-wybaczcie, bo to silniejsze ode mnie) jako zaprzysiężona "Neapolitanka", maksymalnie zakochana w Neapolu, jego kulturze, ludziach i języku-powoli odkrywam piosenki w dialekcie neapolitańskim i naprawdę otwiera mi się wtedy serce!
Pozdrawiam