zmiana poziomu życia po przeprowadzce

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 249
ale to dlugie ..musze wszystko przeczytaczanim cos napisze..powiem tylko ze ..patrzac na to zmego punktu..to on cie beierze bys mu pomogla kredyt splacic..ti w kraju majc 1tys eu masz powyzej zredniej..a tam zjedziesz do mniej niz sredniej..i bedziesz miala status 'emigrantki'..czyli obnizasz swoj poziom zycia.warto wiedziec ze milosc nie trwa wiecznie ..po prostu zabezpiecz swe interesy!On bedzie mial za darmo kucharke sprzataczke praczke golf od zakupow ,prasowaczke koszul i poscieli pod reka i jeszcze kochanke od seksu za gratis..a ty co bedziesz miala?...Co namacalnie.Profit ..jaki profit osiagniesz od goscia ktory zarabia tysiaka?Pomysl jak BANK mysli o kliencie..co moze z niego miec? bank czyli ty dajesz klientowi czyli wlochowi kredyt czyli: swoj wyjazd z kraju rodzinnego,rezygnacje z swego zycia tu,przyjaciol i rodziny,dobrych polskich zarobkow,dobrego samopoczucia/nie wymieniam uczucia ,zaufania ,wiary w niego ze bedzie ci wierny az do smierci..to ryzyko banku czyli twoje/..ty jako bank oferujesz wiele kredytobiorcy wlochowi co otrzymujesz w zamian?..Jakie 'ZWROTY'?..skoro inwestujemy powinnismy oczekiwac 'zwrotow'..kazdy zwiazek to inwestycja, transakcja.Inwestujemy by zarobic.Przepraszam cie najmocniej ale wydaje mi sie zeon cie bierzetylko po to abyc pomogla mu kredyt splacic..przez nastepene 15 lat???ile lat???? Widzials dokumenty kredytowe????srednia rata w Itali jak placa Wlosi za pobrane kredyty to wlasnie 650 eu..jesli on ma dochod mniej wiecej 1.tys eu to watpie by mu dali kredyt!..i co zostaje mu 300 eu na zycie?? cos tu jest nie tak. Chyba ,ze zarabia 1700 i tysiak zostaje mu na zycie.Uprzedzam, ze srednia pensja 1 tys eu to jest sredniaw Itali od 12 lat..i dotad sie nie zmienila..juz nawet istnieje nazwa "pokolenie tysiaca euro"
jak ty papiery kredytowe doczytasz jak nie znasz wloskiego????skopiuj je i cichcem do kraju wyslij niech ktos kto ma glowe na karku i zna jezyk to przestudiuje..
Oj Sette.. Tak od razu kawe na lawe..?? Troche delikatniej!
Ale co do kredytu to masz racje. Banki praktycznie nie daja kredytow przy takich zarobkach..no chyba,ze ktos ten kredyt podzyrowal..
bzdura ..nie mogl dostac kredytu z rata do splacania wyskosci 700 eu jesli jego dochod to tylko 1200..bzury bzdury..wkreca cie ..wkreca az czuc smrod na kilometr.przykro mi...nie badz naiwna!
wierze, ze Deelayah jutro przyjdzie i rzuci swiatlem na te raty kredytow..ale dla mnie to stek bzdur jak dotychczas..gostek musialby miec dochod co najmniej 1650 eu zeby placic 650 eu raty/mies.
Sette! A jesli ktos mu ten kredyt podzyrowal?? Teoretycznie jest to mozliwe.
W kazdym razie ja mysle, ze szkoda wszystko stawiac na jedna szale przy zwiazku o kilkumiesiecznym stazu..
malo wymagajaca praca za okolo 1000 euro..a moze to przyneta na haczyku by zlapac rybke...????Ty spakowana ..jedziesz..a tu pracy nie ma!..znajduje sie jakas tam na pol etatu i pol etatu tam..i latasz..tu 400 eu i tam ze 400 eu..no przeciez z tarcza przyjechalas to na tarczy nie mozesz pokazac kolezankom swego powrotu!..zacisksz zeby i dygasz z pracy do pracy by kochas mogl se raty splacac... i bzyknac cie w pomiedzy czasie...o dio! Sorry ,ze czarno widze ale za landrynkowo to mi nie wyglada..Praca jest i czeka????A to bezrobocie w Itali to skad?1tys w Mediolanie to jest nic..zylas kiedys w duzym miescie?Ty mials marzenia by podniesc poziom swego zycia..twoj nick to mowi..ale widze ze bedziesz musiala obnizyc swa stope zyciowa..ty tez to juz widzisz. Godzisz sie na to?
Sette dobrze radzi. Wez dluzszy urlop, przyjedz, popatrz. Jesli nie znasz jezyka, to raczej sie wstzrymaj. Przyjezdzaja dziewczyny bez znajomosci jezyka, a potem maj problemy ze wszystkim. Nawet nie wiesz jak rozwiazac podstawowe problemy. Jesli masz sytuacje w Polsce w miare spokojna, to zastanow sie 100 razy.
....'sie od kilku lat. On wiedział, ze ja czuje do niego cos wiecej w zasadzie od poczatku, jednak dopiero po 3 latach stwierdził, ze może jakoś damy rade i ze sie uda'...Podstawowe pytanie :jak dawno temu wzial kredyt????bardzo prosze o podanie daty..skarbie rzuc tu garsc szczegolow ..dat..bo z tego twego wpisu ..mozna wnioskoawc, ze: nie byla dla goscia KOBIETA ZYCIA,nie byla to szalencza milosc, wybuch gwaltownej namietnosci i niepowstrzymanej checi oddychania tym samym powietrem na tej samej przestrzeni....Jesli gos powzial jakis paln..to jaki?..pomysl sm co jemu ma sie udac?..jemu?..ty reazlizujesz jego paln..a co ztwoim planej..zopcja LEPSZA dla ciebie..Co ma mu siwe udac?..to mnie gnebi..ty masz byc ta co spalca kredyt ,jego kredyt razem znim..oficjalnie to zjego kawalerskiego konta bakowego beda pieniadze szly na splate rat...ty wejdziesz wjakis konkubinat..czyli bez praw zony..kochana ..facet tyle lat sie anmysla..nie oswiadczyl ci sie ..Ty mu narzuc normy polskie ..ma przyjechac do polski i rodzicow prosic o twa reke ..z pierscionkiem zareczyny..ustalenie daty slubu...Niech on czuje respect..Pojedziesz tam zwalizkami..wbijac sie wlata..tzn starzec sie u jego boku spalcajc znim kredyt..bo tak bedzie tzn on raty z konta osobissego placi a ty utrzymujesz go i dom..i siebie.Nie lepiej to miec go jako tego lawstoranta.'.starajacego' sie i spotykajacego od czasu do czasu...w milych okolizcnosciach?Powiedz mu ze nie mozesz sie z polskiej prac/posadyy zwolnic ,bo cie sie awans szykuje..albo: zatrudniawszy sie podpisalas jakies ubezpieczenie 'specjalne'!!!!!!, ze teraz zwolniwszy sie bedziesz musiala im odszkodowanie zaplacic..Sklam od strony finansowej!!!!...ze ty dostaniesz po kieszeni..i obserwuj jak sie facet zachowa..bo byc moze on mysli i o twych oszczednosciach abys dolozyla sie do wspolnego domu..heheh tzn kredytu..Tylko z czym ty pozniej w garsci zostaniesz?..z czym?..wykalkulowalas juz sobie? Do tej pory byla singielka stojaca twardo na dwoch nogach..nie daj sobie kolan podciac..badz twarda ..negocjuj..skoro on zakladal 3 lata temu, ze moze sie uda ,pewnie stawialas zbyt MIEKKIE warunki.Po prostu go wyprobuj..z tej strony..rozumiesz mnie ?
majac takie warunki w Polsce, nigdy bym nie wyjechala. Jesli on tam zarabia 1200 to kokosow nie ma. Ty zas tracisz duzo. A z miloscia , wiadomo, roznie bywa. Raz jest, raz jej nie ma. Pozniej, jak nie pojdzie dobrze, on zostanie u siebie z mieszkaniem, a ty? Na obcej ziemi i bez niczego.
no prosze italydream..czytalas?..http://www.wloski.ang.pl/On_tu_przyjechal_bez_mojej_wiedzy_Co_robic_POMOCY_32063.html OSWIADCZYL SIE!czyli zna polskie normy rodzinno kulturowe:D
powroce do mego twierdzenia ze"gostek musialby
miec dochod co najmniej 1650 eu zeby placic 650 eu raty/mies wrzucialam w google fraze: 'critero per assegnazione di mutuo'.....I wyskoczylo mi to: ....in generale le banche concedono l'80% (quindi sarebbe 240.000). Però dovete (tu e la banca) fare i conti con quello che EFFETTIVAMENTE puoi rimborsare in base ai redditi dimostrabili: di solito si considera un rapporto rata/reddito pari a 1/3.
Quindi: per 200.000 in linea tecnica non ci sono problemi, PERO' la concessione dipende dai redditi adeguati che devi avere:
- con durata 20 anni la rata è (circa) 1.200 euro/mese, (redditi 3.600)
- con durata 25 anni la rata è (circa) 1.050 euro/mese (redditi 3.150)
- con durata 30 anni la rata è (circa) 900 euro/mese (redditi 2.700) http://it.answers.yahoo.com/question/index?qid=2[tel]AA6nkVd
italu dream tu:http://www.wloski.ang.pl/bez_pracy_nie_ma_kolaczy_37228.html wloch sciagnal dziewczyne zpolski by mu pomogla gratis/za bzykanko/ dom po remoncie wysprzatac i brala udzia w jego obowiazku alimentacyjnym na dwoje dzieci..bo by sam nie dal rady,,ma za' krotka koldre finansowa'i glole stopy mu wystaj,zimno mu o panna go dogrzeje..czyli swa pensje wniesie w jego 'gospodarstow domowe',krotko mowiac jego pensja idzie na dwoje dzieci, a on i ona beda sie utrzymywac/zywic z jej pensji...cos w podobie twojej sytuacji..tak to widze.
No to ja wtrace swoje 3 grosze:
Nie wiadomo od kiedy ten kredyt splaca. Kiedys banki mniej rygorystycznie kredyty przyznawaly. (Co zreszta doprowadzilo je do klopotow...)
A poza tym powtorze po raz kolejny - moze ten kredyt mu ktos podżyrowal?

Pomimo to - ostroznosc i roztropnosc mile wskazana...
a tam!
nie sprobujesz to sie nie dowiesz!!!
a moze do konca zycia nie bedziesz mogla sobie wybaczyc, ze nie sprobowalas?
a Ty Sette nie strasz jej!
to ze Tobie cos nie wyszlo, nie znaczy, ze kazdemu ma nie wyjsc!
teraz ja:-):

1. On ten kredyt wziął z matką i dlatego mu zdolnośc kredytowa wyszła. Dopłacił co miał, a krótki okres jest z uwagi na wiek mamy i tak mu wyszlo ze dośc duża rata w sosunku do sumy jest.

2. mama teoretycznie mogłaby sie tym zajmować ale nie ma raczej kobieta zmysłu do interesów i taki student oszwabiłby ja w trymiga.. Potwierdzam, bo znam kobiete. Przemiła jest ale naiwna bardzo.

3. Co do zaręczyn to już sie odbyły i to z całym polskim obyczajem itd.

4. daty slubu nie ma ale to nie znaczy ze on nie chce, bo chce. To raczej kwestia czasowo-organizacyjna.

Kurcze, no pwiem tak: gośc jest w porzadku, znam go dobrze, znam jego rodzine, oni moja... To długo juz trwa, wiec zdazyłam go pozna. Fakt, dochodów nie ma za wysokich, wolałabym by miał wyższe, jednak wstyd nawet mi sie przyznac przed sama soba, ze gdziestam głeboko chciałabym zeby to wyglądało inaczej bo byłoby łatwiej.

5. Ta praca dlatego jest i czeka bo to u znajomych.
owracajac jeszce:

owszem , myslałam o urlopie bezpłatnym. Mysle ze bym dostała... Zostawie tutaj mieszkanie, wiec bede miała do czego wrocic w razie czego. Jednak wolałabym wiedziec na co sie decyduje. Po prostu nie umiem połapać sie w tych cenach ichnich. Zawsze wydawało mi sie ze u nich jest drożej... No ale oni tam cholera jakoś zyja za to swoje 1000 EUR i nie słyszłam zeby ktos z Polaków mówił, ze tam jest gorzej niz u nas...
Wisz mialam podobna sytuacje :( tez rz
wszystko zalezy od tego czy patrzysz na pieniadze czy na uczucie...
a ceny wygladaja tak- gdy w Polsce idziesz do sklepu na zakupy i wydasz 30zl to tutaj na to samo wydasz 15 euro, tak to mniej wiecej wyglada
dobry pomysl z tym urlopem bo jesli zycie ci sie nie spodoba we wloszech to zawsze masz zabezpieczenie...a pare slow odnosnie rodzin wloskich oj nie byla bym taka pewna odnoscie sympati matki one zawsze takie slodkie sa do czasu za moment chcia wszystkim dysponowac i mowic synowi co ma robic
hmm... czyli z tego by wynikało, ze te 1 tys. EUR to rownowartośc 2000PLN?
zgadzam sie z toba chociaz przyznam lepiej zeby ta kobieta patrzyla na swoja wypracowana niezaleznosc bo z Wlochami roznie bywa choc i prawi sie zdarzaja
Tez tak uwazam. Jakakolwiek bedzie decyzja, najwazniejsza jest nezaleznosc: taka, aby w razie czego nie zostac na lodzie.
Spedzilam kilka miesiecy w Polsce i troche zweryfikowalam moje opinie na temat kosztow zycia. W duzej czesci sa mniej wiecej takie jak we Wloszech.
Najlepiej jest przyjechac na dluzej i zorientowac sie w sytuacji. Trzeba samemu przekonac sie co to jest 1000 euro w kieszeni. Trezba brac pod uwage wiele czynnikow, koszty utzrymania mieszkania, dojazdow itp. A jak przyjdzie na swiat dziecko, to 1000 euro bedzie jak 500.
Nie strasze jej....a co mi mialo NIE WYJSC?..wyszlo mi to co predzej kazdemu z was wyjdzie,nikogo z was to nie ominie bo nie jestescie niesmiertelni,nikt nie jest niesmiertelny,dla wszystkich jest tylko jedno jedyne wyjscie/unica uscita/..nogami do przodu i nam zyjacym pozostaje tylko palenie swieczek na 1 listopada i wspomnienia.Tak mi wyszlo ..takie jest zycie.
wszystko zalezy od tego czy patrzysz na pieniadze czy na uczucie...

Jasne, nie ma co patrzec na pieniadze, przeciez powszechnie wiadomo ze za pomoca milosci, zrobisz oplaty, najesz sie, wyjedziesz na wakacje lub wynajmniejsz mieszkanie kiedy sie okaze, ze boski italiano skoczyl sobie w boczek:D

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, ale bedziesz oplacac cudze mieszkanie, do ktorego nie bedziesz miala zadnych praw w razie rozstania.
..On ten kredyt wziął z matką ..przemyslane posuniecie..w razie gdyby wam nie wyszlo a kredyt nie bedzie jeszcze do konca splacony/mysle ze kredyt ma na minimum 15 lat/,nawet bedac jego zona, to w przypadku rozwodu nie masz nic do mieszkania..mamcia zabezpieczyla synysia doslownie mistrzowskim ruchem szach mat..wezmiesz te walizki zktorymi sie tam teraz wybiersza,dokupisz walizke dla ubranek dziecka i opuscisz mieszkanie ..ktore dalej bedzie splacac mamusia ..heheh syn dziedziczy po mamusi a mamusia dziedziczy po synu..w razie jakichś problemow malzenskich/rozwodu seperacji/ z zona Wloch sceduje raz dwa polowe wartosci mieszkania na matke/mattka podpisze zgode na dalsze spalcanie kredytu samotnie ,bo teraz to pewnie dziela po 350 eu/ i ty obejdziesz sie smakiem..zabezpieczyli sie ..przed Toba..Posluchajcie ja nikogo nie strsze tylko kuzwa zawsze patrze na to od strony prawnej i ewentualnych okolicznosci ktore moga zaistniec.Logika, ze skoro jest slub to moze zaistniec rozwod..logika!Wiec mysle tymi schematami..i patrze pod tym katem.Scedowanie prawa do mieszkania moze nastapic w kazdej chwili i na to nie bedzie potrzebna twa zgoda i nie bedziesz musiala byc informowana o niczym.tylko ten jeden slaby punkt widze w tej histori..a po twych wyjasnienaiam kiwam glowa i mowie jedz..facet jest ok.Ma tylko przewidujaca matke/to samo na jeje miejscu zrobilabym dla swego syna..przyszlejacej skali rozwodow/..Jedz skoro go kochasz,badz z nim.Mialam w swym zyciu wielka historie milosna na skale histori Romea i Juli..jedz i ty miej swoja..dopelń swoje zycie .Zycze szczescia :D
zupelnie sie z toba zgadzaqm patrzac od strony prawnej prawda jest co napisalacs bo popiera to fakt ze mieszkanie bylo zakupione przed zawarciemmalzenstwa i stanowi majatek odrebny nawet po zawarciu malzenstwa wiec Wloch moze przeniesc prawa bardzo szybko............a poza ty doswiadczenia z pieknej Itali sa niepodwazalne kazdy kto doswiadczyl tego rozumie problem i niedowiarstwo pozostaje w myslach niedoswiadczonych ktozy n z czasem nabiora doswiadczen dolanczajac do grona doswiadczonych............. a przyznac nalezy ze noie wielu udaje sie zyc szczesliwie w ciezkich realiach wloskich
mama jest tylko współkredytobiorca i do mieszkania nic nie ma. Zreszta ona by pierwsza mi dała wszystko. To naprawde taka nie włoska mamma.. Kocham ja jak swoja. I ona mnie traktuje jak swoje trzecie dziecko.
nie sadze ze ta wloska mamusia jest taka naiwna,jak ty myslisz to wrecz machiavelliczny plan!!!!! ktos im albo pomogl go przeprowadzic albo matka jest tak sprytna/i tylko na pokaz udaje naiwna/ i chce cos ocalic dla innych swych dzieci/rodzenstwa twego narzeczonego/..albo on sam pomyslal o wszystkim w stylu,ze mozna by ze smiechem zapozyczyc tytul filmowy:Wloska robota/ The Italian Job/..bardzo dobra wloska robota celem zabezpieczenia sie przed kobieta mająca wejsc do rodziny,majaca w przyszlosci pozostac zona i ewentualna matka dzieci..ale jednak cudoziemka!..wloska robota..czyli Pan Italiano nie wyklucza rozwodu..skoro przed slubem sie juz zabezpieczyl...by niczym sie nie dzielic potem hehehe wloska i to 'koronkowa' robota!..tak to widze.Howgh!
italy..wiedz ze przed toba bylo tu na forum juz kilka Polek co o tesciowej przed slubem wyrazaly sie w samych superlatywach,ale zmienialy generalnie opinie o niej pozniej jak nadeszly klopoty..separacja, rozwod...Nie chwal dnia przed zachodem slonca.I daj Ci Bog co najlepsze.
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 249

« 

Brak wkładu własnego

 »

Pomoc językowa