Bita przez meza

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 319
Mnie tez przeraza to, ze czesto gwalt usprawiedliwia sie tym ze to dziewczyna prowokowala. Na wlasnej skorze odczulam namiastke tego o czym tu mowa, w wakacje pracowalam w cieplym kraju jako barmanka i oprocz mnie byl tez drugi barman, chlopak. Gdy tylko nadarzyla sie okazja to otarl sie o mnie, to niby przypadkiem dotknal itp. Powiedzialam wprost ze nie jestem zainteresowana, ale nie poskutkowalo. Pomyslalam, ze to pewnie moja wina bo jestem zbyt wyzywajaca i skonczylam ubierac sie jak do tej pory (krotkie spodenki czy spodniczka i bluzki z dekoltem). Ale meczylam sie strasznie w takim upale, a to i tak niczego nie zmienilo. Chlopak zaczal sobie poczynac smielej, probowal mnie wbrew mojej woli pocalowac (oczywiscie na zapleczu)i to wiele razy, obejmowal mnie mimo ze mowilam mu wprost co o tym mysle i czesto nawet go uderzylam. Nie chcialam isc do szefa bo nie wiedzialam jakie skutki by to moglo miec, moze barman by sie wyparl wszystkiego, a on pracowal tam sporo dluzej i najpewniej jemu by uwierzono i ja bym musiala szukac innej pracy, a ta byla na prawde bardzo dobra. Wolalam sama sie uporac z tym problemem, choc nie moglam w zaden rozsadny sposob. Ktoregos razu jak znow barman probowal (tym razem bylam juz bardzo zla i zaczelam na niego krzyczec rozwscieczona) akurat niedaleko przechodzil barman, ktory pracowal za dnia w tej knajpce i wszedl na zaplecze i pomogl mi bardzo skutecznie. Dosc drastycznie wyjasnil koledze co mialam na mysli krzyczac i skonczylo sie. Mialam jeszcze jedna sytuacje tego typu i to sam szef robil podchody, wiec od razu sie zwolnilam. Nie prosilam sie o takie przygody, jestem rozsadna i zawsze uwazalam, ze ostrozna, jednak w zyciu sa rozne sytuacje.
mały księżycu. Moja droga nie prowokuj mnie abym napisala co sadze o tobie.
Jestes wlascicielka swojej twarzy i rob sobie z nia co chcesz.
Myslalam, ze madrosc zyciowa przychodzi z wiekiem, ale dzieki tobie wiem, ze tak nie jest.

Jezeli dziewczyna bedzie szla ulica i zostanie napadnieta i zgwalcona, to oczywiscie jest jej wina, bo mogla przewidziec, ze ta ulica akurat nie powinna przechodzic. Jezeli dobry znajomy wsypie jej cos do kawy, takze powinna to przewidziec(nie wiem tylko w jaki sposob), przeciez nie ma nic prostrzego niz "zagladnac" do czyjejs glowy i odgadnac czyjes zamiary. Kazda dziewczyna, ktorej sie cos takiego przytrafilo tak naprawde chciala byc zgwalcona tylko sama o tym nie wiedziala. Poglady na miare XXI wieku...
a coz ty mozesz o mnie sadzic skoro mnie w ogole nie znasz? Byc moze nie zrozumialas tego co chcialam popwiedziec..otoz ladna dziewczyna jest prowokacja sama w sobie, ale nie z jej winy. Jest ladna i samym tym faktem moze prowokowac.
Dilly, na twoim miejscu, to po pierwszej probie takiego zachowania powiedzialabym, ze dzwonie na policje. Takie "zaloty", to molestowanie, a to juz podpada pod paragraf. Wiem to po sobie. Teraz mam spokoj i nie musialam zmieniac garderoby.
cienwiatru, albo czytaj ze zrozumieniem, albo zostan w cieniu.
Ja tez jestem w szoku jak mozna miec ograniczone poglądy- mam na mysli 53. Jak mozna takie głupoty wypisywac? Widac ,ze jestes starej daty i nie byłas na zadnej dyskotece, w zasadzie chyba nigdzie, nie masz pojecia co sie dzieje na swiecia. A!!!!! Uprzedzając zaraz Twoją wypowiedz, pewnie typu, ze ci " przewidujacy" nie chodza na dyskoteki i nie " wpadają w kłopoty", to sa lokale dla ludzi, tam mozna swietnie sie pobawic, złapac pozytywna energię itp. Nie trzeba zaraz upijac sie, bo pewnie tak myslisz i potem w Twoim mysleniu- same sa sobie winne. Zeby nikt mnie nie zgwałcił to pewnie powinnam z domu nie wychodzic i nie wpuszczac tez nikogo do siebie. Moze Twoja córka nie jest naiwna, ale obys kiedys sie nie pomyliła. Nie mam pojecia co to miało byc o tym Uniwerku, no ale...... Przechwałka? I jeszcze jedno- to, ze ktos zostanie zgwałcony, to nie jest wina wychowania przez rodziców, czy tez jego brak. Jak smiesz w ogóle cos takiego pisac, sama będac matką. Pomysl jak czja sie inne matki, wiedzac , ze jej dziecko zostało tak tragicznie skrzywdzone. Wstyd mi za Ciebie.
Miernica, przykro mi bardzo, ze Cie to spotkało, ale jesli nie chcesz to nie oddawaj dziecka. Tak jak pisałas - nie wybaczysz sobie nigdy. Jestes młoda, ułozysz sobie zycie. Poszukaj pomocy dła siebie i maleństwa, bo, momo, ze w takich okolicznosciach poczęte, to najwiekszy skarb. Sama jestem matka, wiec wiem co mówię. Sa domy pomocy dla samotnych, młodych matek, a myslę , ze rodzice potrzebują czasu i potem pomoga, czego Ci z całego serca zyczę. Główka do góry i powodzenia. Dużo szczescia dla Was!!!!!!!!!!!!!!
ladispoli, zapewniam cie, ze jesli ktos skrzywdzilby jedno z moich dzieci, to sama bym go zabila nie czekajac na sady. Natomiast jesli ktores z moich dzieci wpadlo by w klopoty "na wlasne zyczenie", to samo musialoby poniesc konsekwencje.
heh, no wlasnie wszystko sprowadza sie do tego ze dla ciebie gwalt jest "na zyczenie" dziewczyny..
ale to akurat nie jest przypadek , gdzie mozna mowic,ze zdarzyl sie na wlasne zyczenie.
Ja mowilam temu chlopakowi, ze pojde do szefa czy zadzwonie na policje, ale on wiedzial ze tego nie zrobie bo kto by mi uwierzyl? ja tam bylam krocej, jego wszyscy znali i mial dobra opinie a ja bylam nowa.
Ja mowilam temu chlopakowi, ze pojde do szefa czy zadzwonie na policje, ale on wiedzial ze tego nie zrobie bo kto by mi uwierzyl? ja tam bylam krocej, jego wszyscy znali i mial dobra opinie a ja bylam nowa.
[wpis usunięty]
Bzdury 53 opowiadasz "Natomiast jesli ktores z moich dzieci wpadlo by w klopoty "na wlasne zyczenie", to samo musialoby poniesc konsekwencje." Czyli gdyby twojej corce przytrafil sie blad na wlasne zyczenie (z glupoty, naiwnosci, braku doswiadczenia) z powaznymi konsekwencjami na przyszlosc to zostawilabys ja sama, bez pomocy - sama sobie piwo nawarzylas to teraz je pij ???? Nie wierze, ze moglabys sie tak zachowac. A jezeli tak, to powiedz mi czy znasz pojecie matczynej milosci, takiej "pomimo wszystko" ???
:-o
ps.przykro mi..ale pozostaje fakt,ze wklejasz rozmowy prywatne ...jak mozna Tobie ufac...nie mowiac juz o imieniu,ktore padlo pomiedzy jednym wpisem a drugim
kasia z milano ale ta osoba nie jest z tego forum wiec to imię wiele nie da)))))
ach, rozumiem 53
czyli po pierwsze, naiwni "jak sami sobi poscielili, tak teraz sie wyspia".
nawet dzieciaki gwalcone lub molestowane? w koncu sa bardziej naiwne od doroslych i jeszcze nikt nie zdazyl ich "przygotowac"? bah, rozumiem rowniez, ze nigdy nie slyszalas o naduzyciach ze strony rodzicow , opiekunow czy nauczycieli

po drugie, jedna rzecza jest molestowanie (np. w pracy, jak z przykladu Dilly)) bo jest to sytuacja, ktora moze byc trudna do rowiazania, ale daje mozliwosc obrony. a w sytuacjach gdy takiej mozliwosci nie ma? z twoich slow naprawde wynika, ze np. osoba wracajaca poznym wieczorem i napadnieta "sama sie o to prosila". Podobnie oceniasz dziewczyne opowiadajaca o tym, ze zostala zgwalcona pod wplywem zaaplikowanego jej narkotyku :-/
wybacz, zdumiewa mnie twoj sposob widzenia tych kwestii, ale moze masz takie a nie inne opinie, bo zycie nigdy nie postawilo cie w podobnej sytuacji?
zareczam ci, ze nie jestem nastolatka, mam pukladane w glowie i naiwnosc nie jest moja cecha, a mimo to zdazylo mi sie doswiadczyc nieoczekiwanej i niesprowokowanej agersji..
bo o to wlasnie chodzi, ze mozesz byc nie wiem jak doskonale wychowana i "przygotowana" a pewne rzeczy i tak moga sie przytrafic..
:-(
czego sie krzywisz, kasik? ;D
Moi drodzy. Z moich wypowiedzi przeczytaliscie tylko to, co chcieliscie przeczytac. Natomiast co do konsekwencji, to jesli moje dziecko nabroi, to ja nie zobowiaze sie do tego, ze wezme wine na siebie, bo to niewychowawcze.
Moje dzieci sa juz dorosle (31,29,27 lat)i sa odpowiedzialne za siebie. Ja juz za nie nie odpowiadam, co nie znaczy, ze sie nimi nie interesuje.
Dodam, ze to co pisze, to jest tylko i wylacznie moje zdanie. Nie wszyscy musza sie z nim zgadzac, co nie znaczy, ze musicie mnie uwazac za "ograniczona", czy ze "bzdury opowiadam" i takie tam inne spostrzezenia. Kazdy na forum moze napisac swoje zdanie. Jesli ktos ma inne, to dobrze, bo na tym polega dyskusja. Do wnioskow po takiej dyskusji dochodzimy sami.
trishya, przeczytaj prosze jeszcze raz wszystkie moje wypowiedzi w tym temacie, tylko moze bardziej uwaznie.
kasia z milano wiedziałem ze wpis zostanie usuniety. Ale chociaz dałem przykład jak trudno rozmawia sie z ofiarą takiego przestpstwa. nie jest łatwo ja przekonać do zeznań))))
Cinquantatre rok temu we Włoszech została zgwałcona dziewczyna z mojego osiedla.Więc nie pisz wiec że wszystko da się przewidzieć.
z usunieciem wpisu nie mam nic wspolnego..widze,ze nie tylko mi nie spodobal sie pomysl wklejania konwersacji prywatnych...

ps.tym razem to nie byla osoba z forum ale widzialam nie tak dawno ,jak wkleiles rozmowe przeprowadzona na gg z bywalczynia na tym forum-wiec jestes zdolny i do takich czynow
dostaję dreszczy jak to czytam...i nie chodzi o to, że ktoś został zgwałcony...najbardziej przerażające są reakcje niektórych osób...i co się dziwić, że gwałciciele potem czują się bezkarni...jeśli nawet kobiety wmawiają im, że właściwie "to ona sama się o to prosiła"

to jest obrzydliwe!
no nie wiem, 53 ja przeczytalam to, co jest w twoich wypowiedziach zawarte.
zwroc uwage, ze nie rozmawiamy o braniu (lub nie)przez rodzicow odpowiedzialnosci za zachowanie dzieci.dyskusja rozpoczela sie (przynajmniej ta dzisiejsza) po twoim sarkastycznym komentarzu do postu dziewczyny, ktora wyznaje, ze zostala zgwalcona.
teraz, czy to wyznanie jest prawda, czy tylko kolejnym przejawem czyjejs bujnej wyobrazni, to zupelnie inna kwestia. nasza dyskusja dotyczyla sposobu patrzenia na ofiare np.gwaltu, na moje pytanie odpowiadasz wprost, ze wine za to ze dziewczyna zostala zgwalcona ponosza rodzice, opiekunowie (i pozostali, ktorych wymieniasz), ktorzy nie przygotowali jej do zycia. a ja odpowiadam ci ze przewrotne jest sugerowanie iz posrednio czy bezposrednio odpowiedzialnosc za podobny czyn ponosza albo pokrzywdzona, albo srodowisko, w ktorym sie wychowala.
po pierwsze jesli ktos jest winien gwaltu, to jest sprawca. po drugie zycie pisze takie scenariusze, ze nawet majac zdolnosc przewidywania nie jestes sobie w stanie wyobrazic niektorych sytuacji.
i jak dla mnie, masz oczywiscie prawo do twojego zdania
kasia z milano sam bym go usunoł. to był gwałt dokonany w zeszły czwartek w Polsce. A w tą niedziele rozmawialem z dziewczną ktora we Włoszech podobnie potraktowano. wiec ten problem nie jest mi obcy))))
Kasiu, przez temat przewija sie slowo "znajomy". Znajomy, ktory zgwalcil.
W tym wypadku to slowo traci sens, bo kazuje sie, ze to nieznajomy.
Jesli znam kogos, ze opowiada swietne dowcipy, to umawiam sie z nim na impreze aby posluchac jego kawalow. Jesli znajomy mojej znajomej lubi grac w brydza, to umawiamy sie na robra.
Jesli nie wiem jak sie zachowuje znajomy sam na sam z kobieta, to sie z nim nie umawiam na spotkanie dopoki nie bede przekonana, ze jest kulturalny. Jesli nie ma mozliwosci aby to sprawdzic jak sie zachowuje, to jestem bardzo ostrozna i nie zostaje z nim sam na sam.
Nie pisze tego aby nasmiewac sie z kobiet, tylko po to aby podpowiedziec jak miedzy innymi strzec sie i nie wpasc w pulapke.
Załamana.W swojej sprawie we Włoszech mozesz prosic o pomoc i porade pod nr +39(0)434 646 763 lub pod bezpł.numerem(ale jest tak oblezony,ze mozesz miec problem z połaczeniem) lub napisac maila pod [email] strona to www.luccioleonline.org).Oni współpracuja takze z La Strada,zajmuja sie przemoca wobec kobiet,handlem kobietami,szukaniem zaginionych.
Najwazniejsze jest to,zebys przestała sie bac oprawcy ze wzgledu m.in.na dziecko
,zgłos sie na obdukcje,do policji,do tej organizacji co ci podałam.Przestań sie mazac,ze osłabnie twoja kondycja finansowa.Co lepsze:mniej pieniedzy,powrót do Polski czy mozliwosc bycia zakatowaną w przyszłosci.bo taki jak juz raz uderzy i zobaczy,że cie przestraszył to nastepne razy beda jeszcze gorsze.
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 319

« 

Kultura i obyczaje

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia