Jest po wlosku taki termin, luoghi comuni. To znaczy, banaly, stereotypy...
Zareczam Ci, ze przez cale moje zycie poznalam chyba tyle samo, jak nie wiecej niz w Polsce, ludzi uczciwych we Wloszech. Ludzi godnych zaufania. Nie mowie tylko o stosunkach miedzy kobietami i mezczyznami, ale wogole o ludziach, bo jesli ktos jest uczciwy i godny zaufania to taki bedzie w kazdej sytuacji.
Mysle, ze jesli duzo Wlochow mysli o Polkach ze sa latwe, to raczej jest to nie ich wina tylko niektorych Polek, prawda?
Problem jest tez moze taki, ze my nie do konca rozumiemy ich intencje, to co chca powiedziec. Pewne slowa czy zachowania dla nas sa czym innym niz dla nich. Wloch potrafi kochac (naprawde!) przez chwile, i jesli mowi ze kocha, to nie klamie, ale to w tym momencie... :)
Uwierz mi, wszelkie stereotypy dotycza moze procentowo jakiejs ilosci osob, ale nie wszystkich. Nigdzie nie jest powiedziane, ze Twoj poludniowiec zawiera sie nawet w jakiejs wiekszosci. Ja znam fantastycznych, kochanych, godnych zaufania pod kazdym wzgledem poludniowcow i obrzydliwych, nieuczciwych i niewiernych ludzi z polnocy Europy, i to tez nie jest powiedziane zeby uogolniac.
Patrz na Twojego poludniowca jak na indywidualnego czlowieka a nie jak na stereotyp, staraj sie jego zrozumiec poprzez jego zachowanie a nie poprzez to, co mowia ludzie. Zycze Ci, zeby skutki byly najwspanialsze jak to tylko mozliwe, bo to mozliwe!