studia podyplomowe dla tłumaczy

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 103
poprzednia |
Cześć, mam pytanie: czy ktoś z was studiował lub słyszał coś na temat studiów podyplomowych dla tłumaczy j.włoskiego w Krakowie lub w Warszawie? Chodzi mi o to czy poziom jest wysoki, czy dobrze przygotowują do egzaminu na tłumacza przysięgłego, czy trudno się dostać, itp. Wiem, że w Warszawie studia te zostały uruchomione niedawno, ale nie słyszałam na ich temat żadnych opini, natomiast o Krakowie słyszałam raczej negatywne opinie. Napiszcie, jeśli wiecie coś na temat tych studiów.
ciao!

Jesli jestes po filologii tozdecydowanie odradzalabym Ci te studia, Sa w krakowie na UJ,jak jeszczekiedys tam studiowalam to myslalam ozrobieniu tez podyblomowych,ale moj znajomy wkladowca,ktory jest tlumaczem przysieglym i wyklada na uj powiedzial mi zete studia sa dlaosob swietnie znajacych jezyk ,majacych inne studia, aosoba po filologii by siena nich nudzila. Na 4 i 5 roku filologii robi sie
tlumaczenia,na podyplomowych poziomtych tlumaczen jest taki sam jak na 4 i 5 roku,wprawdzienie sa to juz nudne tlumaczenia literackie ale poziom dla osoby po fil. jest stosunkowo niski. Nie przygotuja cie na egzamin z tlumaczen przysieglych na pewno.
nie sa to nudne tlumaczenia literackie,mialo byc:-)
Dzięki za odpowiedź. Jeśli studia te nie przygotowują do egzaminu na tłumacza przysięgłego, to chyba nie warto się tam wybierać. A czy słyszałaś może coś o Warszawie? Ja słyszałam tylko, że tam przygotowują do tego egzaminu, ale jeśli chodzi o j.angielski, ale nie wiem nic o włoskim. Może ktoś wie coś na ten temat? Napiszcie!
Witam , czy mogłabym prosić o przetłumaczenie tego tekstu

Dziekuje za pamięc o moich urodzinach, nie spędzam ich tak jak powinnam :( życzę miłego dnia i do usłyszenia
Przepraszam..Moge?Wiec zeby byc tlumaczem albo skoncze filologie wloska i nie musze robic podyplomowych studiow lub wybiore jakis inny kierunek(bo znam dobze wloski)ale bede mosiala zrobic podyplomowe studja dla tlumaczy?A i zeby byc tlumaczem trzeba zdac egzamin panstwowy ale trzeba byc po studjach czy wystarczy tylko matura?Prosze odpowiedzcie mi...
przede wszystkim FILOLGIA WLOSKA nie upowaznia Cie dotlumaczen,po filologii jestes filologiem, punto. Jesli chcesz byc tlumaczem MUSISZ zdac egzamin panstwowy na tlumacza przysieglego. Oczywiscie po filologii tlumaczenia mozesz wykonywac ot tak dla osob ,ktorym nie potrzebne jest przysiegle.. np. dziewczynom ktore maja chlopakow wlochow i nie wiedza jak sie znimi porozumiec:P

Studia podyplomowe nie sa dla osob po filologii,choc oczyiwscie nikt cinie zabrania,mozesz byc po fil i robic studia w tym zakresie... ale sa to wyrzucone pieniadze bo studia te powstaly z mysla o osobach znajacych dobrze wloski ale o innym wyksztalceniu,typu ekonomia, prawo, etc..i ktorzy chcieliby miec dodtakowy papier potwierdzajacy znajomosc jezyka. Lecz nie jest to kurs po ktorym na pewno bedziesz przygotowana na egzamin panstwowy. Na takowym egzaminie dotsajesz tekst z jakiejkolwiek dziedziny... prawo,ekonomia,medycyna i maszgo przetlumaczyc. licza sie twoje umiejetnosci i zdolnosci..najlepiej jak juz mialas do czynienia z tlumaczeniem tzw 'wyzszej jakosci'...czyli powazne tlumaczenia... bo na takich tlumaczeniach sie uczysz..Jeden rok to za malozeby moc dojsc do takiej wprawy... chyba ze dostaniesz wyjatkowo bliski ci dziedzinowo tekst. TO jest kwestia szczescia. Niestety w Polsce ten egzamin jest b. ogolny ,mozeszdostac jakilowiektekst anie koniecznie potem chciectlumaczyc teksty z danej dziedziny np. medycyna,ktore sa dosc trudne.
Zagranica te egzaminy wygladaja juz inaczej i podzielone sa na sektory ,mozesz robic np.tlumaczenia tylko prawnicze ,badz medyczne czy inne.
Mam nadzieje chemi sono spiegata... jesli masz wiecej pytan,pytaj..
Lena dziekuje Ci bardzo!Widze ze jestes przygotowana na ten temat:)Wiec opowiem Ci moja sytuacje i moze mi pomozesz?Prosze!W Polsce skonczylam podstawowke a w tym roku zdaje we Wloszech mature na istituto tecnico commerciale i wracam do Polski gdzie mam zamiar studjowac i chcialabym byc tlumaczem przysieglym ale zoorientowalam sie ze egzamin panstwowy jest baardzo trudny az bardziej niz myslalam.Ktos mi powiedzial ze nie mam sensu isc na filologie wloska znajac juz dobze wloski.Wiec pytanie...Gdzie mozna sie przygotwac do tlumaczenia tych testow "wyzszej jakosc" panstwowych?(Jesli nie na filologi i studjach podyplomowych?)Wiec jesli bym zrobila tlumacza przysiegleso we Wloszech to bym nim byla tez w Polsce czy bym mosiala zdawac egzamin panstwowy na tlumacza tez w Polsce?Blagam pomoz mi!
susa, niestety bycie tlumaczem przysieglym to powazny zawod i wcale nie latwy, oznacza on opanowanie jestyka w stopniu perfekcyjnym,powiedzmy. Czasem osoby ,ktore sa madrelignua nie nadaja siedo tlumaczen. Zawod ten to nie polega na zwyklym tlumaczeniu alei nabyciu technik tlumaczenia,do tegocala seriapraktyki,dlugiej. Nie mozna przystapic do tego egzaminu ot tak, ztego co piszesznie ukonczylas zadnych studiow. Do egzaminu moga przystapic tylko osoby ,ktore ukonczyly studia wyzsze magisterskie z filologii wloskiej lub innej dziedziny np.ekonomii ale wtedy studia podyplomowe w zakresie tlumaczen MUSISZ miec. (w przypadku gdy niejestes po filologii).
Na dodatek kandydat na tlumacza zobowiazany jest do złożenia odpisu dyplomu ukończenia uczelni, przedstawienia dowodów swojego dotychczasowego dorobku tłumaczeniowego, opinii klientów lub innych osób i zalaczyc również zaświadczenie o niekaralności. JEsli masz jeszcze jakies pytania to pytaj
To troche nie tak jak napisala lenaaaa.
Po pierwsze zdajesz egzamin zeby byc tlumaczem PRZYSIEGLYM a nie zeby byc tlumaczem wogole. Miedzy tlumaczeniem przysieglym a tlumaczeniem tekstow dla "dziewczyn, ktore maja chlopakow Wlochow" jest jeszcze mnostwo miejsca.Ludzie potrzebuja tlumaczenia przysieglego do oficjalnych pism czy dokumentow "w ruchu miedzynarodowym" a tlumaczen tzw zwyklych do calej reszty czyli tlumaczen technicznych, prawniczych,przeroznego rodzaju opisow, instrukcji itd itp.
Czy sa studia podyplomowe w zakresie tlumaczen to wyrzucone pieniadze dla kogos po filologii? Moim zdaniem tak absolutnie nie jest. Na filologii robi sie jednak stosunkowo malo tlumaczen. Filologia to nauka o danym obszarze jezykowym i jego kulturze gdzie jezyk obcy jest tylko narzedziem. Na filologii nie uczy sie jezyka.
ktorzy chcieliby miec dodtakowy papier potwierdzajacy
>znajomosc jezyk
oj nie.jak ktos chce dodatkowy papier to robi certyfikat.
Lecz nie jest to kurs po ktorym na pewno bedziesz
>przygotowana na egzamin panstwowy
Na egzamin oczywiscie bedziesz przygotowana.Poznasz techniki tlumaczen i teorie przekladu a jesli chodzi o slownictwo to oczywiscie sama musisz sie go regularnie uczyc. Jednak trzeba zaczac od tego ze istnieja rozne rodzaje studiow podyplomowych w zakresie tlumaczen np:tlumacz tekstow specjalistycznych (to wlasnie ten kurs przygotowuje Cie na przysieglego), tlumacz kabinowy (tlumacznie symultaniczne) czy tlumacz tekstow literackich.
Tlumacz fajnie brzmi ale najpierw trzeba sobie odpowiedziec na kilka pytan.Co lubisz bardziej robic: tlumaczyc ustnie czy pisemnie. Jak ustnie to symultanicznie czy konsekutywnie? Jak pisemnie to w jakich tekstach chcesz sie specjalizowac.
I na koniec.Tak naprawde tlumaczenia sa jedna z niewielu dziedzin gdzie papierek liczy sie najmniej. Musisz po prostu czuc ten jezyk i tyle (oczywiscie nie mowie tu o przysieglym gdzie papier jest potrzebny) I nie ma tak ze filologia upowaznia Cie czy nie upowaznia do tlumaczen.Musisz super czuc jezyk.Pozdrowienia
nie zgadzam sie ze studia podyplomowe przygotowuja Cie..ja infatti pisalam o tluamczeniach PRZYSIEGLYCH A NIEo byle jakich tlumaczeniach podalam ironicznie przyklad dla dzieczyn piszacych do swoich milosci..
napisalam appunto,ze studia podyplomowe nie upowazniaja do tlumaczen przysieglych ale dozwyklych,ktore nie wymagaja przysieglego.

Owszem filologia nie Uczy tlumaczenia, jesli wybierasz na 4 roku opcje tlumaczen to zazwyczaj sa to tlumaczenia literackie,w przeciwienstwie do studiow podyplomowych gdzie gama tumaczen jest roznorodna co rowniez napisalam.

Napisalam rowniez tez ze studia podyplomowe nie sadla osob po filologii, potwierdzaja ta opinie moi znajomi tlumacze,gdyz wiekszosc osob, ktore mysla powaznie o egzaminie na przysieglego podczasfilologii juz wykonuja drobne tlumaczenia. po pierwsze zeby siewprawic,apo drugie pòoniewaz konieczne jest przedstawienie swojego dorbku i opini osob trzecich.

Piszac towszystko zakladalam ze jasne jest ze osoba ktora POwAZnie o tym mysli czeka do konca studiow i oczekuje ze filologia przygotuje ta osobe na ten egzamin i gozda.. NIE tak zdecydowanie nie jest. Znam mnostwo osob ,ktore po filologi, zdcydowanienie wybraly opcji tlumaczen bo uwazaja ze nie sa do tego zdolne i nie czuja sie wtym dobrze. TLUMACZENIA PRZYSIEGLE TO NIE FILOLOGIA czy dyplomy ale Twoja praca. Jednak nie zgadzam sie tez z wykluczeniem calkowicie filologi,jakby nie przyczynila sie zupelnie do znajomosci jezyka. TAK NIE JEST... ZADNE studia ' nie ucza' ,to Ty masz sie nauczyc, studia Cie ukierunkowuja. I wlasnie po takiej filologii jestes na tyle ukierunkowana ze wiesz czy nadajesz sie do tlumaczen czy tez nie. Czy chcesz to robic czy nie. Gdybym nie studiowala na fil wloskiej nie znalabym jezyka pod wzgledem gramatyki..i innych rzeczy ktorych osoba nie uczaca sie pod tym kontem gramatyki lub mieszkajaca we wloszech nie opanowala uczac sie jezyka od zera w danym kraju. Slowka musisz zrobic sama nikt sie za Ciebie nie nauczy i oczywistym jest ze filologia czy profesorowie Cie ich nie naucza..
Coz to zalezy co uwazasz za przygotowanie.Slowek nikt Cie nie nauczy jesli nie nauczysz sie ich sama ale wiedze teoretyczna o tym JAK przekladac tez warto miec.I wlasnie te studia podyplomowe Ci w tym pomoga.
Gubie sie troche w Twojej definicji tlumaczen przysieglych i tych "byle jakich tlumaczen." Tak jakby przysiegle byly tylko cos warte.
TLUMACZENIA PRZYSIEGLE TO NIE FILOLOGIA czy dyplomy ale Twoja
>praca.
No wlasnie. Napisalam to samo wiec tu sie zgadzamy.
Jednak nie zgadzam sie tez z wykluczeniem calkowicie
>filologi,jakby nie przyczynila sie zupelnie do znajomosci jezyka. TAK
>NIE JEST... ZADNE studia ' nie ucza' ,
Nigdzie nie napisalam ze filologia nie przyczynis sie do znajomosci jezyka.Alez przyczynia sie. Tyle ze jezyk poznajesz poprzez literature czy zajecie o kulturze danego obszaru. Ilez na filologii jest praktycznej nauki jezyka? Jakies male ilosci.My mielismy np fonetyke, gramatyke, konwersacje czy lekse. Duzo tego nie bylo.
Napisalam rowniez tez ze studia podyplomowe nie sadla osob po
>filologii, potwierdzaja ta opinie moi znajomi tlumacze.
Coz to kwestia sporna. Jedni uwazaja tak drudzy tak. A jesli Ci tlumacze tak mowia to po co konczyli takie studia? A jesli ich nie konczyli to co moga o nich wiedziec?
Pozdrawiam
no na nich wykladaja,wiec wiedza.
Nie muszisz siezemna zgadzac tojest moja opinia:-) i napisalam dziewczynie wszystko co na ten temat wiem.
nie wiem coTy studiowalas ,ale z tegoco wnioskuje, tez filologie. Przedmioty takiejak fonetykai inne buduja twoja znajomosc jezyka, azeby zaczac tlumaczyc trzeba nabyc ta wiedze. Nawet po 10 latach bycia w danym kraju nie mozesz powiedziec sobie ot tak, budzisz sie rano i mylisz ' ooo zostane tlumaczzem przysieglym', ZANIM zaczniesz uuczyc siejak robic te tlumaczenia musisz pokonac pewne STEPS ,ktorych przeskoczyc sie nie da.
filologia daje Ci ta podstawe,a Ty muszisz pracowac sama duzo. Na 4 i 5 roku wybiera sie specjalizacje,mowie o uczelniach ,ktore znam np UJ i wtedy masz TEORIE tlumaczen i wstep do tlumaczenia.,jest to przez 1.5 roku a podyplomowe trwaja rok. Jedynym problemem jest to ze np na uj kochaja tlumaczenia literackie,ktore nie sa praktycznie potrzebne,a na podyplomowych rozne dziedziny te bardziej praktyczne.

ale tojuz jest mniej wazne.. napisalam do susa bo prosila mnie o ta informacje, onajuz samazdecyduje. Przede wszystkimmusi zrobic 5 letnie studia mgr zeby mowic o jakim kolwiek kroku dalej, Jesli faktycznie tego chce ,musi isc nafilologie,lub na inny kierunek, w takim przypadku musi zrbic te studia dyplomowe czy jej sie podoba czy nie:-) wlasnie po to te studia sa. Pierwotnym zalozeniem tych studiow( wiadomosc z 1 zrodla,ktora de fakto mowiono nam na studiach) bylo studiowanie innego kierunku dla osob majacych studia w innych dziedzinach,ale moze sobie je nawet zrobic filolog,nikt nikomu nie broni. MOja opinia tylko jest taka ze mozna ten rok wykorzystac zupelnie inaczej i zrobic studia podypl w innym kierunku niz robic 6 rok w tej samej dziedzinie,majac na mysli przystapienie do egzaminu na tlumacza.Mozesz siezarowno przygotowywac na ten egzamin w miedzyczasie,a przy okazi zrobic cosdodatkowego. tyle na ten temat.
Cześć, ja jestem po filologii i chciałabym w przyszłości zostać tłumaczem przysięgłym. Na filologii mieliśmy bardzo mało zajęć z tłumaczenia, prawie w ogóle, dlatego też szukam jakiś sposobów, żeby przygotować się do egzaminu. Myślałam o studiach podyplomowych - ale teraz mam wątpliwości, skoro twierdzicie, że studia te są dla osób po innych kierunkach. W tej sytuacji za bardzo nie wiem co mam robić. Słyszałam, że na studiach podyplomowych w Warszawie przygotowują jednak do egzaminu na tłumacza przysięgłego, ale nie mam żadnych informacji na temat j.włoskiego. Czy ktoś słyszał coś o tych studiach? Są to studia w Instytucie Lingwistyki Stosowanej w Warszawie.
nie mam pojecia jak jest w warszawie, pisalam tylko odnosnie uj.
kladi słyszałem opinie że są konkretne i rzetelne
A mógłbyś podać więcej informacji na ten temat? Ja też słyszałam, że studia te są na bardzo wysokim poziomie i trudno jest się na nie dostać, ale to wszystko dotyczy sekcji angielskiej, a nie wiem nic o włoskiej. Myślę, że poziom też będzie wysoki, ale chciałabym upewnić się i najlepiej poznać opinie osób, które tam studiowały lub coś na ten temat wiedzą.
Dziekuje wam oby dwom dziwczyny!:)No z reszta wszystkim wypowiedzia.Widze ze Lena studjuje na filologi wloskiej na Uj:)Ja tez sie wybieram na Uj ale niewiem czy sie dostane bo podobno jest baardzo wysoki poziom..powiecie mi cos na ten temat?I myslalam o filologi wloskiej bo faktycznie chodze we wloszech do szkoly sredniej ale tak naprawde w gramatyce i we wlasciwej ustawie zdan mam problemy..zreszta wlasi tez(np ja jak jest verbo avere chociaz w trzeciej osobie pisze"ha"a wlosi czesem"a")Widze ze na Uj na filologi uwielbiaja letterature wiec to chyba nie dla mnie po pierwsze literatura to nie moja dziedzina a po drugie nie mam zamiar byc tlumaczem z literatury tylko jestem zorientowana na rozne dokumenty.
kladi no niby są 4 osoby na jedno miejsce. chodzi mi o ten kierunek:
http://www.ils.uw.edu.pl/80.html
Nie bardzo zalapalam o co chodzi to"tlumaczyc ustnie symultanicznie czy konsekutywnie?"Prosze pomozcie!
Zeby tlumaczyc ustnie co trzeba robic?
A zeby byc tylko "zwyklym" tlumaczem a nie przysieglym..o co tu chodzi?
Trzeba sie zapisac do jakiej agencji dla tlumaczy gdzie ludzi Ci przynosza teksty do przetlumaczenia czy sobie robisz sam "reklame"?
susa prosze:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tłumaczenie_ustne
Lenaaaa ale nie musisz przekonywac juz przekonanej...;-)) Zauwazylam ze chyba tych moich postow nie czytasz czy jak bo piszemy miejscami to samo tylko w innej oprawie. Czy ja gdzies napisalam ze fona czy grama nie buduja i nie pomagaja w znajomosci jezyka?? Napisalam tylko ze jest ich zdecydowanie za malo na filologii. I okej juz sie zgodzilysmy ze trzeba duzo samemu pracowac.
I gwoli scislosci nie na kazdych studiach filologicznych na 4 roku jest specjalizacja tlumaczeniowa i teoria.
Ktos tam pytal o rodzaje tlumaczen symultaniczne to takie ze tlumaczysz rowno z mowiacym a konsekutywne ze osoba mowiaca robi przerwe a tlumacz streszcza co przed chwila ten ktos powiedzial.
Pozdrawiam
Dzieki inf!:)Tylko teraz co trzeba robic zeby byc tlumaczem ustnym nie przysieglym?
Tłumaczenia ustne to wyższa szkoła jazdy. By zostać tłumaczem ustnym, trzeba przede wszystkim bardzo poważnie potraktować wszystko, co zostało napisane nt. tłumaczeń pisemnych. I z całą pewnością praktyka (doświadczenie) w tłumaczeniach pisemnych jest niezmiernie przydatna w tłumaczeniach ustnych.
Ale nie każdy, nawet najbardziej doświadczony tłumacz pisemny, może zostać tłumaczem ustnym.
Tłumacz ustny musi się bowiem charakteryzować:
Dużym zasobem tzw. słownictwa czynnego (tzn. słów, które jako dwujęzyczne ekwiwalenty pojawiają się "automatycznie" w momencie tłumaczenia). Tłumacz musi wiedzieć natychmiast, jak przetłumaczyć usłyszany tekst. Nie ma czasu na wątpliwości czy poszukiwanie słów w słowniku.
Dużą odpornością na stres sytuacyjny. Tłumaczone rozmowy czy negocjacje mają swoją dynamikę, a świadomość odpowiedzialności za tłumaczone treści oraz presja czasu i sytuacji mogą zablokować najlepszego tłumacza. Dodatkowym obciążeniem jest obecność dużego grona słuchaczy, dziennikarzy czy światła kamer TV. Jeszcze większym obciążeniem jest obecność w gronie słuchaczy osób, znających oba tłumaczone języki i tematykę rozmów, a więc bezbłędnie wyłapujących każdy błąd tłumaczenia czy przekłamanie. Jeśli do tego któraś z tych osób zacznie poprawiać tłumacza, poziom adrenaliny osiąga swoje maksimum.
Bardzo dobrą pamięcią. Doświadczeni mówcy świadomie robią przerwy po kilku zdaniach wypowiedzi, by dać szansę na ich dobre przetłumaczenie. Ale najczęściej tłumacz ma do przetłumaczenia kilkuminutowe bloki wypowiedzi, bywa że naszpikowane liczbami i nazwami własnymi. Wtedy może liczyć wyłącznie na własną pamięć. Bardziej doświadczeni tłumacze wypracowali sobie systemy skrótowego zapisu tych zdań czy danych, ale i tak kluczową rolę odgrywa dobra pamięć dla ich poprawnego odtworzenia w innym języku. Warto więc już teraz pomyśleć o ćwiczeniach doskonalących pamięć.
Przydają się także nienaganne maniery, odporność emocjonalna i podzielność uwagi.
Warto też pomyśleć o specjalistycznych studiach kształcących tłumaczy w specjalności tłumaczenia ustne. Dziesiątki godzin ćwiczeń w tłumaczeniu konsekutywnym i symultanicznym pod okiem i kontrolą doświadczonych wykładowców, a także współpraca z praktykami w zawodzie, daje możliwość nabrania dostatecznego doświadczenia i zaufania do nabytych umiejętności.
Dzieki inf.a raczej dzieki wszystkim!Lena studjujesz czy studjowalas na filologi wloskiej na Uj:)Prawda?Ja tez sie wybieram na Uj ale niewiem czy sie dostane bo podobno jest baardzo wysoki poziom..powiecie mi cos na ten temat?I myslalam o filologi wloskiej bo faktycznie chodze we wloszech do szkoly sredniej ale tak naprawde w gramatyce i we wlasciwej ustawie zdan mam problemy.Widze ze na Uj na filologi uwielbiaja letterature wiec to chyba nie dla mnie po pierwsze literatura to nie moja dziedzina a po drugie nie mam zamiar byc tlumaczem z literatury.
A zeby byc tylko "zwyklym" tlumaczem a nie przysieglym..Co sie robi?Trzeba sie zapisac do jakiej agencji dla tlumaczy gdzie ludzie przynosza teksty do przetlumaczenia czy sobie robisz sam "reklame"?
Żeby zostać tłumaczem pisemnym zwykłym (tzn. nieprzysięgłym) nie potrzebujesz na 100% żadnych specjalnych dokumentów, egzaminów, papierków itd.. To w teorii.

A teraz w praktyce
Wystarczy, że:
- znasz wystarczająco dobrze język obcy (i polski!!!!!) ,
- uda Ci się "wkręcić" do agencji tłumaczeń i
- będziesz w tym dobra.
Można zrobić sobie DPSIa
Co to DPSI?Wiec zeby byc zwyklym tlumaczem nie tzreba byc po studjach?Ale trzeba sie w krecic w agencje..sa takie w Krakowie czy w Kielcach?
Dziekuje
susa strudiowalam na uj tylko rok potem przenioslam sie na studia ,fil wloska, czyli bez zmian do londynu. Ale moi znajomi obecnie sa na 4 roku wiec wiem dokladnie jak jest mam wiadomosci z 1 reki i mnostwo znajomych,ktorzy juz dawno te stdua skonczyli tez na uj i sa teraz tlumaczami.
jesli nie lubisz literatury i tego wszystkiego to niestety albo musisz to przejsc bo na KAZDEJ filologii prawie przez 5 lat masz literature. Na pierwszym roku historie i mase innych przemiotow do wkucia, typu wiedza o jezyku itd. W Twoim przypadku UJ bym ci odradzala . Jest to uniwersytet dla PASJONATOW tak to zawsze okreslam:-).Na punkcie literatury sa szczegolnie wrazliwi... Ciezko jest,bo jest duzo nauki i poziom jest wysoki.(moim zdaniem). Po 1 roku pare osob z mojego roku sie przepialo do katowic czy torunia gdzie zdecydowanie jest lzej...
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 103
poprzednia |