jak ożywić związek??? :-(

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 41
poprzednia |
Wiem że to nie poradnia , ale jestem w wilekiej kropce...:-(jestem z moim facetem od 7 miesiecy razem. Na początku on bardzo o mnie zabiegal, to dla niego zakonczylam zwiazek z moim bylym chlopakiem Wlochem. Od pewnwgo czasu zauwazam ze cos zaczyna sie psuc, dodam ze mieszkamy razem od 3 miesiecy,a do tego obok jego rodzicow. On stwierdzil ze to go przerasta, ze nie chce żeby nasz zwiazek przerodzil sie jeszcze w stare malżeństwo...do tego doszly jego problemy finansowe. Kolejnym problemem są inne temperamenty w lóżku ja mam wiekszy ;)
Najgorsze że ja ciągle okazuje mu czulość na każdym kroku daje do zrozumienia ile dla mnie znaczy. Jeastem strasznie zazdrosna.
Ostatnio zaczelam o siebie bardziej dbac stroje, fryzura kosmetyczka, dodam ze jestem dość atrakcyjna dziewczyna wiec mój wygląd nie jest chyba powodem. Ja sie staram, a on nawet nie może powiedzieć mi komplementu. Jak mu mówie o moich potzrebach to sie zlosci ze nie daje mu czasu itp itd. Ju z nie wiem co mam robić, chcialam sie wyprowadzic ale on nie pozwolil mi bo to jego zdaniem nie rozwiaze niczego...Mam mu dac czas, ale ile?????
prosze o rady prosze :-(..Dodam ze mam 24 , a on 27 lat
Oj, kobietko... ciezka sprawa. Szybko sie do niego wprowadzilas i szybko sie to wszystko rozwinelo. Chociaz nie najlepiej jak widac. Dlaczego nie mozesz sie wyprowadzic??? On twierdzi, ze to niczego nie rozwiaze? rozwiaze i to wiele!!! albo sie przekona co traci swoim beznadziejnym zachowaniem albo wszystko rozejdzie sie po kosciach! Z Twojego opisu wynika, ze on ma Cie w nosie. Chcesz spedzic reszte zycia z facetem, ktory najwyrazniej Cie nie docenia??? Ja bylabym juz spakowana...
Agnese-Ninfa czasami takie wyprowadzenie sie od niedojrzałego Polaczka pozwala mu wiele spraw ułożyć. Ja bym na Twoim miejscu na jakis czas sie wyprowadził po jakimś czasie sobie uzmysłowi ze czegoś mu brakuje i zacznie cie innaczej traktować.
Agnese-Ninfa z ta zazdrością to przesadzasz. A żeby faceta zmusić do tego aby był wrażliwszy na Twoje potrzeby sa inne skuteczniejsze metody
Cóż musisz sobie zadać pytanie czy ci na nim naprawdę zależy,jeżeli tak to usiądzcie i porozmawiajcie jak dorosłe osoby gdzie leży problem,ale nie pozwól mu się wymigiwać jakimś tam"bólem głowy"jeżeli przedtem było cudownie a teraz nie to problem jest,a może to są rodzice?Z własnego doświadczenia (w Polsce)wiem żę lepiej ciasny ale własny(kąt oczywiście.A jeżeli nie uda ci się nic od niego wydusic to nic tam po tobie,jak może się wyprowadzisz to zateskni i przyjdzie a jeśli nie to......takiego kwiatu pół światu.
>mieszkamy razem od 3 miesiecy,a do tego obok jego rodzicow. On
>stwierdzil ze to go przerasta, ze nie chce żeby nasz zwiazek
>przerodzil sie jeszcze w stare malżeństwo...

Widzisz, to czy wasz związek przerodzi się w stare małżeństwo zależy tylko od was: od ciebie i od niego. Mieszkanie razem jeszcze nie świadczy o starym małżeństwie, ale wymaga wysiłku, żeby wszystko utrzymać w "świeżym stanie". Powinien o tym wiedzieć, bo może inaczej to sobie wyobrażał. Uświadom go.
Agnese-Ninfa odniosę sie do zdania:
Ja sie staram, a on nawet nie może powiedzieć mi komplementu
Jak dla mnie dawanie dużej ilości komplementów ma swoje negatywne strony. Tak sobie myślę że wystarczającym dowodem ze jemu na Tobie zależy będzie fakt że zmieni swoja postawę
hej wszystkim dzieki za wpisy, wpadne tu później i dokladnie opisze moją sytucje :)
Agnese-Ninfa
cos ci wkleje co moze pasowac
Więcej wyrozumiałości!

Od mężczyzny żąda się, żeby był wysportowany i seksowny. Skończyły się czasy, gdy krem do golenia i mydło były jego jedynymi kosmetykami. Panowie mają być przystojni jak Brad Pitt i mieć fantastyczne muskuły. Łysina? Wykluczona! Brzuszek? Tylko nie to! Efekt jest taki, że w ciągu ostatniego roku liczba sprzedawanych kosmetyków dla mężczyzn zwiększyła się o 30 procent i przybywa facetów w gabinetach piękności. Kobiety zapominają jednak, że choć mają prawo marzyć o romantycznym amancie filmowym, to nie powinny zmuszać partnera, by nagle zmienił całą swoją naturę.

Wysokie wymagania partnerek powodują, że mężczyźni zaczynają ich unikać. Wolą się w ogóle nie angażować w związek, z góry bojąc się, że będzie on wiecznym sprawdzianem z męskości. Nie oznacza to, że kobiety powinny bez słowa sprzeciwu akceptować wady partnera. Ale życie z człowiekiem, który nie radzi sobie z wymaganiami, pociąga za sobą konsekwencje. Nagle może się okazać, że żona musi przejąć rolę "pana domu", bo jej ukochany zniknął bez śladu.

Bądźmy więc bardziej wyrozumiałe dla partnera i pozwólmy mu być sobą. Ma problemy w łóżku? Może potrzebuje więcej czułości. Kiepsko zarabia? Ale wspiera cię w najtrudniejszych sytuacjach. Nie znosi garnituru? Za to jak wygląda bez ubrania... W końcu mężczyźnie i kobiecie musi zależeć na byciu razem, a nie na spełnianiu kolejnych żądań partnera. A facet idealny? Byłby nie do wytrzymania.
http://zdrowie.onet.pl/1164840,2041,,,,mezczyzni_sa_zmeczeni,psychologia.html
L>S bravo tak samo mysle... daj mu troche czasu, wyprowadz sie..., moze musi przemyslec, czy naprawde dla niego tyle znaczysz...
Pozdrawiam a.
arturooo ale przed wyprowadzką rozmowa z nie wygurowaną listą wymagań. Przecież w czasie wyprowadzki musi sobie uświadomić dlaczego tak się stało
qrwa wiesz wklejasz pierdoly-wczesniej czytalam caly artykul dokladnie jest o kobietach-a potem filozofie tu odwalasz pod tytulem ze mezczyzna musi wygladac taki i tak..poza tym to byl tylko komentarz..
mangialardo widać ze jeszcze dużo musis sie nauczyc o facetach. Polaczkowi trzeba podsunac mysl zeby wrescie zaczoł mysleć
inf- zaczĄł

:)
dokladnie!
ze niby co widzisz???chlopie nie znasz mnie a pierdolisz farmazony..
jak widze , dla ciebie, to wszyscy wszystkiego musza sie uczyc od poczatku a "najlepiej z twojej ksiazki"..zeby ci miedzy wierszami podpasowalo...
jaki typ...
Nie wiem czy zwiazek sie ozywi, ale padaja tu mocne slowa. Ciekawe co Lukar na to.
Cinquantatre mi nawet na Polski rzad nie można nic mówic
Oj mozesz, mozesz, tylko najpierw sprawdz czy nie masz w domu pluskiew. Szkoda by bylo gdybys nagle zniknal. Twoje wPiSy ozywiaja forum. :)
Cinquantatre i za zacofane rolnictwo sie nie biorą. a jak górnictwo chca reformowac to zaraz pałki w renke i na Warszawe tylo nie biora pod uwage ze Czzecha sie uda wypzredzic Włochy w rozwoju w pzryszłym roku a Polsce to zajmnie przez nich 4 -5 lat
ciao wszystkim,
wlaśnie czekam na mojego faceta, aż wróci z a będzie to za jakieś 2 h i wspólnie zjemy sobie romantyczną kolację i obejżymy sobie filmik. Pomysl czyj? oczywiście mój....
Mialam opisać dokladniej moją sytuację... Z L znamy się od lipca 2006, poznalam go będąc jeszcze w związku z moim ex-italiano. Zakochalam się poprostu i choć z italiano bylam już rok( związek na odległość) to zwrócilam uwagę na L. Będąc z italiano spotykalam się z L dosyć dlugo przeciągalam z podjęciem decyzji bo do końca października. Wtedy oficjalnie zerwalam z Italiano. Przyznaje, że nie bylo to do końca fair z mojej strony, tak ich trzymać w niepewności, ale: Italiano do końca nie wiedzial, że tak mocno zaangażowalam się z L,a L czekal na mnie tak dlugo aż zerwęz Italiano. Bylo mi naprawde cięzko, gdyż nie chcialam ranić nikogo co tak naprawde bylo niemożliwe, ktos zawsze musi cierpiec. W końcu zdecydowalam się, że zrywam z Italiano, rezygnuje, z życia w Italii, pracy tam i perspektyw na ciekawe i sloneczne życie w Italli. W tym miejscu może mi ktoś zarzucić, że wcale nie jest pewne, że życie w Italii byloby uslane różami, ale uwieżcie mi ja kocham ten kraj i przebywanie tam...
Od listopada oficjanie zaczęlam związek z L i od razu konkretny krok, przeprowadzka do niego, po paru dniach od momentu jak zerwalam z Italiano. Chcieliśmy się sobą wreszcie nacieszyć i zacząć żyć jak normalna para, oficjanie i bez ukrycia przed światem. Zaczelam mieszkać u niego w przybudówce obok jego rodziców.
Ja jestem osobą bardzo uczuciową i wrażliwą, i teraz kiedy bylam już tylko jego, na każdym kroku pokazywalam mu, jak mi na nim zależy, przytulania, pocalunki to dla mnie gest na porzadku dziennym z dużą częstotliwościa... na początku on uważal to za coś bardzo fajnego, gdyż żadna z jego wcześniejszych dziewczyn nie okazywala mu takiej czulości...w przeszlości dostal po dupie od dziewczyn...mial takie dziwne zachowanie, że jak dziewczyna mu uciekala to on jeszcze bardzij za nią biegal, jednak teraz nie ma już na to ochoty, tak mówil.." chce być pewny swojej dxiewczynyi nie musieć być o nią zazdrosny...
Na początku po przeprowadzce wszystko sie fajnie ukladalo, jednak z czasem zaczela sie wkradać codzienność, normalne życie, wiadomo taka kolej rzeczy, jednak jeśli para się wsolnie stara to może ciągle utzrymać gorącą temperature w związku...On jednka stal si bardziej oziębly, mniej okazywal mi czulość, w tym momencie pojawily sie tez problemy finansowe... W tym momencie on ma dlugi lecz nie są to jakieś wysokie sumy... żyjemy w większości z moich pieniędzy, bo umiem się ustawić i mam wiele zajęć , tlumaczenia, praca w firmie i kontakty, on też dość dobrze zarabia tyle ze trafil sie okres gdzie bylo duzo wydatków, wypadek samochodowy i naprawa samochodu, splata ojca itd nie wdaje sie w szczególy...
W każdym razie jego stosunek do mnie sie bardzo zmienil, ok ma problemy ale to nie oznacza ze musi sie tak zmieniac, razem mozna wiele pokonać...
wróce jeszcze do czasu gdy byl italiano, wtedy to L latal jak szalony, przy nim czulam sie uwielbiana i kochana, czulam sie piekna i porzadana, byl w stanie ciagle mnie czyms zaskakiwac, przyjezdzal do mnie nawet jak mial wiele spraw, zawsze bylam nr 1, teraz czuje sie jakbym byla oczywistoscia, mam wrazenie ze jest mnie na tyle pewien ze juz sie nie chce starac, jak mu to mówie to zaprzecza, ale w sumie co ma powiedziec, przyznac mi racje????
On sam przyznal że coś sie zmienilo, że ta opcja starego malzenstwa spowodowala że on potzrebuje czasu, że sie zmieni bedzie bardziej czuly ,ale tak naprwde jak sie tak zastanowic, to jesli on potzrebuje na to czasu, to juz nie jest tak jak kiedyś, to może lepiej byloby sobie dać spokój...Jestem osobą , która nie ma zamiaru prosić się o uczucie, mówie mu żeby postawil sie w moją sdytucaje,i wyobrazil, ze to on am czekać aż dziewczyna sie zmieni... jego wkurza to że ja ciagle mu mówie że nie okazuje uczucia, a ja nie moge przestac o tym mówic , bo bez uczucia usycham jak kwiat bez wody.... Jest mi strasznie źle.. nabralam kompleksów i jestem mniej pewna siebie... Ja naprawde go tak mocno kocham, a on mnie niszcze, czuje sie przy nim taka mala...wiec sie stroje , chodze do fryzjera, kosmetyczka...Niech ktoś sobie myśli że sobie teraz wleje, ale ze mnie jest fajna laska;)) naprawde, niby to wiem, ale jesli on tego nie dostrzega to ja wiedne i trace wiare w sibie... róbuje wzbudzic w nim zazdrosc, ale za barzdo mi to nir wychodzi bo i tak on wie ze go kocham tak mocno, i to ze go kocham powoduje ze ja nawet nie mam ochoty miec kontaktu z innym, kólko poprostu!!!!
Co mam zrobić ???
Przedwczoraj sie wyprowadzilam, na jedna noc do hotelu po wielkiej klotni, po jegfo wyjsciu...myslalam ze bedzie mnie szukal, wydzwanial, a o napisal tylko ze miala nadzieje ze mnie zastanie po powrocie ale sie zawiodl, ( nieraz wspominalam ze sie wyprowadze) nie chcialam isc do domu bo rodzice potepikli moja decyzje o rozstaniu z italiano... Na drugi dzien wrócilam czyli wczoraj, rozmwialaismy, wyjasnialismy , ale ja mysle ze on do konca nie roizumie, ze ja żeby byc szczesliwa potzrebuje jego milosci, cuiaglego okazywania uczuc...nie rozumie ze ja nie umiem czekac na jego uczucie, bo jesli kocha tak jak mowi to nie powinien potzrebowac czasu!!! Mam racje, czy to ja juz sie pogubilam????
Na razie jest ok , zobaczymy co dalej...Aha na marginesie, musimy sie niedlugo wyprowadzic bo jego rodzice nie koga zniesc naszych klotni i krzykow , wiec szukam mieszkania.....
Jesli mi z nim nie wyjdzie to wyjezdzam do Wloch, do tego z czego dla niego zrezygnowalam, z mojej drugiej milosci Italii...jednak bardzo mi na nim zalezy wiec jeszcze troche powalcze........
Jesli macie dla mnie jakies radyi kobiety i faceci to prosze, moze ktoś juz byl w podobnej sytuacji i ma lekarstwo, może tzreźwe spojrzenie faceta na tą sprawe pomoże ;) Z góry dzieki i w tym dniu, zycze wszystkim dużo milości to ona nadaje sens życie, albo spala!!!!
Agnese-Ninfa dobrze mu zrobiłaś niech chłopczyk troche pomyśli nad tym co zrobił
Twój L to chyba bardzo lubi sytuacje niepewności. Trafił w końcu na dziewczynę która go kocha i nie gra w żadne gierki to zamiast się cieszyć i pielęgnować ten związek, on zaczął się nudzić. Mówisz, że twoje starania nic nie dają. To chyba jedeynym wyjściem będzie stworzenie sytuacji, w której to on będzie zmuszony się postarać. Wyprowadzenie się to już ostateczność. Na początek ja bym przestała okazywać mu swoje uczucia. Może wtedy on zatęskni za twoim "ti amo'? ;) (w każdym bądź razie na mnie takie coś podziałało).
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Kochana, wieszanie sie na szyje Wlochowi i mowienie mu ciagle, jak sie go bardzo kocha, to po prostu 'samobojstwo':) Facet Cie po prostu odhaczyl, bo wie, ze go kochasz i nie musi juz o Ciebie zabiegac. Jak chcesz sie dalej upokarzac, to Twoj problem, ale juz nie wzbudzisz jego zainteresowania.
Ale o to właśnie chodzi, że ten chłopak nie jest Włochem tylko Polakiem :)
Agnese-Ninfa tak myślę ze poczekaj z 2 tygodnie. W tym czasie zrób cos dal siebie aby tak nie myśleć o nim. Po tych 2 tygodniach wspomnij mu o tym ze myślisz o powrocie do Włoch i do swojej włoskiej miłości. Jak cos czuje to wytworzy sie w nim zdrowe poczucie zazdrości. Ale pamiętaj aby tylko wspomnieć o tym
>mial takie dziwne zachowanie, że jak dziewczyna mu uciekala to on jeszcze >bardziej za nią biegal,
i
>gdy byl italiano, wtedy to L latal jak szalony,
Wydaje mi się że sama odpowiedziałaś sobie na pytanie.Jego najwyraźniej pociąga coś co jest nieosiągalne,w tym wypatku zdobycie kobiety która kocha kogoś innego,lub zdobycie kobiety która na niego nie zwraca uwagi a jak już osiągnie cel zaczyna go to nudzić,już go to nie kręci no bo jak nazwać jego znudzenie już po 3 miesiącach?Co w takim razie powie po 3 latach albo 10?
Racja. Może po prostu nie warto sobie nim zawracać głowy skoro znudził się Tobą po 3 miesiącach?
Daj mu wyraźnie do zrozumienia, że nie jesteś jego własnością i jeśli się nie będzie starał, to może Cię stracić. Jeśli to nie pomoże, to uciekaj jak najprędzej od tego typa. Nie ma sensu tracić życia z kimś kto nas nie docenia.
dziekuje za wpisy macie racje, sama sobie odpowiedzialam na pytanie, on poprostu lubi zdobywać, jeśli juz ma kobiete i autentycznie widzi jej oddanie i wpatrzenie w niego to sie tym nudzi zwlaszcza ze on jest Lwem z zodiaku.
Dzisaj akurat stała się taka sytuacja, że przychodzę do pracy, otwieram firmową pocztę a tu moja pierwsza wloska milosc Paolo walentynke mi mailem wyslal. Dlugo się nie odzywal więc bylo to dla mnie coś szczególnoego. Nie oglądając się podziekowalam mu, a on że cieszy się, że wogóle mu odpisuje, mial taką nadzieje, bo niedawno byl w Polsce i mnie widzial i serce mu mocniej zabilo!
Powiem wam, że na tym facecie zawsze mi bardzo zależalo, byliśmy krótko razem, ale ja w momencie jak ze mną zrywal czulam, że to ten jedyny i do dzisiaj czuje do niego coś niezwyklego, ciągnie mnie do niego. Po tym jak sie ze mna rozstal ja znalazlam pocieszenie w moim drugim italiano , o którym wcześniej wspomnialam, z którym zerwalam dla L.
A więc bardzo ucieszyla mnie ta walentynka i od razu powiedzialam o tym L. On dobrze wie ile Paolo dla mnie znaczyl,jaka bylam za nim wiec poczul sie starsznie zazdrosny, chyba zdal sobie sprawe że nie jest jedyny i bardzo dobrze! Powiedzial mi ze nie podoba mu sie , że paolo ciągle musi przeplatac sie przez nasze życie i że jak pomiedzy nami sie nie uklada to mam ewentualność w Paolo. Nie obawia sie za to italiano, z którym dla niego zerwalam, choc ten przeslal mi wczoraj nawet bukiet przez poczte z Wloch...
Postanowilam wiec od teraz informować L o Paolo, że piszemy sobie maile, smsy, mam zamiar nawet troche zabarwic to wszystko, tak żeby L poczul że ma poważnego rywala....

Aha wspominalam wcześniej że jak mi sie nie uda to wróce do Italii mojej drugiej milosci, tu mialam na mysli kraj Wlochy, a nie mojego ex, z którym zerwalam dla L, bo jego już nie kocham, a nie moge byc z kims kogo nie kocham, tylko poto żeby byc we Wloszech. Jesli spędze swoje marzenie o życiu we Wloszech to tylko sama, bądź z facetem którego kocham...

Myślicie że dobrze sobie wymyslilam z wzbudzaniem zazdrosci w L, przez Paolo??? chyba nie powinno to miec odwrotnych skutków prawda, mam nadzieje...
prosze o wypowiedzenie sie :)
Agnese-Ninfa nie bedzie jezeli L jest madry i moralny. A jeżeli bedzie nie zachowywał sie coś nie tak to sobie go daruj:
Można być zazdrosnym, wręcz zaleca się bycie zazdrosnym w stosunku do partnerki, bo to najprostszy sposób na okazanie jak bardzo chłopakowi na niej zależy. Jednak nie należy z zazdrością przesadzać. Odrobina tego uczucia jest przydatna w podgrzaniu temperatury, nadmiar – śmiertelny dla związku i miłości. Skąd wiedzieć kiedy wkraczamy na „niebezpieczny grunt zazdrości”? Trzeba nauczyć się słuchać zarówno partnerki, naszego zdrowego rozsądku i co najważniejsze – serca..
A tak na marginesie zrób sobie mała przerwę z chłopakiem i zrob cos dla siebie
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 41
poprzednia |