Uprzejmie wyjaśniam:
1. tłumacząć łagodnie zaznaczam, że jest to tłumaczenie łagodne, zatem nie wprowadzam nikogo w błąd, bynajmniej nie jest to moim zamiarem (a to co mną kieruje to nie jest raczej źle pojęta elegancja. Zakładam zawsze, że zwracam się do osób inteligentnych potrafiących posługiwać się wyobraźnią, w myśl stwierdzenia "mądrej głowie dość dwie słowie"...);
2. co do dalszej części wypowiedzi: jeśli zwracam się do kogoś per "idiota" to też nie jest to komplement i zazwyczaj używając wulgaryzmów w stosunku do inej osoby należy się liczyć z jej reakcją, a typ reakcji zależy bardziej od interlokutora niż konkretnego stwierdzenia;
3. wulgaryzmy są akurat dość ciężkie do idealnego przetłumaczenia z wielu przyczyn, choćby dlatego, że to co dla jednej osoby jest obraźliwe dla innej wcale nie musi takie być, wiele zależy od sposobu, w jaki zostaje to wypowiedziane czy też od kontekstu wypowiedzi, poza tym istnieje tyle różnych odcieni czy też synonimów tego samego wyrażenia, że rzadko udaje się usatysfakcjonować wszystkich (rozwijając temat, dla jednych słowo "kurwa" jest obraźliwym przekleństwem podczas gdy dla innych to coś w rodzaju przecinka w zdaniu, podobnie rzecz się ma z włoskim "cazzo", które znowu dla niektórych jest wzmocnieniem w zdaniu - tu akurat przykłady możnaby mnożyć);
4. bez zbędnej hipokryzji mogę ci powiedzieć, że na przykład tłumaczenie słowa "cornuto" jako "głupek" a dokładnie "głupiec" wzięłam właśnie ze słowniczka tematycznego, a zatem nie zawsze to, co jest napisane w słowniku jest prawdą. Ten słownik też ktoś napisał.
A tak na marginesie, wydawało mi się, że wyjaśniałam już, że proponowane przeze mnie tłumaczenia tych słów są tylko orientacyjne i nie oddają ich dosłownego znaczenia, może nie tak obszernie jak teraz, ale zawsze -> spójrz nieco wyżej.
Naprawdę cenię sobie krytykę, o ile jest to krytyka konstruktywna i wnosi coś do tematu, bo takie stwierdzenia "jest źle" i kropka tym, którzy nie wiedzą o co chodzi chyba niewiele wyjaśniają, a tym, którzy wiedzą o co chodzi nie są specjalnie przydatne, a zatem proponowałabym przy wytykaniu komuś błędów podawanie prawidłowej wersji, wtedy będzie to miało jakiś głębszy sens a nie będzie tylko "sztuką dla sztuki".
Aha! Nie uważam się za osobę wszechwiedzącą i nieomylną, ale nie odpowiada mi też specjalnie, gdy ktoś nazywa mnie hipokrytką tylko dlatego, że jego sposób postrzegania pewnych zjawisk różni się od mojego.