Za co mezczyzna kocha kobietę i odwrotnie....?:)

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 391
Zaufanie jest bliskie wierze...
To kredyt na ktorego danie niewielu stac...
Skadinad czy jest inne wyjscie?
***
Na wszelki wypadek powołam sie na Oscara Wildea....
"Zawsze można rozpoznać kobiety, które cieszą się pełnym zaufaniem własnych mężów - wyglądają na doskonale nieszczęśliwe"
***
;)))
Żródełko też Ci życzę miłej nocy
Mnie równiesz Geniu było bardzo milo:))
Dziekuje za daną mi otuchę:)
**
pozdrawiam Was Obu serdecznie - Ciebie i inf...:)
***
I cóż, znikam...
w pieczarze niebytu;))
hm...
mezczyzni chyba nie kochają kobiet?;)))
kochają...niektórzy
Tajemnicza zjawa ; Zródełko -Rozmazana osobowość ,abstrakcyjne -ja - za siedmiu gór i rzek.Plastelinowte przemyślenia.Sprawdzian przed maturą ? Tak słodko , że jakoś mi nie dobrze. Ale widać jednak kogoś to kręci,. Tylko kogo? A co na to normalni faceci , tacy z krwi i kości?
normalni faceci z krwi i kosci to leza z baba wlozku i....szczegolnie o tej porze
Widze,ze na nic szczerosc i zyczliwosc...
***
zostalam...
Czarownicą...
nie! nawet nie!! bo takaż ma choc wyrazista osobowość;)))
Tymczasem ja, to:
***
Rozmazane,abstrakcyjne ja zza siedmiu gór, co wpycha Wam plastelinowe,
mdłe przemyślenia...
***
Po coz wiec Panie/Panowie/ pławią sie w tej plastelinowej slodyczy?- zapytam
Moze lepiej poczytac romansidlo, albo pod pierzyne wskoczyc?;))
Albo przytulic kota:)
A propos...
*
Czlowieka,
akceptacji,milosci, wiary, takze w siebie...
i w innych...
a propos Italii, Wlochow,
i nas wszystkich chyba?:)
**
a znalalezione w necie:)
moze ktos z Was ma ochotę przeczytac, ot tak?
**
List do syna
Rudyard Kipling

Jeżeli zdołasz zachować spokój,
chociażby wszyscy go stracili, ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o Tobie zwątpili,
licząc się jednak z ich zastrzeżeniem;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,
jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami,
jeżeli nie odpłacasz na nienawiść nienawiścią,
nie udając jednakże mędrca i świętego;
Jeżeli marząc - nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę,
traktując jednakowo oba te złudzenia,
Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez Ciebie głoszonej,
kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych
albo zaakceptujesz ruinę tego, co było treścią twego życia,
kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;
Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy
i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę,
jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa,
nie żaląc się, że przegrałeś;
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły,
choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie,
byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości
lub spacerować z królem w sposób naturalny,
Jeżeli nie mogą Cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
Jeżeli potrafisz spożytkować każdą minutę,
nadając wartość każdej przemijającej chwili;
Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
i co - najważniejsze - synu mój - będziesz Człowiekiem.
gdzies mam link do strony autora,
pokrzepiajacy wybor literatury tam zamieścil...
jesli chcecie, znajde i podam:)
**
tymczasem znow pomykam
na troszke:)
Tak, do takiej doskonałości powinniśmy dążyć, wiedząc, że dążenie powinno stać się celem samym w sobie. To jest charakterystyka człowieka świętego, ku temu celowi powinniśmy iść, ciesząc się z każdego metra, który udało się nam pokonać.
dla mnie
to kosmiczna trudność...
***
nie umiem się nie kłócić,
nie umiem być dobrą:|
O!
ps.
Kim jest człowiek,
jeśli nim nie jest?
*
dodam jeszcze cos z zapytaniem,
czy spotkaliscie się z tłumaczeniem autorki na jezyk wloski?:)

Miłość szczęśliwa

Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne,
czy to poważne, czy to pożyteczne -
co świat ma z dwojga ludzi,
którzy nie widzą świata?
Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi,
pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani,
że tak stać się musiało - w nagrodę za co?
za nic;
światło pada znikąd -
dlaczego właśnie na tych, a nie na innych?
Czy to obraża sprawiedliwość? Tak.
Czy to narusza troskliwie piętrzone zasady,
strąca ze szczytu morał? Narusza i strąca.

Spójrzcie na tych szczęśliwych:
gdyby się chociaż maskowali trochę,
udawali zgnębienie krzepiąc tym przyjaciół!
Słuchajcie, jak się śmieją - obraźliwie.
Jakim językiem mówią - zrozumiałym na pozór.

A te ich ceremonie, ceregiele,
wymyślne obowiązki względem siebie -
wygląda to na zmowę za plecami ludzkości!
Trudno nawet przewidzieć, do czego by doszło,
gdyby ich przykład dał się naśladować.
Na co liczyć by mogły religie, poezje,
o czym by pamiętano, czego zaniechano.

Miłość szczęśliwa. Czy to jest konieczne?
Takt i rozsądek każą milczeć o niej
jako skandalu z wysokich sfer Życia.
Wspaniałe dziatki rodzą się bez jej pomocy.
Przenigdy nie zdołałaby zaludnić ziemi,
zdarza się przecież rzadko.

Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
twierdzą, że nigdy nie ma miłości szczęśliwej.
Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać.

- Wisława Szymborska
>>nie umiem się nie kłócić,
nie umiem być dobrą:
ps. Szymborskiej, tej starej stalinistki i grafomanki nie lubię i nie wymagaj proszę tego ode mnie.:))
hej:-)jesli jeszcze tu jestescie...
otoz, o gustach sie nie dyskutuje- nawet jesli chodzi o literature...
osobiscie przepadam za mickiewiczem, ale agnieszka osiecka-cma-to jedna z ksiazek, ktora rozbudza wyobraznie i pozwala na refleksje-polecam.
poza tym milo, ze ktos odwazyl sie rzucic na pozarcie taki, wcale nie latwy temat...
nie przeczytalam wszystkich wypowiedzi, wybaczcie, ale czy wlasciwie ktos probowal odpowiedziec na to pytanie?zawarte w watku?
pozdrawiam-powinnam zmienic nik na nocny marek:-)
Zuzo:)
ano my jak madre ćmy jestesmy;)))
wciaz wokół,
ale nie mamy odwagi się spalić;)))
Zuza, też pozdrawiam.)
Nie wierz w to, że o gustach się nie dyskutuje, to tylko takie wyświechtane, nic nie znaczące powiedzonko. Można dyskutować o gustach, dlaczego by nie?
Ważne, żeby nie tylko jedna osoba chciała tej dyskusji:
"Bo w tym wielki jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz".:)
zrodelko, jesli znasz ta ksiazke, to wiesz, ze tytul nie zawsze odzwierciedla wnetrze ksiazki:-)
eugenio-jesli chodzi o ciebie, to akurat w tej kwestii sie nie zgodze:-)
wyobraz sobie, ze obsmarowalabym twoj wyglad zewnetrzny, pod wzgledem np., ubierania sie-nie bylo by to przyjemne, prawda?
buzka:-)
oj Zuza:))
rozmawiajmy, rozmawiajmy...
uczmy sie lubic siebie:))
***
toz nawet damę z Willendorfu....
nazwano Wenus;))
ps.
ja tam jestem
koszmarnie brzydka:|
Geniu
poszedles spac sobie?
Zuza...mówimy o dyskusji, nie o obsmarowywaniu.:)
Dyskusji typu: mnie się ta książka nie podoba a Tobie tak. Ja ci przedstawiam swoje argumenty a Ty swoje i konfrontując je, dochodzimy do jakichś wniosków(albo i nie dochodzimy):DD
jestem Źródełko, jesteś brzydka? No cóż, skoro nie można dyskutować...:))))
Popatrz na mnie, to przestaniesz się sobie wydawać brzydką:

http://prawica.net/node/9836
Geniu,
alez zaprzeczyc Ci pozwalam;)))
i nawet nie zaoponuje...
znaczy cichutko sobie przemilczę,z usmiechem Giocondy;)))
Zaprzeczam więc, choć dla dodania wiarygodności mojej wypowiedzi powinienem mieć coś, jakiś dowód.:)
dowodem jest
piekno natury kobiecej samo w sobie,
a priori;)))
nie wymagajace dowodzenia...
Rzeklabym,
ze prosba o dowod jak i jego danie...
byłoby nietaktem wobec tej prawdy;)
Skoro więc a priori i bez nietaktownych dowodów mam coś powiedzieć, to cóż innego mogę, jak: jesteś piękna Źródełko, jesteś urzekająco piękna.:)
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 391

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia