dziwna oferta?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 68
poprzednia |
hej..takie mam pytanie do Was, forumowicze. jest taka oferta pracy, znaleziona w iternecie oczywiscie :| dziewczyny do roznoszenia drinkowna disco, pracujesz od 23 do ok 4. spisz w hotelu w pobilzu zawoza cie tam i odwoza co drugi wieczor. co noc mozna zarobic ok 50 E. ok 100 km od Rzymu. Jak myslicie mozna na cos takiego pojsc jesli dostane wszytski NIPy i REGONy i numery do dzieczyn ktore tam juz byly... nie brzmi wam to jak hostessowanie? prosze o komentarze wszytskich, ktorzy znaja sie na wlsokich realiach :)
ludzie litości!! hostessa to nie jest laska od zabawiania gości w lokalach i noszenia drinków..więc na pewno nie jest to oferta "hostessowania" :D
Nie masz racji. Słyszałem, że w czasie przerw w pracy, te dziewczyny są zmuszane również do roznoszenia drinków :))
;) zależy gdzie pracujesz.Hostessa której zadaniem jest witanie gości na ekskluzywnym bankiecie raczej roli kelnerki pełnić nie będzie.
'zawoza cie tam i odwoza co drugi wieczor'. W pozostale- klient, policja, karetka pogotowia czy np. pieszo o godz. 4 nad ranem? :D:D:D Jesli ostatni wariant, to rezultat taki jak poprzednie.
gdybym byl mlody i dziewczyna nie ryzykowalbym .to "niebezpieczna praca" dla obcokrajowcow.
gosietta, nie ufaj temu ogłoszeniu...
wyczuwam moc w wypowiedziach ale nie dla wszystkich (wyzej) moga byc zrozumiale pozdr.
Gosietta nie pchaj sie tam ..., chyba ze masz udzialy w dyskotece.
haha..niestey nie mam zadnych udzialow w tym disco,a ni nie znam tez glownego alfonsa..dzieki za opinie.. ale tak serio to po prostu chialm sie utwierdzic. chociaz kurcze..a jesli wszytskie papiery bede wydawaly sie ok? bo w sumie mozna duzo zarobic, ale nie chodzi mi o kase tylko to zeby byc w italii... widzicie jakies plusy tej pracy?:D bo faktycznie to naprawde nie brzmi ronzowo...juz amm wizje ze przyjade, zabiora nam paszport i zmusza do ronych niekoniecznie milych rzeczy...chcialbym po prostu uslyszec rone opinie roznych ludzi :) piszcie piszcie dalej
chciałbyś ?
Gosietta , przepraszam , czy to nie Ty czasem prosilas o informacje na temat Rimini [ noclegow ] ?
tak tak owszem to ja pytalam o rimini, dlaczego?
Rahma.nie masz racji.Hostessa we Włoszech to nie jest panienka do witania gosci ani prezentowania produktów jak u nas w marketach.Hostessa we Włoszech to nic innego jak luksusowa prostytutka w lokalu.Wabienie dziewczat przez werbowników, treserów i naganiaczy zaczyna sie właśnie od tego,ze proponuje im sie pracę za b.duze pieniadze za to,ze beda ładnie wygladały i pachniały,ze bedą siedziały w lokalu,tańczyły,zabawiały gosci,namawiały ich do zamawiania jak najwiekszej ilosci drinków,wmawia im sie też ze nie musza znać jezyka,ze maja tylko usmiechać sie i zabawiać gości(to zabawianie czesto kończy sie w łózku bo jak nie to dziewczyny róznie kończa;niepokorne wywozone są i sprzedawane do burdeli albo znikaja bez sladu lub laduja w twarzowym czarnym worku).W ub.wakacje ten temat wertowany był na wszystkie sposoby.Niektórymi sprawami zajeła sie La Strada.Zbliżaja sie wakacje i temat zaczyna byc znów aktualny.Czesto werbownicy proponują opiekę nad starszą pania,dziećmi,sprzatanie a w rzeczywistosci dziewczyny laduja w lokalu-takie przypadki były w ub.roku.I chyba wiekszosć ogłoszeń dotyczyła Riminii.A co je łaczyło?Wspólny nr telefonu chociaż ogłoszenia zamieszczane były pod róznymi nickami.Głosna sprawa była zaginionej Marty,w która zaangazowało się wiekszosć forumowiczów.Ona też miała jechać jako kelnerka a naprawde wyladowała w takim klubie,w takim charakterze.Dzieki tej sprawie zrobił się taki smród,ze policji udało się zwinac szajke werbowników z południa Polski(wśród nich byli prawnicy,policjanci,szefowie agencji modelek).
Mylisz się. We włoskim znaczeniu hostessa to jest właśnie to o czym napisała Rahma. To co Ty opisałaś to jest hostessa w _polskim_ znaczeniu.

Poza tym stewardessa po włosku to też hostess :) także we włoskim nie może mieć negatywnego wydźwięku :)
pezzata donnola bardziej bym to nazwał seksniewolnictwem:
... Ujeżdżanie i zwrot długu
Wiele naiwnych polskich dziewczyn skuszonych dobrze płatną na Zachodzie pracą kelnerki czeka tragiczny los. Na
miejscu dowiadują się, jak mają pracować - jeśli się nie zgadzają, są psychicznie i fizycznie łaman,e co w języku
handlarzy żywym towarem nazywa się ujeżdżaniem. Są bite, gwałcone, szprycowane narkotykami oraz fotografowane
nago i w kompromitujących sytuacjach. Za ucieczkę grozi ujawnienie tych zdjęć. Nie są to groźby bez pokrycia. Jedna
ze sprzedanych seksniewolnic uciekła swym właścicielom na początku 2003 roku. Zaraz potem na południu Polski, w
miejscu jej zamieszkania, na sklepach i drzewach pojawiły się jej nagie zdjęcia. Takie ujeżdżanie trwa tydzień lub kilka
miesięcy. Zazwyczaj sprzedane Polki pracują dla swych właścicieli latami - aż spłacą pieniądze, za jakie je kupiono, aż
zapłacą dług za mieszkanie, za jedzenie czy dentystę...


http://www.polskapanorama.org/pza.html
))))
Gosietta,na jednym z watków piszesz,że jestes jeszcze uczennicą.Pewnie kończysz szkołe srednia i chcesz zarobic.Ale nie tak.Pracujac do 4 później będziesz cały dzień spała.Pracujac w lokalu co 2 dzień nie oznacza,ze w dzień bez obsługi gosci bedziesz miała wolne(mozliwe,ze w tym czasie bedziesz w inny sposób musiała gosci obsługiwać,chyba sie domyslasz jak).na jakims temacie o hostessach w ub.roku jedna osoba pisała jak to wyglada;kwatera to wieloosobowa klitka,gdzie sie ci uda połozyc spać tam spisz,za wszystko jesteś kasowana:za mieszkanie,wyzywienie,wozenie,straty jakie lokal ponosi bo za mało goście zamawiali.Poczytaj sobie te tematy,wyszukaj w wyszukiwarce te o hostessowaniu.Albo wejdź na stronke La Strady,dowiesz sie b.duzo ciekawych rzeczy.Mozesz tez do organizacji napisać lub zadzwonic.[tel]lub [email] chcesz legalnie i bezpiecznie zarobic mozesz zostac au pair.Musisz być do tej pracy pełnoletnia,musisz znac choc komunikatywnie włoski,angielski(w kazdej pracy musisz znac choc troche włoski),adresy legalnych agencji au pair były wielokrotnie podawane na fiolecie albo uzyskasz je w każdym posredniaku.We Włoszech au pairka zarabia od 80-100 euro na tydzień,rodzina zapewnia wikt i opierunek i zakwaterowanie a takze kurs jezykowy.Mozna podjac prace od 2-12 miesiecy,dobrze jest jak opiekunka ma też prawo jazdy.Często poszukiwane są au pairki na wakacje,wtedy podrózuja z goszczacą rodzinka opiekujac sie dziecmi na wczasach gdy rodzice odpoczywaja. Włosi szukają au pair od 18-30 roku zycia,często chca opiekunów a nie opiekunek,au pair musi byc osoba niepijaca i niepalaca.W googlasz wystukaj au pair,wyskoczy ci wszystko co potrzebujesz,łacznie z adresami biur,które biorą odpowiedzialność za znalezione rodziny,jest sie też pod opieka biura przez cały czas kontraktu.Dzieki takiej pracy i zarobisz,i zwiedzisz i odpoczniesz.A to bezpieczniejsze niz szemrana praca w lokalu.
Ale ile ładniej w ofercie brzmi sformuowanie,ze szuka sie do pracy hostessy lub kelnerki czy stewardesy.Teoretycznie hostessa powinna byc taka prezenterka,ale w rzeczywistosci we Włoszech jest tym co napisałam.
No to właśnie napisałam Ci, że we Włoszech hostessa jest tym, co napisała Rahma. A takie znaczenie jak Ty opisałaś, to ma wśród Polaków.
Nigdy wśród Włochów nie słyszałam słowa hostessa w takim znaczeniu jak to się pisze tutaj na tej stronie. Nigdy przenigdy.
A ja ostatnio znalazłam kilka ofert pracy do róznych krajów(Włochy, Szwajcaria, Cypr,Grecja),ze ktos szuka modelek. Warunki pracy:taniec,towarzyszenie gościom w klubie,oferowanie drinków.Modelka nie musi znać jezyków,wazne zeby miała mila aparycje i była odporna na stres.Oferujacy pracę podpisywał się jako Ania i podawał do kontaktu tylko swoje gg.Okazało się,ze jest to młody facet z Jakiejś tam Wyspy jakiegos tam Świetego.W ub.roku ta sama osoba poszukiwała hostess, teraz modelek.Ale jak zwał tak zwał,chodzi o to samo.Myslisz,że na dźwiek słowa modelka nie poleci na to ogłoszenie żadna dziewczyna?
Nie wiem czy poleci, i nie o tym ja chciałam.
Mi chodzi o to, że we Włoszech hostessa to osoba która np. wita gości/zwiedzających na kongresach, targach, jakichś promocjach, może to też być osoba promująca jakiś produkt (chociaż to częściej nazywają promoter), albo też zwyczajnie osoba, która jest w punkcie informacyjnym na jakichś targach, czy wystawach.

PS. Poza tym, jeśli w ogłoszeniu jest napisane co TEN KTOŚ ma robić to TO chyba wystarczy do orientacji. A nie sam fakt, że jest napisane modelka.
Bo jak jedziesz do pracy do jakiegos lokalu e Rimini to ja jestem przerazona !
:O
ja tez o tym samym mówie.Jak spotkasz ogłoszenie(które dosc często się pojawiaja im bliżej wakacji,w ub.roku tez tak było)w którym szukane są hostessy do pracy w lokalach włoskich(bo to słowo jest zawsze w ofertach pracy)to wiedz, ze nie chodzi o panienki do witania gosci na targach czy pokazach albo hotelach.
Poczytaj sobie stronę La Strady to sie dowiesz o co chodzi.
Chyba się nie rozumiemy.
Czy go golili czy strzygli to i tak jest łysy.Ja ciebie doskonale rozumiem.Znam tez terminologie słowa hostessa.Poniewaz ma to słowo pozytywne znaczenie, kojarzy sie kazdemu z pieknymi dziewczynami prezentujacymi towary na wystawach czy targach lub w marketach,witającymi gosci w hotelach to jak taki werbownik napisze,ze szuka hostessy to kazda dziewczyna uwierzy,ze chodzi o to co napisałam i złapie sie na ten lep.Ale jak juz wyjedzie i trafi do lokalu to to słowo nabiera innego znaczenia.W wyszukiwarce znajdziesz kilka tematów na ten temat.Sa tam nawet wypowiedzi osoby zwiazanej z pewna organizacja zajmujacą sie ratowaniem kobiet,którymi handlowano.Od roku jest też bardzo duzo ofert do Japoni dla hostess-gejsz.Ale jak go zwał tak go zwał(czy hostessa,czy modelka, czy kelnerka czy jeszcze inaczej),trzeba uwazac na oferty,które oferuja bardzo duze dzienne zarobki tylko za to,ze dziewczyna ładnie wyglada,pachnie i namawia do zamawiania drinków i na dodatek nie musi znać jezyka.
w wyszukiwarce jest 7 tematów o tym.Sa bardzo obszerne
I to przerazenie powinno byc meritum sprawy.Zwłaszcza,ze Gosietta pisała na jakims temacie,ze włoskiego prawie ani w zab,ze tylko zna angielski na poziomie maturalnym(bo z tego bedzie zdawac mature).Jak ona chce pracowac?Na migi to mozna gadac z tubylcami jak sie jest na wycieczce.
gosietta to jest naciągana oferta. Kiedys w sieci coś takiego znalazłem:
Do Biura Karier UMCS mailem spłynęła następująca wiadomość - za zgodą autorki publikujemy ją na forum i zapraszamy do dyskusji.

"Chciałabym podzielić się z Państwem moimi doświadczeniami z wyjazdu do pracy do Włoch i bardzo proszę, aby Państwo potraktowali tę informację bardzo poważnie i ostrzegali dziewczyny, które chciałyby wyjechać do tej pracy. Jednocześnie proszę o nie ujawnianie mojego imienia i nazwiska, chciałabym pozostać anonimowa.
We Włoszech miałam pracować jako hostessa/animatorka. Od działającej
legalnie firmy Work Agency z Krakowa, która pośredniczyła w zatrudnieniu,
otrzymałam następujące informacje na temat tej pracy:
MIEJSCE PRACY: Włochy (region Toskanii)
RODZAJ PRACY: Animatorka/Hostessa
PRACODAWCA: Agencja Artystyczna Hayda P&P
FORMA PRAWNA: kontrakt na wizę artystyczną
OKRES PRACY: minimalny okres kontraktu to 2 miesiące, maksymalny 6 iesięcy(istnieje możliwość skrócenia kontraktu)
DOJAZD: opłacany przez hostessę - (w przypadku ciężkiej sytuacji
finansowej pracodawca opłaci przejazd ale potrąci kwotę biletu z pierwszej
pensji )
WYŻYWIENIE : na koszt własny
ZAKWATEROWNIE: organizowane przez pracodawcę,
CZAS PRACY: 6 dni w tygodniu. Jeden dzień wolny.
GODZINY PRACY: od 22:00 do 4:30
WARUNKI PRACY: Praca w klubach z restauracjami. Zadaniem
Animatorki/hostessy jest reprezentowanie lokalu wobec gości oraz rozmowa z klientami. Animatorka/Hostessa ma zachęcić gości do zakupu produktów
znajdujących się na terenie lokalu i zachęcić do tego żeby goście wracali
do lokalu.
OBOWIĄZKI:
- Hostessa wita gości
- Hostessa prowadzi rozmowy z gośćmi. Rozmowy z klientami powinny mieć
pochlebny charakter
- Hostessa zachęca do zakupu produktów serwowanych na terenie lokalu
- Hostessa powinna zatańczyć jeśli została poproszona do tańca.
- Wymagana jest odpowiednia, elegancka sukienka. (Dżinsy, Koszulki bawełniane, niechlujne swetry i niechlujna odzież są niedozwolone)
- Należy regularnie opróżniać popielniczki oraz utrzymywać stół w czystości i porządku.
- Zależnie od polityki klubu, regularnie rozprowadzane są ulotki.
- Wszelkie skargi należy kierować telefonicznie, faxem lub drogą pocztową
bezpośrednio do Agencji. Nie składaj skarg kierownictwu, chyba że jest to
sprawa pilna nie cierpiąca zwłoki. Prosimy o zdrowy rozsądek.
- Nie wolno używać przekleństw ani rynsztokowego języka w obecności gości, współpracowników czy też kierownictwa.
- Nie wolno spóźniać się ani opuszczać dni pracy z wyjątkiem nagłych przypadków zdrowotnych.
WYNAGRODZENIE: Za pracę Animatorka/hostessa otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 1040 Euro netto podstawy za miesiąc pracy plus prowizja od efektów sprzedaży:
- 0,5 Euro za każdego drinka
- 5% z zapłaconych rachunków restauracyjnych
Wynagrodzenie wypłacane jest w systemie dwutygodniowym
SZKOLENIE: Przed wyjazdem hostessa przechodzi jednodniowe szkolenie z
zakresu asertywności i stylizacji, które odbywa się w Warszawie.
OPIEKA: podczas pracy masz zapewnioną opiekę polskiego rezydenta
PODPISANIE KONTRAKTU: Kontrakt hostessa podpisuje po szkoleniu.
TERMINY WYJAZDU: każdego 15 i 30 danego miesiąca.

Przyznają Państwo, że oferta wydaje się być bardzo kusząca. Niestety nie
jest ona prawdziwa. Po szkoleniu w Warszawie i po podpisaniu umowy
wyjechałyśmy zorganizowanym transportem do Włoch, a dokładnie do
Montecatini Terme, leżącej niedaleko od Florencji. Gdy dojechałyśmy do
Montecatini, zastałyśmy coś, czego się żadna z nas nie spodziewała. Na
miejscu odebrała nas barmanka z klubu i od razu nam powiedziała, że nie
mamy być żadnymi hostessami tylko dziewczynami do towarzystwa. Zaraz potem przeprowadziła selekcję. Tym dziewczynom, które się jej nie spodobały kazała jechać na Sardynię do innego night clubu. Mnie i jeszcze jedną dziewczynę zawieźli do mieszkania, w którym już od jakiegoś czasu
mieszkały trzy dziewczyny. Dostałyśmy jedno łóżko bez pościeli, bez
poduszek. W kuchni było tylko to, co kupiły tamte dziewczyny, bo wcześniej
nie było tam nic, nawet czajnika, żeby zagrzać wodę na herbatę, a w
Warszawie zapewniano nas, że jest wszystko i nie musimy się o nic martwić.
Na drugi dzień poszłyśmy do pracy do klubu. W klubie dominującym kolorem jest czerwień (wiadomo z czym ten kolor się kojarzy). Dziewczyny siedzą na czerwonych kanapach i czekają na klientów. Klientami lokalu są mężczyźni, którzy mogliby być ich ojcami albo i dziadkami. Gdy klient wchodzi do lokalu, staje przy barze i patrzy na wszystkie dziewczyny jak na towar. Jeśli mu się któraś spodoba i chce z nią porozmawiać, mówi to właścicielowi. Właściciel woła dziewczynę i prowadzi ich do osobnego stolika w głębi lokalu. Te stoliki oddzielone są od reszty zielonymi kotarami, tak że nie widać, co się za nimi dzieje. Przy stoliku nie siada się naprzeciwko, tylko obok siebie. Najczęściej pierwszym gestem, który wykonuje klient jest objęcie dziewczyny za ramię, niektórzy chcą od razu, żeby dziewczyna usiadła im na kolanach. Co klient robi po wypiciu kilku drinków można sobie wyobrazić. Za każde pół godziny spędzone z dziewczyną klient płaci 22 €. Co pół godziny przychodzi barmanka, pyta co podać i przynosi drinki dla klienta i dziewczyny. Jeśli klient nie zamawia nic więcej, znaczy to tyle, że przestaje płacić za towarzystwo dziewczyny. Ona wtedy wstaje i wraca do innych, które czekają na klientów. Każde pół godziny spędzone z klientem liczone jest jako jedna konsumpcja. Od ilości konsumpcji zależy wysokość wynagrodzenia. Jeśli dziewczyna w ciągu dwóch tygodni nie wyrobi 60 konsumpcji nie dostanie wynagrodzenia zapewnionego w Warszawie. Dziewczyna, którą wybrał jakiś klient, musi się starać, żeby ten klient przy niej został, dlatego jej zadaniem jest podejście do niego i czułe przywitanie się z nim podczas jego następnej wizyty w klubie. Powinna również podać mu swój numer telefonu, dzwonić do niego, wysyłać smsy i zachęcać do wizyty w klubie. Klient również może zabrać dziewczynę z lokalu na kolację, na przejażdżkę po mieście, czy wycieczkę nad morze. Jeśli taki wypad odbywa się w godzinach pracy dziewczyny, to płaci właścicielowi lokalu 250 € za jej „wypożyczenie”. Przed 4 nad ranem odwozi dziewczynę do klubu. W czasie takich wypadów dzieją się różne rzeczy, niekoniecznie miłe dla dziewczyn. Są klienci, którzy faktycznie nie mają złych zamiarów, ale zazwyczaj jest tak, że im dłużej dziewczyna spotyka się z klientem, tym więcej on od niej chce. Dochodzi do tego, że klient zaczyna się dobierać do niej wbrew jej woli, chce ją zaciągnąć do łóżka itd. itp. Czasami klienci przychodzą do lokalu tylko po to, by popatrzeć na dziewczyny i wypić drinka z kolegami. Wtedy barmanka daje dziewczynom znak, żeby szły tańczyć. Dla odważniejszych jest rurka i to się bardzo klientom podoba, jeśli któraś przy niej tańczy. Klienci gapią się na dziewczyny jak sępy. Obgadują je z właścicielem, czy z barmanką, uśmiechają się pod nosem, nabijają się z nich. Dziewczyny są traktowane jak rzeczy, którymi się handluje. Jeśli chodzi o stroje to eleganckie sukienki wcale nie nadają się do tej pracy, tak jak to zostało powiedziane w Warszawie. Najlepiej żeby spódniczka była jak najkrótsza a dekolt jak najgłębszy, wtedy się ma wzięcie u klientów, a tym samym więcej konsumpcji i lepsze wynagrodzenie. Zdarza się, że do lokalu wchodzą przypadkowi turyści i są przekonani, że trafili do burdelu.
Nie pozostawię też bez komentarza legalności tej pracy, nie ma żadnej wizy
artystycznej. Dziewczyny dostają od właściciela karty członków klubu.
Muszą mieć je stale przy sobie razem z paszportem. Jeśli do lokalu
przyszliby carabinieri, to dziewczyny mają mówić, że one tu wcale nie
pracują, tylko są turystkami z Polski i przyszły tu wypić drinka.
Spędziłam tam trzy dni. Jeszcze nigdy nie byłam w takim stresie, modliłam
się, żeby żaden z tych dziadków nie zażyczył sobie mojego towarzystwa.
Jedyne o czym marzyłam to szybki powrót do domu. Najgorsze jest to, że
wszyscy w tym mieście wiedzą, po co przyjeżdżają dziewczyny z Polski.
Dziewczyny boją się, nie zawierają tam żadnych znajomości, mało wychodzą z mieszkania, nie mówią nikomu, gdzie mieszkają. Żadna z tych dziewczyn, które tam są nie wiedziała, do jakiej pracy jedzie. Na miejscu przeżywają szok, ale zazwyczaj zostają tam, bo potrzebują pieniędzy albo po prostu wstyd im wracać tak szybko do domu. Ja zdecydowałam się na szybki powrót, bo wiem, że nie mogłabym tak pracować. Właściciel chciał mnie tam zatrzymać, mówił, że się przyzwyczaję, zdobędę klientów i będę zadowolone. Przyznał się też do tego, że nie chce, by w Polsce mówiona całą prawdę o tej pracy, bo wtedy żadna dziewczyna nie chciałaby tam pojechać.
Bardzo proszę, aby Państwo ostrzegali dziewczyny i nie dawali wiary tego
typu ogłoszeniom pracy we Włoszech. Dzięki temu będzie można zaoszczędzić dziewczynom tego, co ja tam przeżyłam i co cały czas przeżywają tam inne dziewczyny." )))))
No tak, dla niewtajemniczonych Montecatini Terme nic nie znaczy...

Do pezzata: chodziło mi tylko o to, że zakwestionowałaś to co napisała Rahma. O nic innego.
I nie wnikam jakiego słownictwa się używa w ogłoszeniach. Po prostu jak się normalnego Włocha zapytasz kto to jest hostessa to Ci powie: ktoś kto pracuje na targach/kongresach, ma na celu powitanie kogoś, czy coś w tym stylu.
Tylko o to mi chodziło. A nie o ogłoszenia.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 68
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia