czesc:), ja przewozilam psa na Sardynie, tu przepisy sa bardziej zaostrzone bo podobno zlikwidowali wscieklizne. pies musial miec: 
 
- klatke (niezaleznie od wielkosci psa, musisz ja kupic sama, ma byc zamykana i pies ma w niej miec tyle miejsca, zeby mogl sie obrocic) 
 
-paszport (wyrabialam u weterynarza w Polsce, wlascicielem psa musi byc osoba, ktora z nim leci) 
 
-chip (tez u weterynarza w Polsce) 
 
-ksiazeczke zdrowia (tak samo) 
 
-szczepienia (weterynarz powinien skrupylatnie wypelnic rubryczki, chodzi o to, ze szczepionki teraz sa kompleksowe, tz. na kilka chorob, ma poprostu odfajkowac odpowiednie choroby. zwracam na to uwage, bo moja pani doktor o tym zapomniala i musialam ja jeszcze raz o to prosic. dzieki temu, weterynarz we wloszech, mogl od razu zorientowac sie na co dokladnie pies byl szczepiony. nazewnictwo chorob jest miedzynarodowe). na Sardynie musialam miec szczepienie przeciwko wsciekliznie, zrobione conajmniej na 20 dni przed wlotem na wyspe. data szczepienia byla skrupulatnie sprawdzana.  
 
 
jesli pies z klatka wazy do 8-9 kilo (zalezy od przepisow lini lotniczych), mozesz wziasc klatke z psem do samolotu. jesli wazy wiecej podrozuje w specjalnym luku bagazowym. poniewaz w samolocie na raz moga podrozowac tylko cztery zwierzaki, wazne zebys kupila bilet wczesniej. z dobrych rad : odprawiaj sie jako jedna z pierwszych. ale popros czy mozesz psa dostarczyc tuz przed zamknieciem odprawy (mniej czasu spedzi sam, mniej sie bedzie denerwowal).ja latalam 2 razy z psem (raz sami mi to zaproponowali, za drugim razem ja poprosilam) i zawsze mi wyznaczali godzine o ktorej mam sie stawic juz z samym psem do kontroli klatki (przeswietlania) i do przetransportowania psa z klatka na samolot. Aha, moj pies lecial w luku bagazowym (ze wzgledu na wage).Dawalam mu tez srodki uspokajajace (dobrane przez weterynarza).