pośredniczka co chce 150 euro za " danie" pracy

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 64
poprzednia |
przeczytałam ogłoszenie ze osoba "da mi prace"da nie sprzeda i wysłałam jej ze jestem gotowa podjąć te prace. więc dostałam odpowedz "tak, moge zalatwic ale w sierpniu jak bede w polsce i za oplata 150 euro "
wiec zrezygnowałam.
jest troche przykro ze osoby takir jak ona chcą zarabiać na biednych ja jej nie zapłace tyle nigdy .noja znajoma zapłaciła jednej i była tylko w pracy tydzień.
take sa te nasze dziewczyny.
a to traść ogłoszenia
"Dam prace Pani do 35 lat we Włoszech (Nomentana-Trieste) jako baby sitter do dwójki dzieci (5 i 8 lat) Chodzą one do amerykańskiej szkoły więc poszukuje z językiem angielskim. Płaca 750 euro, wyzywienie i spanie zapewnione. Praca na dłuższy okres czasu. Prosze o CV w tym języku + foto"i dalej jej mail
ja jak pomagałam nie wziełam złotówki za znalezienie pracy .ale są take so biorą.
teraz znalazłam następne
ona jak w przysłowiu " ciele co dwie matki ssie"
bierze od włochów za znalezienie im nianki , opiekunki i nie wiadomo kogo i bierze od nas ze nam załatw prace. niezła furba
oto przykład:
Salve! Sono una polacca, e posso trovare per voi : babysitter, assistenza per anziani, assistenza domestica con la conoscenza lingua italiana o inglese (dalla Polonia o Polacchi residente in Italia) E mail:....
przepraszam za błedy jezykowe teraz je widze
pecunia non olet
se radzą dziewczyny
dziwic sie kazdy chce zarobic dzis nawet infornacja kosztuje
No takich polskich posredniczek we włoszech jest cała masa. Swoja droga ciekawe jak one znajdują pracodawców, poczta pantoflowa, czy poprzez ogloszenia w prasie, nie mam zielonego pojecia, wiem tylko tyle, ze niezle na tym zarabiaja. Sama korzystalam z "pomocy" pewnej Anny, która za załatwienie pracy brała 200 Euro. W cenie usługi była mozliwośc zmienienia pracy 3 razy. Oczywiscie praca na czarno. Ciekawe, ze wszyscy dookoła włosi w tym carabinierzy wiedzieli o tym procederze, widzieli jak co tydzien przyjezdza bus z nowymi polkami, gotowymi do pracy i nic, zadnej reakcji z ich strony. Aha owa Anna prawdopodobnie od pracodawców nie brała zadnej kasy, tylko od nas - Polek, ale cos nie chce mi sie w to wierzyc.
Powodzenia w znalezieniu uczciwych posrednikow. Pozdrawiam !
Jak ja jechałam do pracy to również pewna Anna chciała 250E za załatwienie pracy, jak się okazało to nie ona sama załatwiała tą prace tylko wysługiwała się pracodawcami włoskimi, no ale 250 E od osoby! miała w suchym, a autokar z polski przynajmniej dwa razy w tygodniu przyjeżdzał. Ja jednak jej nie zapłaciłam i przynajmniej połowa autokaru stanęła za mną murem. Tak więc biedaczka był "w plecy" kilka tys. euro.
Ciekawe czy to ta sama?
Najgorsze że to rodacy biednym, zagubionym, naprawde potrzebującym pracy robią pod górę.
popieram odpowiedz , bardzo robią pod góre
to fakt, ze cos w tym jest.
Moja tesciowa szukajac opiekunki dla babci zwrocila sie do jednej polskiej dziewczyny wlasnie o imieniu Anna, ktora pracowala u jej znajomej. Ta wlasnie Anna po jakims czasie znalazla jej opiekunke do babci. Ta pani, ktora bedac w Neapolu poznalam, opowiadala mi, ze zaplacila tej wlasnie Annie 250 € za kontakt.
Zapytalam moja tesciowa, dlaczego akurat pania z Polski chciala zatrudnic; odpowiedziala, ze Polki ciesza sie dobra opinia bo sa bardzo czyste i opiekuncze.
Niestety nie wiedzac gdzie moga zaczac poszukiwania, wloskie rodziny czesto zwracaja sie do osob ktore juz gdzies u znajomych pracuja a te niestety czerpia korzysci ze skontaktowania z pracodawca.
A ja nie mogę zrozumieć, dlaczego was takie przypadki bulwersują. Oczywiście, gdyby ktoś pobierał opłatę za pracę, której nie ma, było by to ze wszech miar godne potępienia, ale jeśli praca jest, a warunkiem jest opłata za posrednictwo, to cóż, istnieje prawo popytu i sprzedaży. Załózmy, że jakas włoska rodzina potrzebuje kogos do pracy na czarno, jest zdecydowana zapłacić pośrednikowi, a ten pośrednik wykonuje usługę, nic więcej. Dopóki więc, w całym tym łańcuszku nie ma elementu oszustwa, to nie widzę żadnego problemu. Niestety, to prawda, największe ryzyko ponosi osoba szukająca pracy, ale sama sie na nie decyduje.
*oczywiście prawo popytu i PODAŻY
Warto wspomniec o zjawisku zwanym we Wloszech "la ruota", obecnym wprawdzie glownie w srodowisku posrednikow rumunskich i bulgarskich, ale podejrzewam, ze nie tylko. Polega ono na tym, ze posrednik pobiera oplate od poszukujacej pracy kobiety i kieruje ja do rodziny/osoby, ktora ma sie ona opiekowac. Celowo jest to miejsce, w ktorym zadna z owych kobiet dlugo nie wytrzyma (np. dom polozony jest na odludziu, trzeba opiekowac sie starym, oblesnym mezczyzna, ktory sie do niej dobiera, itp.) i po tygodniu - dwoch ucieka. Posrednik wysyla nowa ofiare, a dzieki czestym "zmianom personelu", ma zapewnione duze wplywy...
oczywiscie masz racje.
Ale sytuacja powinna byc taka, ze jezeli juz praca na czarno i przez posrednika to po pierwsze osoba szukajaca pracy powinna byc uprzedzona, ze jak dany posrednik jej prace znajdzie to musi cos zaplacic.
W sytuacji mojej tesciowe wygladalo to tak, ze moja tesciowa zaplacila 100 € za znalezienie jej osoby do opieki a pani, ktora ta opiekunka zostala, w ostatnim momencie (a dokladnie przed drzwiami do mieszkania mojej tesciowej) zostala poinformowana, ze jak wszystko pojdzie dobrze to bedzie musiala zaplacic.
I to wedlug mnie nie jest sluszne.
Ponadto, czesto osoby ktore szukaja pracy nie maja pieniedzy i sa zdesperowane, i ciagle na przykladzie Pani ktora pracuje u mojej tesciowej, wydaja ostatnie pieniadze co do grosza aby zaplacic posrednikowi.
nie zaprzeczam, są takie przypadki i to pewnie nie mało, ja tylko chciałem oddemonizować sam fakt pobierania opłaty za pośrednictwo w załatwieniu pracy. Czasami mam wrażenie, że osoby, które piszą o tym z takim zdegustowaniem, przybyły z Marsa. Trzeba dorosnąć drogie panie i panowie i samemu ponosić konsekwencje samodzielnych decyzji. Decydować w dojrzały sposób, czyli biorąc pod uwagę ewentualne ryzyko i zagrożenia. Jeśli naprawdę ktoś dziwi się, że są osoby, które za załatwienie pracy żądają opłaty, wykazuje wysoki stopień naiwności.
Nikt sie nie dziwi, ze za znalezienie pracy trzeba zapłacic, bo nie ma nic za darmo:) no ale z drugiej strony tyle sie tu mówi, o prawie, ktore zabrania pobierania opłat od poszukujacych pracy, o tym, ze legalnie dzialajacy posrednik powinien brac oplate od pracodawcy itd. No ale fakt praca na czarno to nie praca legalna, wiec nie mozna tu zbyt duzo wymagac. Dziwi tylko nieuczciwośc i przebieglośc tych Polek, ktore czesto wysylaja swoje rodaczki do prac uwlaczajacych ludzkiej godności.
A propo Anny, ta o ktorej napisałam mieszka w Veglie niedaleko Lecce.
wiem która to anna koło lecce terz miałami załatwić prace ale zrezygnowałam , ale są tam 2 anki tylko która jest lepsza ?
Ja uwazam ,że pobieranie opłat za załatwienie pracy,to coś okropnego i wręcz obrzydliwego.Powiedzcie ,jak rodak na rodaku może zarabiać.Wręcz odwrotnie, tam gdzie sie nie czujemy jak u siebie w kraju powinniśmy sie wspierać i nawzajem pomagać.Dorabianie sie na ludziach,ktorzy jada zarobić,bo poprostu nie mają wyjścia to jest poniżenie.Ludzi takowych można porównać do ludzi,którzy wtargnęli do Polski w '39.Rodakiem można nazwać człowieka,który pomoże Ci bezinteresownie,wiadomo że ktoś taki ma serce.Pozostali sprzedali swoją godność.
ta opinia jest tak samo mądra, jak to, że ktoś mający za granicą mieszkanie, powinien je nieodpłatnie udostępniać swoim rodakom, a pozostając jeszcze przy mieszkaniach jako przykład, agencja nieruchomości pobiera opłatę zarówno od sprzedającego, jak i kupującego. Czy to znaczy, że też ją trzeba potępiać ?
Kasa i jeszcze raz kasa, to jest motor .......zycia. Płaci się zawsze i wszędzie....Polaczki ...oczywiscie chcą pokombinować!!!!Sami sprzedali by w łyżce wody. Skończyłą się komuna i płaci się za informacje, kto nie chce niech zostanie w Polsce , ze swoją pseudodumą i pseudohonorem Polaczka.
swieta racjaaaaaaaaaaa
Genio polemizowalabym z toba. Porownanie moim zdaniem nie jest trafne. Sprzedajacy mieszkanie chce sie go pozbyc za jak najwyzsza cene natomiast kupujacy zanim zaplaci chce wiedziec wszystko na temat mieszkania i chce miec te fakty podparte dokumentami czym zajmuje sie agencja nieruchomości. Nikt nie kupi mieszkania nie widząc go i tylko polegajac na opinii agencji.
Moim zdaniem posredniczka moze wziac cos za pomoc w znalezieniu pracy, ale w formie prezentu, a nie ustalajac z gory stawke. W koncu kobiety jada do wloch ponad tysiac kilometrow. Inwestuja swoje oszczednosci. Jada w ciemno. Na miejscu moze sie okazac, ze nie jest tak rozowo jak sobie wyobrazala, a wrecz tragicznie. Ma do wyboru albo wracac do Polski, albo znosic rozczarowania.
Zazwyczaj nie wraca, bo nie ma pieniedzy na podroz no i ten wstyd w jej srodowisku.
Najlepiej jesli taka posredniczka jak juz koniecznie musi, to niech kasuje pieniadze za posrednictwo, ale dopiero wówczas jak kobieta, ktora skorzystala z jej uslug bedzie zadowolona z pracy co moze wiedziec dopiero po minimum miesiącu pracy. Pozdrawiam.
Żeby było ciekawiej,to profesją płatnych pośredników dla rodaków zajmują się tylko Polacy.Dlaczego nie ma takich pośredników w krajach gdzie nie trzeba mieć pozwolenia na pracę,gdzie otworzono rynki pracy.Cwaniacy zwietrzyli świetny interes,łatwą kasę do zarobienia bez pracy.W innych krajach pośrednicy działają zgodnie z prawem i nie biorą kasy od pracowników tylko od pracodawców(a Polacy od jednych i drugich)bo boją się surowych kar i konsekwencji prawnych.Ale nasi władni wolą obrzucać się teczkami jednocześnie modląc np.o deszcz zamiast zająć się poprawą bytu Polaków i ich bezpieczeństwa.
Dla niektórych zwłaszcza początkujących jedyna szansą jest wyjazd za posrednictwem chodzi tylko o to żeby ta pośredniczka faktycznie pracę załatwiła,ja chętnie skorzystam z usług sprawdzonej pośredniczki i nie krzyczcie ,że to nie moralne bo niejedna z Was korzystała z takich usług,może mi podacie namiary,będe bardzo wdzięczna,szukam sprawdzonej pośredniczki,mój email [email]
przeczytalem wiele waszych opini. biura posrednictwa pracy sa lepsze i gorsze. niektorzy twierdza, ze pobieranie oplat za zalatwienie pracy jest nielegalne lub niemoralne. ale decydujac sie na wybor takiego biura sami akceptujecie przedstawione wam warunki.
jesli uwazacie, ze cos jest nie tak nie korzystajcie tej oferty. decydujac sie na podjecie pracy pamietajcie, ze jestescie zarowno klientem jak i towarem. zatem macie prawo wyboru jak i negocjacji.

w zadnej galezi dobrze prowadzonej wspolpracy nie wspolpracuje sie z nie sprawdzonym kontrachentem. ta zasada dotyczy biznesu jak i zycia prywatnego. kupujac pralke staracie sie kupic produkt dobrego producenta, dlaczego w przypadku decydowaniu o swoim zyciu postepujecie tak pochopnie...

jesli chcecie wyjechac na drugi koniec swiata sprawdzcie tego z kim tam jedziecie. jak? poproscie o kontakt z ludzmi, ktorzy juz wyjechali za posrednictwem tego biura oraz z potencjalnym pracodawca. jesli pracodawca od reki dostarczy wam kontakty i weryfikacja wypadnie poprawnie warto zastanowic sie nad jego oferta.
jesli ktos jest nie uczciwy lub macie jakiekolwiek watpliwosci nalezy omijac go z daleka.

zycze wlasciwego wyboru :)
otóż właśnie to !! desperacja nie jest uspradliwieniem głupoty.
Do Mariamaria. Z twoich wpisów widzę, że jesteś bardzo zdesperowana. Dziewczyny z tej strony podaly mi nr tel. na wloska komorke. Dzisiaj dodzwonilam się, ale niestety w tej chwili nie ma pracy dla opiekunek. Jakiś facet powiedzial, że jak będzie coś wiedzial, to mi oddzwoni. Chcial wiedzieć ile mam lat i czy znam język. Mam nadzieję, że to poważny pośrednik. Jednak wolę go sprawdzić, a mnie latwiej, bo jestem na miejscu. Podaj mi jakieś ogólne twoje dane czyli wiek, czy pracowalaś jako opiekunka, stopień znajomości języka itd, to zadzwonie jeszcze raz do niego. Jeśli wolisz sama z Polski dzwonić na wloską komórkę, to wyślę ci numer na twoja skrzynke. Pozdrawiam.
dołamczam sie [email]
dotyczy tego ze szukam pracy a skorzystam z usług pośredniczki sprawdzonej
andzia11, zwróciłaś uwagę na bardzo ważną rzecz.. rzeczywiście, jeśli ktoś chce mi coś dać, to ja rozumiem, że nie oczekuje on ode mnie żadnych gratyfikacji..
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 64
poprzednia |

« 

Kultura i obyczaje

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia