Witam Was dziewczyny :) i chlopaki... Moja sytuacja w skrocie- otoz, mam 26 lat, od kilku lat mieszkam w Danii razem z moim 5 letnim synkiem :) jestem tu dobrze urzadzona, wlasne mieszkanie, 2 prace, auto. I ostatnio.. poznalam wlocha :) zobaczylam go na Imesh.. i od razu mi sie spodobal, wyslalam mu wiadomosc, ze jest najprzystojniejszym mezczyzna jakiego widzialam :) hahahaha on mieszka w Udine, jest piearzem (pracuje ciezko w nocy jak kazdy piekarz) i ma 42 lata.. zaczelismy pisac duzo mailow ze soba i wyslac fotki. Roxmawiamy przez skype, ja mowie perfect po angelsku i on.. Zaczelam sie uczyc wloskiego.To wszystko w skrocie :) i tak wlasnie mam mnostwo pytan.. czy facet wjego wieku nie chcialby zamieszkac w inym kraju? (ja napewno do Wloch nie pojade, tam zeby zarobic 1000 euro, trzeba ciezko pracowac... tutaj zarobie 4000 euro i mi za to dziekuja) i czy on ni powinien miec zony? w tym wieku.. wysyla mi mnostwo zdjec, ma chora babcie, ktora sie zajmuje. Moi znajomi nawet mnie nastawiali przeciwko niemu, ze pewnie ma zone, dzeci i pisze zemna tylko zeby pozniej pieniadze wyludzc.. Ale ja znim pisze juz 3 miesiace, nie mowi nic o pieniadzach i nic odemnie nie chce. Mysle, ze jakby nie lubil zemna pisac czy rozmawiac, to by wiecej sie nie odezwal.. Co o tym myslicie? Vzytalam duzo wpisow n temat bycia na odleglosc, ale nie pamietam gdzie :) podaje moj e-mail- [email] jesli ktos znajdzie czas aby pogadac, bedzie mi milo :) Pozdrawiam Iwona