zameldowanie w Polsce i we Wloszech

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 55
poprzednia |
Aiuto!Jestem od lat zameldowana we Wloszech a teraz w Polsce chca mnie pozbawic stalego pobytu w moim wlasnym domu (na wniosek mojego polskiego wroga nr 1). Zaznaczam, ze przebywam miesiacami tu i tam. Czy ktos z Was ma pojecie jakie sa w tej materii przepisy albo mial juz z taka sytuacja do czynienia? Pomozcie szybko bo sprawa wydaje mi sie coraz bardziej beznadziejna.Bede dozgonnie wdzieczna. bodenka
Pobyt staly / zgodnie z przepisami / mozna miec w jednym kraju, w drugim czasowy. Bylo juz sporo watkow na ten temat.
Teoretycznie, zgodnie z art. 16 p. 3 ustawy z dnia 10/04/1974 r. o ewidencji ludności, "Osoba, która wyjeżdża za granicę na okres dłuższy niż 2 miesiące, jest obowiązana zgłosić swój wyjazd oraz powrót właściwemu ze względu na miejsce pobytu
stałego organowi wymienionemu w ust. 1. Zgłoszenia wyjazdu dokonuje się najpóźniej w dniu opuszczenia dotychczasowego miejsca pobytu, a zgłoszenia powrotu - najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia powrotu."
Owszem, w PL mozna pozbawic zameldowania na pobyt staly, jezeli wnioskodawca przedstawi dowody, iz stale tam nie mieszkasz.
Natomiast jesli idzie o zameldowanie na pobyt czasowy, o ile sie nie myle, potrzebna jest zgoda tzw. glownego lokatora: wlasciciela lokalu, najemcy lokalu. Zadzwon do Twojego urzedu miasta i dowiedz sie wszystkiego.
Widze z pierwszego postu, ze jestes (chyba) wlascicielem mieszkania. Mozesz byc wlascicielem i nie miec tam zameldowania, mozesz sie tam zameldowac na pobyt czasowy (teraz chyba max na 5 lat, kiedys na 2), jesli ktos udowodni, ze na stale w PL nie mieszkasz. Rozwaz, czy zameldowanie na pobyt staly jest Ci konieczne.
Dzieki za dotychczasowe informacje ale teraz to juz zupelnie nie wiem co robic.Mam otwarte postepowanie o pozbawienie mnie zameldowania na pobyt staly w Polsce a jesli juz raz zostane odmeldowana to bede miala duze problemy bo jeden z wspolwlascicieli mojego domu (ja mam wiekszosc udzialow), ten sam co chce mnie teraz wyrzucic (sam nie mieszka nawet w naszym miescie), nie da mi zgody dopoki sie od niego ostatecznie nie odczepie co moze nastapic za wiele wiele lat. A do tej pory to gdzie sie bede mogla zameldowac? Mam juz powoli dosc Wlochow i probuje wlasnie przeprowadzic sie z moim rocznym dzieckiem do Polski przynajmniej na wieksza czesc roku (wakacje i swieta moge spedzac z jej tatusiem we Wloszech). A teraz wyskoczyla ta historia z pozbawieniem mnie zameldowania. Gdyby nie ten upierdliwy dziad nikt nigdy by sie mnie nie czepial jak tysiecy Polakow w swiecie, ktoryz figuruja jako zameldowani w Polsce. Czy wedlug Was jest jakas szansa na jego zachowanie? Cierpliwie czekam na jakakolwiek pomoc.
Bodenka, zameldowanie to jest czynnosc rejestracyjna i jest jedynie potwierdzeniem, ze mieszka sie (na pobyt staly lub czasowy) pod danym adresem. Prawo rozumie to w ten sposob, ze skoro ktos wyjezdza za granice na czas dluzszy niz 2 miesiace, to przestaje mieszkac pod danym adresem w Polsce, w zwiazku z czym powinien sie wymeldowac (czasowo) lub moze zostac wymeldowany w postepowaniu administracyjnym.

Zobacz np.tu: http://www.inbank.pl/porady_prawne,177,243,obowiazek_meldunkowy___wymeldowanie_wspolwlasciciela_mieszkania#next


"Przepisy te dotyczą administracyjnej sfery życia, nie ma znaczenia czy osoba, która zostaje wymeldowana ma tytuł prawny do nieruchomości (np. współwłasność), czy też nie. Podstawowa kwestia w tej sprawie to przebywanie w miejscu stałego lub czasowego pobytu.

Jeżeli zatem osoba posiadająca tytuł prawny do nieruchomości (np. współwłasność, umowa najmu) będzie przebywać w mieszkaniu z zamiarem stałego pobytu, powstanie obowiązek zameldowania tej osoby na pobyt stały (ew. czasowy). Art. 10 pkt. 1 ustawy - osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym adresem dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia przybycia.
Do wniosku o zameldowanie się dołącza się odpowiedni dokument potwierdzający tytuł prawny do przebywania w określonej nieruchomości (akt notarialny stwierdzający prawo własności, odpowiednią umowę itp.)."

Czyli jesli zdecydujesz sie wrocic do Polski bedziesz mogla zameldowac sie ponownie w tym mieszkaniu, przedstawiajac odpowiedni dokument o współwłasności lokalu.
Problemem jest raczej fakt, ze chodzi o wspolwlasnosc, a ze nic to dobrego wiedza nawet jaskolki :) Najlepiej jest ja rozwiazac.
a tu ciekawostka..dla tych ktorzy mysla, ze zameldowanie w Polsce do czegos sie 'przydaje'..http://www.hotmoney.pl/artykul/hotporady-zasilki-nie-dla-emigrantow-9087
hmm...czyli tzw.residenza to nic innego jak zameldowanie tymczasowe i zameldowanie stale w Polsce w niczym nie koliduje? Meldujac sie pytalam urzednika czy mam sie wymeldowac w Polsce , ale stanowczo zaprzeczyl, stwierdzil ze nic nie musze robic, ze wszystko jest w porzadku...
wloski urzednik nie musi znac polskich przepisow..Znasz powiedzenie ze nieznajomosc prawa nie usprawiedliwia?..ciebie nie usprawiedliwia ,bo google zapewne masz..wiec .. luknij
Niestety masz racje. Chodzi o wspolwlasnosc czyli jesli juz raz wymelduja mnie z tego pobytu stalego to zanim nie "rozwiode sie" ze wspolwlasciecielem (a moze to trwac latami) to nie bede mogla zameldowac sie w moim wlasnym domu (pomimo, ze jestem jego glownym spadkobierca)bo on mi da zgode tylko po swoim trupie. Zupelna paranoja. Najgorsze, ze bede miala do zameldowania takze moje dziecko (ona nie ma nawet polskiego PESELU stad i mozliwosci pediatry ecc. a on tez jest do uzyskania tylko ze stalym miejscem pobytu).
...a propos residenza, przeciez we Wloszech istnieje tylko jej jedna forma a moze sie myle? Czyli jesli ktos np. studiuje we wloszech i uzyskuje z tego tytulu residenza to tak jakby uzyskiwal pobyt czasowy? A swoja droga to te poskie przepisy o zameldowaniu to kupa totalnych bzdur, ktorych nikt sie nie trzyma no chyba, ze zostanie zlozony na niego uprzejmy donos jak w moim przypadku.
polskich nie musi ale europejskie na pewno, zreszta skoro na codzien pracuje z obcokrajowcami to chyb wie co i jak :-)
tak bodenka tak wlasnie jest powodzenia!
bodenka jest jeden jedyny sposob na to by ktos inny nie mogl wymeldowac cie z twego stalego miejsca pobytu w Polsce/by jego wnniosek odrzucono jako bezzasadny/ ..ty muszisz raz na 6 mies fizycznie przy swiadkach przekroczyc prog tego mieszkania i wejsc do srodka chociaz na chwile..innej opcji nie znam..poszperaj w google me slowa sie potwierdza
Dzieki, rzeczywiscie bedzie mi ono potrzebne. Jeszcze raz a propos Polski: jak mozna utrzymywac przepisy meldunkowe z 1974 roku? I za to nikt sie od lat nie bierze bo maja wazniejsze sprawy na glowie. Tak w ogole to kwestie dotyczace emigracji polakow i w ogole polakow poza Polska raczej malo kogo w naszym szanownym rzadzie obchodza.
mialo byc to http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/98723,meldunek_odchodzi_do_lamusa.html ..od marca przyszlego roku chyba ale nic tego..dzieki naszym parlamentarzystom
Wielkie dzieki za konkretna porade Sette di Nove, mam nadzieje ze jeszcze cos znajde. Mam roczne dziecko, zalegla od miesiecy prace i czasu jak na lekarstwo wiec daj mi prosze jakies namiary na poszukiwania.
a to jest dzisiejsze ..najswiezsze :D http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3358690
podobny przyklad do twego tylko ,ze osoba jest w Angli http://forumprawne.org/prawo-nieruchomosci-lokalowe-budowlane/31336-wymeldowanie-osoby-niezamieszkujacej-w-mieszkaniu.html
w moim urzedzie powiedziano mi ze aby byc nadal zameldowana powinnam mieszkac w moim mieszkaniu przynajmnie 4 miesiace w roku. Czy to jest ogolnopolski przepis? A formalnie to jak to ma wygladac to moje wchodzenie do mieszkania? Czy mam zaraz brac od nich zaswiadczenia i przedstawiac urzedowi czy cos w tym stylu?
powinnas wejsc by obok stal ktos zsasiadow ztego domu..twa koleznak kuzynak na korytarzy..niewiem czy te osoby beda wpuszczone do twego mieszkania..jesli nie wpusci cie osoba tam stale mieszkajaca a to masz prawo isc na policje i poprosic ich o pomoc i asyste przy twoim wejsciu do mieszkania...jesli osoba tam bedaca dalej bedzie odmawiac ..uzyj sprytu i 'lekkiej sily 'przeslizgnij na sile pod lokciami policjantow ,gdy drzxi beda uchylone a ta 'dana osob'a zajeta rozmowa z policjantami ..takiego 'szczupaka puscic' do srodka!!!! jak juz bedziesz w srodku to juz bedziesz !a poza tym masz swiadkow ..policjantow, ze jestes w srodku..ze weszlas.Tylko co z kluczmi?..skad wezmiesz klucze na wchodzenie i wychodznie mysle, ze zmieniono tam zamki.Policja nie zmusi danej osoby by ta dala ci klucze..muszisz negocjowac,byc sprytna..klam ,ze wrocilas na stale....nigdy tej osobuie nie mow prawdy o swych planach..:D
http://e-prawnik.pl/domowy/prawo-administracyjne-1/zameldowanie-wymeldowanie/odpowiedzi/zameldowanie-a-zgoda-wspolwlasciciela-2.html
Ty to ale masz szatanskie pomysly ale wlasnie takiego sprytu mi brak a teraz bedzie mi on naprawde potrzebny. Ten wspolwlasciciel (ja jestem glownym wlascicielem a on ma tylko 1/8) nie mieszka w moim domu i nie jest nawet zameldowany w moim miescie (ale ma dom naprzeciwko).W moim domu mieszka mama i to ulatwia mi sytuacje. Czy mam "dostarczyc" potem tych swiadkow do urzedu aby potwierdzili moje wejscie i przebywanie? I czy od razu czy tylko w razie potrzeby tj. jesliby mnie wezwali?
A propos tego typka to niestety ma on znajomosci w moim urzedzie i to wlasnie strasznie gmatwa mi sprawe (kilka miesiecy temu nie wyrazil juz zgody na zameldowanie mojego dziecka a urzad do dzis wstrzymuje sie z wydaniem decyzji bo teraz czekaja na moje wyrzucenie).I stad jest taki niebezpieczny!
pomysly miewalam w zyciu lepsze i gorsze.. czasami jakby 10 diablow mi pomagalo heheee..osiwadczenie pisemsne byly by niezle ..wiesz papierki papierki to lubia urzednicy..a wystarczy oswiadczenie tewj mam ze ty bywasz przyjezdzasz czasami..nie mow urzednikom ile czasu naprawde cie nie bylo..klucz,klucz musisz dawac wymigajace odpowiedzi..Pasqua..zielone swiatki ferroagosto .../klucz: a bylam na Matki Boskiej Siewnej /heheh tj 8 wrzesnia /do Matki Boskiej Zielnej 15 sierp.aaa i pamietam byla na Matki Boskiej Gromnicznej tj 2 lutego...tak im daty podawaj z zaspiewem!..ja bym juz tam zagrala! ironia ukryta bym ich pokonala
sorki za literowki ,spiaca jestem...a widze ich teraz od groma..sorry
Wielkie dzieki raz jeszcze. Moze w koncu tej nocy zasne spokojnie dzieki Twojemu wsparciu bo przy bobasie padam z nog a ta sprawa nie daje mi spac wiec chodze w dzien jak zombie. Bede wdzieczna, jesli ci jeszcze cos przyjdzie do glowy jak to przespisz to daj znac.Dobrejnocki.
Z tego co pamietam to moze Cie wymeldowac dopiero po 6 miesiacach, robiony jest tez wywiad wsrod sasiadow czy rzeczywiscie juz tam nie mieszkasz. Tak bynajmiej bylo ok. 10 lat temu gdy moja matka wymeldowala ojca.
Jezeli znasz dobrze sasiadow i Twoja mama tam mieszka to niech po prostu powiedza ze przebywasz w tym mieszkaniu i co kilka miesiecy wypadalo by sie tez pokazac ;)

I nie rozumiem jednego masz 7/8 udzialow a Twoj jeszcze maz 1/8 wiec jako wlasciciel wiekszosci udzialow to Ty decydujesz kogo chcesz zameldowac.
Tak jest bynajmniej gdy mieszkanie jest Twoja odrebna wlasnoscia lub jestes glownym najemca, o wlasnosciach ulamkowych nie slyszalam
wrzuc w google :'automatyczne zameldowanie dziecka przy matce' i czytaj.. Po przyjezdzie do Polski muszisz zglosic urodzenie dziecka w Polskim USC..po czym dziecko automatycznie zostaje zameldowane tam gdzie matka...Bulka z maslem,Ile ma twoj bobas ,jak ma na imie?..ile wazy?
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 55
poprzednia |