Slub koscielny we Wloszech

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 150
poprzednia |
Czy ktos z was bral slub koscielny we Wloszech??
Chcialabym wiedziec jakie dokumenty sa potrzebne??

Z gory dzieki za info:)
JA BIORE SLUB NIEBAWEM . POTRZEBNY JEST AKT CHRZTU WYDANY PRZEZ TWOJA PARAFIE.KSIADZ KAZAL MI PRZYNIESC TYLKO TEN DOKUMENT. DO CYWILNEGO WYMAGANE JEST WIECEJ PAPIERKOW .
Nie tylko akt chrztu, ale dokument, ktory sie nazywa : CERTIFICATO DI BATTESIMO (per uso matrimonio). Na tym dokumencie msi byc napisane:
gdzie i kiedy chrzest
gdzie i kiedy bierzmowanie
oraz ,ze nigdy nie mialas slubu koscielnego
Takie sa zasady prawa kanonicznego w calym kosciele rzymsko-katolickim i taki dokument musisz dostarczyc do prboszcza gdzie bierzecie slub. Oczywiscie musicie odbyc kurs przedmalzenski niezaleznie gdzie slub planujecie i taki dokument o odbyciu kursu tez musiie dostarczyc proboszczowi. Po zlozeniu dokumentow, ksiadz daje Wam kartke na zapowiedzi. Musisz te kartke zawiezc do swojej parafii w Polsce i zapowiedi musza odbyc sie rowniez w Polsce. Te wszystkie formalnosci musisz dopelnic niezaleznie od tego gdzie bedzie slub koscielny.
Slub cywilny latwiej jest zalatwic we Wloszech.
Wiem, co mowie, bo pierwotnie mielismy brac jeden slub konkordatowy w Polsce, jednak wizyta z dokumentami i tlumaczem pzysieglym w polskim USC skutecznie nas od tego zamiaru odwiodla. Dlatego wzielam z USC w Polsce zaswiadczenie o zdolnosci do zaarcia zwiazku malzenskiego zagranica - nulla osta (kosztuje 38 zlotych), tlumaczprzysiegly mi to przetlumaczyl na wloski ( 2 strony 78 zlotych) udalam sie wczoraj do Wydzialu Konsularnego w Rzymie po pieczatke Ambasady (30 euro). Mozna dostarczyc do Konsulatu dokument nietlumaczony, ale wtedy czeka sie na tlumaczenie 3 dni i placi 38 euro, a jak ma sie przetlumaczony, to czeka sie ok.45 minut. dzisiaj mam juz ten dokument w Comune we Wloszech.Wszystko jest O.K. w piatek z paszportem podpisujemy papiery, ukaza sie pubblicazione i 31 marca biezemy slub cywilny.Jak widac do slubu cywilnego byl mi potrzebny wylacznie ten JEDEN dokument.Zaswiadczenie z Comune jest potrzebne dla proboszcza! My bierzemy slub koscielny w Polsce.Opcja: cywilny we Wloszech i koscielny w Polsce jest najmniej czasochlonna, najekonomiczniejsza i najmniej iurokratyczna.
Hm. Co urząd, to obyczaj. My na przykład bierzemy konkordatowy w Polsce, i tak:
- nulla osta z USC wydano mi za darmo, przetłumaczyłam sobie sama, a tłumacz przysięgły wziął 20zł za pieczątkę, 60zł za apostille w MSZ
- za akt urodzenia (modello plurilingue) nic nie płaciłam
Na podstawie tych dokumentów wyjdą zapowiedzi cywilnych we Włoszech, a po nich dostaniemy "nulla osta" choć Comune mojego narzeczonego i tak już wcześniej wydało mu zaświadczenie o braku przeciwwskazań do zawarcia małżeństwa, co zupełnie satysfakcjonuje USC w Polsce...
Skoro Comune narzeczonego od razu wydalo mu tak zwane nulla osta, to po co Ci byly potrzebne Twoje papiery? Chyba cos pokrecilas, bo dokument nulla osta Comune wydaje dopiero po pubblicazione, a do tego potrzebne sa Twoje dokumenty, chyba, ze piszesz tutaj bardzo nieprecyzyjnie. Dziwne jest tez to ,ze sama sobie tlumaczylas, a tlumacz przysiegly tylko przybil pieczatke, doprawdy zadziwiajace!!!W jakim to miescie takie dziwne rzeczy sie dzieja?
hej:)

Ja chce brac slub koscielny we Wloszech, no i nie trzeba brac cywilnego jak ma sie juz koscielny.
Wiec do slubu koscielnego we Wloszech to potrzeba tylko to od ksiadza, tak?? A akt chrztu z USC??
Jakie to pogmatwane wszystko, az mi sie odechciewa tego chodzenia i jezdzenia...
Lulli skontaktuj sie z ksiedzem a on o wszystkim Was poinformuje.Dokumenty potrzebne do zawarcia zwiazku malzenskiego trca waznosc po 3 miesiacach od ich otrzymania tj.akt bierzmowania,akt urodzenia i inne.Pamietaj,ze musicie tez przejsc przez kurs przedmalzenski.trwa on ok 2 miesiace i nie jest on proponowany zawsze-w mojej parafii tylko styczen -luty.
dzieki kasia

ja mam tu spoko ksiedza wiec nie bedzie problemu z tym kursem.
a te dokumenty od ksiedza w Polsce to musze tlumaczyc i miec pieczatki z konsulatu/ambasady??
aha no i akt urodzenia z USC tez mam miec??
Akt chrztu bierze sie nie z USC, bo chyba nie bylas ochrzczona w Urzedzie Miasta tylko w kosciele! :):)Akt chrzu bierze sie z parafii w ktorej bylas ochrzczona, na tym akcie beda adnotacje o bierzmowaniu i o zdolnosci do zawarcia slubu koscielnego. Slubu koscielego nie udzieli Ci ksiadz bez dokumentu z Comune, ze obydwoje jestescie wobec prawa wloskiego zdolni do zawarcia zwiazku malzenskiego.
Jak powoli to sobie poukladasz w glowie, to nie jest takie staraszne do zalatwienia.
"spoko ksiadz" nie zalatwi Ci kursu, musisz go odbyc i juz.:)Mieszasz dwa pojecia: slub cywilny i slub koscielny. Do slubu koscielnego nie potrzebne s pieczatki z Ambasady!
lilli przeczytaj dokladnie moj pierwszy wpis na tej stronie, bedziesz wiedziala jak to wyglada ze slubem koscielnym
>Dziwne jest tez to ,ze sama sobie tlumaczylas, a tlumacz przysiegly tylko >przybil pieczatke, doprawdy zadziwiajace!!!

Wbrew pozorom, nie jest to praktyka tak zadziwiajaca, jak mogloby sie wydawac.;-) Jesli tlumacz zna osobe, ktora zwraca sie do niego z prosba o tlumaczenie i wie, ze osoba ta zna wloski na tyle, by samodzielnie moc tlumaczenie wykonac, to zdarza sie, ze po prostu przybija tylko pieczatke na gotowym tlumaczeniu, biorac przy okazji duzo mniejsze wynagrodzenie (a czasem w ogole nic nie bierze). Ja np. sama tlumaczylam swoje swiadectwo maturalne.:-)

>"spoko ksiadz" nie zalatwi Ci kursu, musisz go odbyc i juz.:)

Jak wyzej – zdarza sie, ze ksiadz (najczesciej znajacy mlodych) “odpuszcza” parze nauki, jesli np. spieszy im sie z jakiegos powodu do slubu i nie maja na nie czasu. Po prostu podbija papierek z kursu i juz.
to wbrew prawy kanonicznemu,"podbijane papierka o kursie"
La pratica matrimoniale inizia con la scelta della parrocchia presso la quale si seguirà il corso prematrimoniale, si farà il giuramento e verranno affisse le pubblicazioni religiose. Tale parrocchia potrà essere quella di lei, quella di lui o quella legata alla residenza dove i novelli sposi andranno ad abitare. Anche se poi ci si sposerà altrove, sarà il parroco di una di queste chiese a fare le pratiche.
Il corso prematrimoniale di preparazione al sacramento dura circa due mesi, e consta di una decina di incontri tra coppie in procinto di sposarsi e il sacerdote della parrocchia scelta, con spesso interventi di educatori e di altre coppie della comunità già sposate. Oggi tali corsi tendono a non essere di carattere tecnico, fatti di ricette o istruzioni per l’uso, ma incentrati sul cercare di capire il significato del matrimonio, sul fare un cammino di coppia e di gruppo ponendosi domande che spesso non si ha il tempo di porsi, ad esempio sul senso della vita di una nuova famiglia. Per molti il corso di preparazione al matrimonio è l'occasione per riallacciare un rapporto che si è interrotto dopo il catechismo giovanile, magari per gli impegni di studio o di lavoro: il corso prematrimoniale si trova quindi spesso a dover dare non solo il senso del matrimonio ma il senso dell'intera vita di fede, ad affrontare un catechismo adulto, diverso da quello lasciato da bambini nella preparazione della Comunione. Tante coppie, inizialmente avvicinatesi al corso di preparazione al matrimonio con diffidenza, talvolta pronte solo a pagare il pedaggio di questi incontri che si è "obbligati a fare", oltre ai tanti altri impegni da sbrigare per preparare il matrimonio, si sono trovate a mutare atteggiamento a seguito di questi interventi che permettono di affrontare il matrimonio e l’altra persona in maniera più profonda.
Per il giuramento davanti al sacerdote, novanta giorni circa dalla data del matrimonio, i futuri sposi prenderanno appuntamento con il sacerdote per la pratica matrimoniale e dovranno essere in possesso dei seguenti certificati in carta libera:
- certificato di battesimo ad uso matrimonio da richiedere nella parrocchia dove si è stati battezzati;
- certificato di cresima da richiedere nella parrocchia dove si è stati cresimati;
- certificato contestuale ad uso matrimonio da richiedere in circoscrizione.
Presentati questi documenti i futuri sposi, esaminati separatamente, procedono al giuramento davanti al parroco, a seguito del quale il sacerdote prepara le due pubblicazioni religiose (per la parrocchia del fidanzato e per la parrocchia della fidanzata) e dà alla coppia il Modello dieci (Modello X) per poter fare il giuramento e le pubblicazioni al Comune, che prevedono tutte le formalità del Rito Civile.
Dzięki za wsparcie, Dee:-) Widzę, że pod moją nieobecność zostałam "zaatakowana" i do tego oskarżona o pochodzenie z jakiegoś "Imcia Dolnego", gdzie różne praktyki mają miejsce, tłumacz przysięgły nawet potrafi podpisać się pod nie swoim tłumaczeniem:)
Praktyka jest ogólnie powszechna i nie wymaga nawet specjalnych znajomości - o ile tłumaczenie jest rzetelne i wierne, tłumacz przysięgły bierze 50% stawki za potwierdzenie.
Skoro sama znam język i tłumaczę zawodowo, nie pozwolę zarabiać na sobie tłumaczom przysięgłym:)
A co do "nulla osta" - USC we Włoszech tego dokumentu oczywiście nie wydało, wydało z kolei dokument o braku przeciwwskazań do zawarcia zw. małżeńskiego mojemu narzeczonemu, co w zupełności satysfakcjonuje mój urząd w Polsce:)
>to wbrew prawy kanonicznemu,"podbijane papierka o kursie"

Margomarge, ja wiem, ze to "wbrew prawu kanonicznemu", ale... co z tego?;-) Jesli sa ksieza, ktorzy na to sie zgadzaja, to ludzie korzystaja. Nie rozmawiamy tu o teorii, tylko o praktyce.:-)
Aha. Już nie raz na tym forum były opowieści o różnej interpretacji prawa przez urzędników. Myślę, że z księżmi w takim razie jest podobnie. My np. nie musieliśmy tłumaczyć żadnych zaświadczeń mojego narzeczonego - ksiądz-poliglota powiedział, że wszystko dla niego jest zrozumiałe:)
Tak, to ogolnie zalezy "na czym komu zalezy" i jak kto podchodzi do pewnych spraw, wiec nie ma o czym dyskutowac. Dla jednych najwazniejsza jest sukienka, a dla innych przysiega.
Ja pisze tylko jak to powinno odbyc sie prawidlowo dla osoby pytajacej.
Ja akurat nie porownywalabym prawa cywilnego (ktore zarowno w Polsce jak i we Wloszech jest nieprecyzyjne) z prawem kanonicznym. Pomijam juz fakt niekompetentnych urzednikow.:)
Nie ma sensu rowniez dyskutowac o podejsciu poszczegolnych osob do tematu slubu koscielnego, skoro pytanie dotyczy w zasadzie formalnosci. Ok, napisalas "jak powinno byc", ale z Twojego tonu wynika, ze TAK JEST i juz. Jedna z dziewczyn powyzej napisala, ze ksiadz, ktory bedzie udzielal jej slubu, nie wymaga kursu przedmalzenskiego, na co Ty kategorycznie stwierdzilas, ze "spoko ksiadz kursu ci nie zalatwi, musisz go odbyc i juz". Skoro teoria czesto mija sie z praktyka, jaki sens ma negowanie czegos, co jest faktem (ze ksiadz "zalatwi" dziewczynie kurs)?

PS. Ja tez zawsze opieram sie na przepisach (aczkolwiek nie zwiazanych z kosciolem), dajac rady na forum, jednak opieram sie rowniez na praktyce i zdaje sobie sprawe, ze nie zawsze procedury sa przestrzegane.
Zarowno prawo kanoniczne, jak i cywilne, moze byc nieprzestrzegane, rowniez przez osoby, ktore powinny stac na jego strazy (policja lub ksieza). Dlatego tez wedlug mnie jak najbardziej mozna je w tym przypadku porownac.:-)
skoro dla kogos slub koscielny jest tylko kolejna formalnoscia to ja z tym nie dyskutuje:)
No i slusznie, bo to nie nasza sprawa.:-)
tylko po co w takim razie slub koscielny.....
pytanie retoryczne :):):)
Oj marge, przeciez sa ludzie, ktorzy np. wierza w Boga, ale nie zgadzaja sie z wiloma gloszonymi przez KK zasadami. Chcieliby wziac slub w kosciele, bo zostali wychowani w tradycji katolickiej i moze nie potrafia wyobrazic sobie tylko slubu cywilnego.

Sa tez osoby, ktore biora slub koscielny "dla dobra rodziny", bo wola odstawic przedstawienie niz ryzykowac, ze mama czy tata nie beda sie do nich przez reszte zycia odzywac. I tak bywa.

Sa tez tacy, ktorzy chca po prostu miec "tradycyjny" slub, z sukienka, marszem weselnym i tak dalej.

Nie nam ich osadzac.;-)
Poważnie? Aż tyle tego dziwactwa łazi po świecie?
przymomina mi sie scena z filmu "Mis" o tradycji :)
taki ślub to po prostu CYRK, droga Dee
ale masz racje..co mi do tego? niektorzy lubuja sie w robieniu cyrku ze swojego zycia i nie powinno mnie to obchodzic
No i dokladnie o to mi chodzi, ze nic mi do tego, krzywdy mi nie robia, ani mnie to ziebi, ani grzeje... :-)
do Agatkif, fajnie jeszcze ktos podobnie mysli jak ja, bo myslalam, ze swiat juz calkiem zwariowal....coz, nie sie czemu dziwic, ze pozniej po takim pieknym slubie, tak wiele jest rozwodow....
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 150
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie