Jak sie Polakom mieszka we Wloszech?

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 198
Nie mozna tego opisac paroma slowami,wszystko zalezy gdzie sie mieszka i na kogo sie trafi i jaka prace sie wykonuje itp.
Mieszkam tu od konca 91 roku i troszeczke widzialem i przezylem.Jezeli chcesz sie dowiedziec czegos konkretnego to [email]
I co ztego ze pytaja "come va" na przywitanie lub "come stai"??? Skoro i tak czekaja tylko na odpowiedz "bene". To tylko takie powierzchowne pytanie, wiem cos o tym bo w trudnych chwilach moi znajomi Wlosi umywali rece kiedy potrzebowalam pomocy. Sa mili i usmiechnieci na pokaz, a jak zwrocisz sie do nich z jakims problemem to rzadko ci pomoga. Wierzcie mi, mieszkam tu juz tyle lat, ze ich przejrzalam na wylot, owszem sa wyjatki, ale na ogol Wlosi lubia dobrze zjesc, zabawic sie i basta. A jak czlowiek ma jakis konkretny problem to musi sobie radzic sam, udaja ze nie wiedza o co chodzi i wymyslaja tysiac powodow aby ci nie pomoc. A w takim wypadku ich milym zachowaniem mozesz sobie wypchac kieszenie.
Szczegolnie spotkalam sie z zazdroscia i zawiscia mlodych Wloszek, sa zazdrosne, ze cudzoziemki zabieraja facetow i potrafia byc okropne, przezylam to na wlasnej skorze, poza tym sa falszywe o czym niejednokrotnie sie przekonalam. A faceci mysla zas tylko o jednym.
I to ich cala mentalnosc, zabawic sie, dobrze zjesc i w konsekwencji "se ne fregano di tutto". No ale sa wyjatki, moze jedna osoba na 1000 jest inna???
wiesz co wlasciwie to masz racje, owszem o Wlochach mozna powiedziec ze sa pogodnym, przyjaznym narodem, pozdrawiaja sie wzajemnie nawet obcy ludzie, w poczekalniach, klinikach, w sklepach nidgy nie ma ciszy pomiedzy nieznajomymi, lubia i potrafia dobrze zjesc i bawic sie do pozna, ale...no wlasnie jest to ale i tu musze sie z Toba zgodzic ze wlasciwie sa mili i sa blisko jak wszystko jest w porzadku, gdy ma sie klopoty, gorszy dzien, albo dola to juz nikogo to nie obchodzi, to nie ich problem i nie ich klopot, to po co sie mieszac, jasne w Polsce tez sa tacy ludzie ale tu jakos widze ich zdecydowanie wiecej, zwlaszcza ze sa to ludzie z mojego najblizszego otoczenia.
Nie spotkałąm jeszcze żadnego włocha ale podobno Włosi uważają nas za kompletnych leniów, których nie można samych zostawić:), ale sami nie są lepsi, podobno takimi brudasami są że jeja.Samochód służy im tylko do przejazdu np: do pracy, ale nie ważne czy mają tam chlew czy nie. Co prawda zdrowo się odżywiają, nie jedzą prawię mięsa tylko same zielsko. O i mają pretensje do nas że brzydko ich nazywamy, bo co to ma być ich nazwa "Włochy".Oni tak ładnie mówią Italia......
Ja sie z Toba nie zgodze. Wydaje mi sie, ze maja nas za pracowitych, dlatego we wloskim mniemaniu trzeba to wykorzystac. Co do tego, ze nie mozna nas samych zostawic czy ja wiem :/ Fakt, ze dla nie ktorych wiadomosc o posiadaniu w polskich domach urzadzen AGD typu pralka czy odkurzacz to niewiarygodna historia, wiec lepiej samemu nastawic pranie niz zlecic to Polce. Zreszta nie jestesmy tak calkiem bez winy, bo jednak skads sie ta opinia o pijakach i zlodziejach wziela, niestety.
Na Sycylii latem sa problemy z woda, ale jakos nie bylo ograniczonych dostepow i mozna sie bylo kapac nawet 3 razy dziennie. Chociaz trzeba przyznajc, ze nauczylam sie szybko myc naczynia z tej oszczednosci:D
Samochod to raczej traktuja jak dodatkowa pare nog i sie nie dziwie, bo na piechote 100 km isc to troche schodzi, a tak samochodem w ciagu godzinki do Palermo mozna dojechac z drugiego konca wyspy. Co do chlewu to tez roznie. Jeden mial samochod jakby wczoraj z salonu wyjechal, a drugi jakos specjalnie nie dbal i nawet uczyl mnie porzadnie trzaskac drzwiami ;)
Mieso tez jedza, wprawdzie nie jest to schabowy czy mielony codziennie na obiad, ale jak sie uprzesz to cos sie znajdzie. Zreszta jesli chodzi o mnie to zadne miecho nie jest lepsze niz pomidory pospane bazylia mniammmm... a te Wlochy to naprawde trzeba zmienic, bo Italia brzmi o wiele ladniej ;))
Ja tam sie zgadzam z Pyska***.
Italia brzmi lepiej i duzo bardziej oddaje osobowosc kraju niz Wlochy!!!
Ale to tylko tak na marginesie.

Ja musze przyznac, ze ja trafilem na fantastycznych wlochow. Nie poznalem ich co prawda we wloszech lecz na Erasmusie w kopenhadze. Jak pojechalem na wakacje do Neapolu to zostalem fantastycznie przyjety. Ale nie przez trojke moich najlepszych znajomych z Neapolu ale przez wszystkie trzy rodziny i ich znajomych !!! Kazda z rodzin przygotowala mi fantastyczna kolacje, przyjeli mnie jak by to bylo jakies swieto czy cos. To bylo po prostu niesamowite!!! I ktos moze powiedziec, ze akurat mi sie poszczescilo czy cos... moze, ale mysle, ze to jak postrzegaja nas inni zalezy tez od nas samych - przede wszystkim od nas samych!!!

Pozdrawiam milosnikow slonecznej italii.
Ragazziii! Czy ktos z Was wie, jak sie ma polonia we Wloszech - zwlaszcza polnocnych? Jakie organizacje/szkoly/koscioly polonijne dzialaja? Jak dotrzec do ich liderow? Jakie czasopisma polonijne wychodza drukiem? itd., itp... :-) Aiuuuto! Bede wdzieczna za kade info czy link....
[gg]
icq 331962371
Vaaldus masz juz drugiego plusika na swoim koncie ;))
Bacioni
tu cos znajdziesz
www.wlochy.it/Informacje/instytucje_polskie_italia.asp
Dzieki, Pyska...:-)
Witaj, jestem tu ( mam na mysli forum) od kilku dni i z wielką przyjemnoscia przeczytałam wszystkie informacje o Italii :), a zwłaszcza a te od Ciebie. Mam życiowe plany zwiazane z tym krajem i dlatego wszelkie "doniesienia" są dla mnie niezwykle cenne. Szczególnie te, otyczace codzienności i zwykłego życia. Zaczynam własnie uczyc sie włoskiego i jestem ciekawa jak prędko osiagnę stopień pozwalajacy mi na podstawową komunikację ( mam dośc dobre predyspozycje do uczenia sie języków). Na co powinnam zwrócić szczególna uwagę ucząc sie i czy bardzo dobra znajomośc j.angielskiego jest przydatna gdy szuka sie pracy we Woszech. Będę wdzieczna za wszystkie informacje na temat "jak radzic sobie w Italii" :). Przyłaczam sie do Twojej opinii na temat pomidorów z bazylią,ale dodaje jeszcze mozzarelle :) i chianti :). Pozdrawiam.
zajrzyj tez tu www.polonia-wloska.org
dzieki, ale ja akuart duzego doswiadczenia nie mam :/ W Italii spedzilam tylko 17 dni, ale byl to najlepsze 17 dni jakie przezylam. Co do doniesiec to sama chetnie czytam, co tam sie dzieje, od osob mieszkajacych na stale. Ja wiem tylko tyle, co zdazylam zaobserwowac przez niecale trzy tygodnie i co dojedzie do mnie droga pantoflowa.
Jesli chodzi o nauke jezyka, to moje poczatki byly rozne. Szybko nudze, wiec staram sie urozmaicac jakos nauke. Najpierw Wloski w 4 tygodnie, pozniej piosenki i TV. I jak juz wczesniej wspomnialam, nie ma nic lepszego niz telewizja, dzieki niej osluchalam sie z akcentem i jezykiem potocznym. Teraz od wrzesnia chodze na kurs. Jakos lepiej uczyc sie w grupie, przynajmniej mi. No i gramatyka zrobila sie jakas prostsza;) Lektorka jest mloda i sama spedzila we Wloszech 3 lata, wiec oprocz slowek, opowiada nam o kulturze i zwyczajach.
Podobno, jesli bedziemy pracowac tym samym tempem co teraz, to po roku damy sobie spokojnie rade we Wloszech. Mam nadzieje ;)
Teraz zaczelam jeszcze czytac gazety. Czytac to moze za duzo powiedziane, ale oprocz ogladania obrazkow i fajnych wkladek reklamowych, staram sie tlumaczyc lub chociaz rozumiec sens artykulow.
Z komunikacja nie jest trudno. Jak zabraknie slowek zawsze zostaja rece i to jest wielkim plusem tego kraju. Dzieki wyrozumialosci Wlochow, nie mam zadnych barier jezykowych, bo wiem, ze oni i tak zrozumieja ;)
Nie mam bladego pojecia jakie sa kryteria przyjmowania do pracy, ale wszedzie znajomosc kolejnego jezyka obcego jest aututem.
Jak radzic sobie w Italii?? Trzeba sie zawsze usmiechac ( 90% sukcesu) a i tak myslec swoje, byc otwartym na innych i wszytko co sie uslyszy dzielic przynajmniej przez 2.
No to kiedy idziemy na Chianti?? ale mi smaka zrobilas... Jakby co to jestesmy umowione na pomidory, bazylie, mozzarelle i Chianti :))
Saluti...
Oczywiście!Z największą przyjemnością skonsumuję pomidorki i wypiję chianti w Twoim towarzystwie poltkując o Italii. Nie byłam nigdy we Włoszech, ale czuję, że odpowiada mi mentalnośc i emocjonalny sposób podejścia do swiata tych ludzi. Urzekła mnie ksiązka Frances Mayes "Pod słońcem Toskanii" ...Pochłonęłam ja z tym większa przyjemnością, że jesli spełnią sie moje marzenia będę mieszkac w Toskanii! A może Ty lub ktoś z Was poleci mi jakąś fajna lekturę? Tymczasem pozdrawiam ciepło. :)
Tak. To bardzo pomocna stronka, Anatra:-)... A moze ktos z Was gdzies tam propolonijnie dziala, hm?
Dzieki za plusiki Pyska*** ;)

Czy ktos z Was posiada moze jakies rozmowki czy konwersacje po wlosku? chodzi mi o cos by podciagnac rozumienie ze sluchu. W wersji cyfrowej oczywiscie. Prosze o kontakg [gg]

Bacini per tutti
czesc! jade w lutym do Włoch na studia z Sokratesa. Bede w Wenecji, i mimo że juz tam byłam, to tylko turystycznie. Chciałabym sie dowiedziec jak tam z mieszkaniem i zyciem studenckim. Moze ktos cos wie albo slyszal? Bede wdzieczna za kazda pomoc.
Pozdrawiam-majunchik
Witaj Angie!
Czy mozesz podac swoj numer gg o ile posiadasz badz mailika?
Zaintrygowalas mnie Twoim zawodem i tym ze pracujesz w tym zawodzie we Wloszech.Ja jestem studentka asp(3rok projektowanie graficzne)i chcialabym nawiazac z Toba kontakcic pogadac sobie:O)jeszcze wloskiego nie znam ni w zab ale niedlugo zaczne sie uczyc :O)
jesli bedziesz tak uprzejma to please podaj jakies namiary na siebie.
Moj mail : [email]
Pozdrawiam Ciebie i cala zgraje poliglotow:P
Katka
czesc!
ja z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec ze we Wloszech nie jest latwo Polakom, zawsze bedziemy traktowani jak cudzoziemcy, ci biedniejsi,oczywiscie, owszem usmiechaja sie na ulicy i sa mili, ale to wszystko pozory, nie wszyscy sa tak mili na jakich wygladaja, jak masz problem to taki usmiechniety wloch do niczego ci sie nie przyda, do tej pory bywalam czasowo we Wloszech lecz teraz jestem na dluzej i myslalam ze moze tu zostane na dluzej, podoba mi sie kraj i myslalam ze ludzie tez, niestety nie wszyscy,teraz znalazlam prace nad morzem na wakacje i tylko mam nadzieje ze poznam tam normalnych ludzi i szefa.mialam juz rozne przezycia z szefami, (mowie o miejscach pracy takie jak restauracje i bary)na 10 moze 3 bylo w porzadku,(czyli nie chcieli mnie zaciagnac do lozka)
Jednoczesnie kiedy wracam do Polski bardzo mi brakuje Wloch, to chyba tak dziala jak u kobiety bitej przez meza, bije ja ale mimo to ona do niego wraca........:)
Ciesz sie ze nie wszyscy maja taka opinie jak ja,ale sprobujcie znalezc prace ambitniejsza a przekonacie sie ze Wlosi nas nie dopuszcza do niej....
pozdrawiam
Pomoże mi ktoś to przetłumaczyć, bardzo to dla mnie ważne..... ,, co zły jesteś? to ja powinnam...piszesz mi że chcesz wyjechać a myślałam że jak popracuje to razem gdzieś wyjedziemy ale tobie to nawet do głowy nie wpadło żeby sie zapytać... niestety wiesz że musze pracować, pieniądze z nieba nie spadają a ja studjuje i do tego pracuje i nie mam wogóle odpoczynku, myślałam ze w tym roku popracuje i pojedziemy gdzieś razem ale skoro wolisz jechac z nimi nie ma sprawy...najbardziej mnie boli że nawet nie zapytałeś....,, DZIEKI WIELKIE Z GÓRY BARDZO MI ZALEŻY NA CZASIE
wcale nie chodzi o to w jakim gronie sie obracasz ,wydaje sie ze nie masz o tym pojecia bo byc moze ?spedziles malo czasu we wloszech albo po prostu nigdy nie widziales italii , bo taka jest wlasnie metalnosc ludzi ktorzy wlasnie tu nie byli .Niestety wlosi sa ;natretni ,nie powazni, zboczeni,nie kulturalni itd....Ale tez i przystoini ,pociagajacy (zbyt spontaniczni )z poczatku mili bardzo ,bardzo no i modni naprawde dbaja o siebie itd...polacy nie sa posepni moze zbyt powazni to fakt .
TO prawda nistety wlosi sa bardzo nie uczciwi,nawet nie zdawalam sobie sprawy jak bardzo .Wlosi uwielbiaja nowinki zwlaszcza od ,od polek pracujacych w ich rodzinach itd..,maja temat do dyskusij z cala swoja rodzina ,obserwuja cie i dyskutuja wyciagajac potem wnioski .Oni juz poprostu tacy sa,nie sa sklonni do pomocy zwaszcza polkom poniewaz polki przyjezdzaja tu pracowac pomagac (uslugiwac) dla nich .Polakow traktuje sie jako biedakow,ale gorzej albanczykow czy osoby z rumunii.Traktowanie nie wychodzi tylko z tego ze sa rasistami (bo sa)ale tez z tego ze sa z natury nisamowicie zazdrosni o wszystko zwlaszcza teraz kiedy wlosi przezywaja kryzys.Wloszki sa nieprzecietnie zazdrosni o polki zwlaszcza polki ladne ,poniewaz wlosi adoruja polskie kobiety maja na ich punkcie swira .A polki co musze stwierdzic z przykroscia uwazane sa za latwe ,bo sa!.Polacy jezeli tu pracuja to ciezko wymaga sie wiecej ,czasem az do przesady.Wlasciciele restauracij zwaszcza w poudniowej czesci wloch z czasem molestuja swoje pracownice dajac do zrozumienia ze jezeli chca pracowac musza......jezeli nie to przyjma druga osobe na twoje miejsce ,sa natretni(biedne nasze polki)oczywiscie nie wszyscy tacy sa.No i trzeba uwazac na posredniczki pracy (polki)te to sa nieprzecietnie wyrachowane,najlepiej mic zawsze jakis kontakt z drugimi polkami i wykupiony bilet w dwie strony.Poznalam no i znam sporo polek we wloszech,moglabym podac wiele przykladow dziewczyn ktorzy przeklinaja wlochow .POmimo wielu wad uwielbiam italie od pierwszego wejrzenia ,jest przepiekna .NICZEGO mi nie brakuje ,mieszkam razem z wlochem w ,,domu rodzinnym"rodzina traktuje mnie dobrze,ale czesto sa dni ze tesknie zeby pobyc przez chwile z rodzina z przyjaciolmi,odwiedzam ich 2 razy do roku ale to nie to samo brakuje mi ich czasem tylko w pojedynczych momentach,przez chwile kiedy o nich m ysle .
co zły jesteś? to ja powinnam...piszesz mi że chcesz wyjechać a myślałam że jak popracuje to razem gdzieś wyjedziemy ale tobie to nawet do głowy nie wpadło żeby sie zapytać... niestety wiesz że musze pracować, pieniądze z nieba nie spadają a ja studjuje i do tego pracuje i nie mam wogóle odpoczynku, myślałam ze w tym roku popracuje i pojedziemy gdzieś razem ale skoro wolisz jechac z nimi nie ma sprawy...najbardziej mnie boli że nawet nie zapytałeś....,, DZIEKI WIELKIE Z GÓRY BARDZO MI ZALEŻY NA CZASIE
sei arrabbiato con me? magari dovrei io...mi hai scritto cke vuoi partire, e io pensavo che se lavoro potremo andare insieme, pero tu non l'hai neanche pensato di chiedermi...purtroppo lo sai ke devo lavorare, studio e non riposo niente, pensavo che in quest anno potremo andare insiema a fare vacanza, pero se preferisci andare con loro, pazienza...mi fa male solo che neanche hai pensato di chiedrmelo
moga byc bledy :)
Moja historia w italii rozpoczela sie od rozwodu mojej siostry z mezem polkaiem, mieszkali w italii on znalazl sobie ina mlodsza polke, moja starsza siostra zostala na lodzie z dwojka dzieci ,pojechalam do wloch pomagalam jej w wychowywaniu dzieci i zarazem pracowalam siostra znalazla prace jako kelnerka poznie lata esperienza pracy barmanka , w chwili obecnej pracuje w sklepie odziezowym wynajelismy sobie mieszkanie za rachunki placilysmy pol na pol ja znalazlam prace w sklepie,pozniej poznalam mojego TZ a moja siostra Fabiego siostra wyszla za maz za fabiego ,wrocilam do kraju,po 2 latach zwiazek na odleglosc ja majac 21 lat moj Enzo mial23 studiowal,zerwal studia postanowilismy wziac slub ,pierwsze dwa lata malzenstwa , ,pracowalam w fabryce odziezowej ,moj enzo w raz z ojcem prowadzili dzialalnosc gospodarcza ale podzial pieniezny spowodowal nie zgodnosc w interesach , po malutku uskladalismy sobie pieniazki po 2 latach pracy ,kupilismy lokal i otworzylismy sklep do chwili obecnej pracujemy razem mamy wspolne mieszkanie sklep i dwojke dzieci.
Moja siostra natomiast pracuje gdzie pracowala w wychowywaniu pomaga jej Fabio on pracuje w firmie budowlanej bardzo dobrze platnej a corcie pilnie uczeszczaja do szkoly i maja bardzo wysokie stopnie ,elizabetka ma juz 15 lat uczeszcza do horku koscielnego i gra na organach w kosciele w raz z swoja siostra.I TaK wyglada zycie w itali zycie jak kazde jedne bez AHHHH czy OHHHH praca zawsze sie dorobisz siedzeniem i pustym gadaniem nic nie wykombinujesz .POzdrawiam emigrantki
interpunkcja!!!!! ;)
MAGIA dziekuje ci serdecznie za sledzenie mych wypowiedzi jak bedziesz tyle lat na emigracjii co ja to mozemy pogadac, po za tym soje uwagi wloz do kieszeni i poprostu odlec
Po za tym odbiegasz od tematu i nie czepiaj sie bo nie rozmawiamy tutaj o interpunkcjiitylko tylko o tym jak sie wiedzie polakom w italii,
Po zatym sorry kobiety nie mam dzis dobrego dnia grypa mnie dopadla
glowa boli nos napuchniety i goraczka siedze na chorobowym lekarz mi dal na tydzien wolne i sie nudze jak nie wiem co siedze przed kompem koc elektryczny na kolanach ahahaaaa i sie zloszcze nawet na mojego miska bez powodow azzz mam nadzieje ze przejdzie szybko to grypsko narazie uciekam tesciowa rosolek przyniesla papapapa
Jak ktos chce zapomnieć język ojczysty to zapomni nawet po kilku godzinach emigracji.Ale jesli się nie chce,to się go nie zapomni,nawet po kilkudziesięciu latach.
Gdybym zapomniala to bym nie uczetniczyla w dyskusjach na tym forum i nie odbiegaj od tematu nie proboj mnie prowokowac
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 198

« 

Egzaminy