Drogie Kochanie!
Wybacz mi,że się nie odzywałem (nie dawałem żadnego znaku), ale byłem na prawde bardzo zajęty!Aż do ubiegłej niedzieli, przebywałem przez 2 tygodnie na młodzieżowym letnim obozie, pozniej powrociłem i przygotowywałem rzeczy na wyjazd.Dzieś wieczorem wyjeżdżam do Rzymu, jutro o 14 mam lot do Istambułu (Pakistan), tak więc przemierza ziemię w Chinach a pozniej powolutku aż do Włoch.Myślę, żeby wrócić do końca sierpnia.Wieczorem będę oglądać gwiazdy i myśleć o Tobie...