hej wszystkim!

Temat przeniesiony do archwium.
czy ktoś pomoże biednej cierpiącej kobiecie...
jeśli tak to please na italiano:
"...bo mnie boli głowa i umieram...chyba za dużo winka wczoraj wypiłam u iwonki ;) tak jak ci napisałam wczoraj iwonka wylatuje do Los Angeles...chyba na stałe...będzie mi jej bardzo brakować...kto wie czy wiosną też tam nie wyjadę...no chyba że będę miała powody, żeby przenieść sie do innego kraju...bliższego memu sercu...a co z biletem? załatwiłeś już coś?"
...perhcé mi fa male la testa e sto morendo... Credo di aver bevuto troppo vino ieri da Iwonka.;) Come ti ho già scritto ieri, Iwonka va a Los Angeles... penso per sempre... mi mancherà tanto... Chissà se a primavera non ci andrò anch'io... A meno che nn abbia un motivo per trasferirmi in un altro paese... più caro al mio cuore... Novità per il biglietto?"

Pozdrawiam,
Dee
mi fa male la testa , e sto morendo troppo vino ieri sera da Iwona.Come ti ho detto ieri , Iwona parte per Los Angeles forse per sempre sicuramente mi manchera'. Chissa' se nn partiro' anch'io, se cadera qualcosa e mi spostero' ad un'altra nazione piu vicina al mio cuore.
Come la situazione con il bighlietto?
Hai saputo qualcosa.

pozdrowionka
dzięki piękne kobitki! :) wielki buziak!!!
Dee kochana, jak żyjesz? bo dawno ci głowy nie zawracałam...
To raczej ja sie nie udzielalam tlumaczeniowo... Bo cholera na nos padam, juz nie moge!!! Taka jestem wykonczona, ze zasypiam w pracy!! A to niedobrze raczej.:)
Za tydzien lece do Polski, tylko na 4 dni, ale zawsze cos. Mam nadzieje, ze warszawska komunikacja miejska dziala sprawnie i ze na czas dowiezie mnie na centralny...

Buziaki,
Dee
ooo, to witaj w klubie moja droga, bo u mnie w firmie sajgon na maxa, jakiego już od stu lat nie było. co niektórym siada na głowę totalnie...aż szkoda słów. na dodatek nie chcieli mi dać urlopu na święta i miałam już wizję spędzania samotnie wigilli i całych świąt, a to by była masakra dla mnie, bo nie wyobrażam sobie tego zupełnie. kurde dość że widzę swoją familię w porywach raz na pół roku, to jeszcze taki... jeden z drugim robi wielką łaskę, że mi da wolne... a myślałam, że czasy niewolnictwa w polsce już dawno minęły, cholera jasna!
co do komunikacji miejskiej w wawie... to hmmm... jak by ci to powiedzieć, w tym przedświątecznym okresie jest totalne burdello "bum! bum!" i ostatnio już kilka razy kwitłam sobie na przystanku ponad pół godziny...a bo to był wypadek, a bo to awaria torów, a bo to... a bo tamto...a bo sramto - za przeproszeniem oczywiście..tak więc radzę ci nastawić się psychicznie zawczasu. lub zakupić jakieś "uspokajacze"... tudzież liczyć na łut szczęścia...
to tyle moich wywodów o wspaniałej komunikacji... jeśli coś tam mieszam w pisowni, to proszę o wyrozumiałość bo jestem po długotrwałym nocnym żegnianiu przyjaciółki w związku z czym cierpię na lekulką niedyspozycję...
yyy...a jaka pogoda w słonecznej itali, bo tu w wawie dziś paskudnie od samego rańca, pada, wieje, szaro, ponuro i depresyjnie...feeeee
No to super, zapewne przyjdzie mi koczowac na centralnym do 22:30 (bo o tej godzinie mam nastepny pociag) i wyladuje w domu gdzoes kolo 02:30... To juz Wigilia bedzie!...
Pogoda tu do dupy, pada co chwile, slonca ani widu ani slychu, wilgoc wszedzie, zimno, a niby 10 stopni...
no tak same rewelacje...ale nie chciałam cię zdołować. czasami coś tam przyjedzie na czas :), więc bądź dobrej myśli...może nie będzie tak źle i zdążysz na czas. pozdrawiam cię cieplutko, bo widzę, że u ciebie też z pogodą nie lepiej...aby do wiosny....
pozdrawiam dziewczątka

uważajcie na komunikację miejską w Wa-wie ja pod koniec sierpnia koczowałam na dworcu 7 godz z winy gigantycznej ulewy i porażka, do Gdańska stałam całą droge, co za pech. To był koniec świata , dlateczo módlcie się o pomyslną aurę, hahhahahahah
Witam i prosze o jedno zdanko:
-"Nie zadawaj mi więcej takich pytań bo przestanę wierzyć w Twoją uczciwość"
-gonić kogoś

Dzięki!!
non farmi piu' le domande del genere altrimenti smettero' di credere nella tua onesta


ps. Ciao a Dee... gdzie sie podzialy gaduly z girone della capra malvaggia?
nie zadawaj mi takich pytań bo zaczne wątpić w twoją uczciwość
o i dawidek się ujawnił... ;)
luisa mi nie musisz kochanieńka mówić, bo ja tu jestem codziennie i przeżywam to na okrągło łącznie z korkami gigantycznymi, z powdu których czasami powrót z pracy zajmuje ponad godzinę
Dawid!!!! Kope lat!!!:):):)

Buziak od Dee
kope lat...coz.
troppo lavoro ... come si vede
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia