W Mediolanie zapłacisz za zatruwanie powietrza

Temat przeniesiony do archwium.
W Mediolanie zapłacisz za zatruwanie powietrza Od 2 do 10 euro dziennie muszą płacić właściciele samochodów za zanieczyszczanie spalinami centrum Mediolanu. Przepisy weszły w życie 2 stycznia. Obejmują 34 ulice w promieniu dwóch kilometrów od Piazza del Duomo, czyli od katedry. Stanęły tam ogromne znaki ostrzegawcze Ecopass Area i kamery rejestrujące tablice rejestracyjne wszystkich aut wjeżdżających do centrum. Ci, którzy zawczasu nie wnieśli opłat, zapłacą mandat w wysokości 70 euro. Również przybysze z zagranicy. Opłata obowiązuje w dni powszednie od 7.30 do 19.30 i zależy od stopnia zanieczyszczenia według unijnej normy – od Euro 0 do Euro 5. Zwolnione z opłat są samochody benzynowe Euro 3, 4 i 5, diesle Euro 4, samochody LPG, na metan, elektryczne, hybrydy, ale też motocykle i skutery. Nie płacą również inwalidzi. 2 euro dziennie muszą płacić właściciele samochodów benzynowych spełniających zaledwie normy Euro 1 i 2, 5 euro – auta benzynowe z silnikiem Euro 0 i diesle Euro 1 i 2. Najwięcej, bo aż 10 euro, zapłacą kierowcy samochodów z silnikami diesel Euro 0. Za autokary i samochody ciężarowe płaci się 5 albo 10 euro, w zależności od silnika. Niższe taryfy obowiązują mieszkańców ekostrefy pokrywającej się mniej więcej z historycznym centrum miasta w obrębie wzniesionych w XVII w. murów miejskich. Ecopassy, czyli dowody wniesienia opłaty, kupować można w kioskach z prasą, w barach i sklepikach z papierosami. Można też zaopatrzyć się w ecopass wirtualny, płacąc kartą kredytową w bankomacie, przez telefon lub Internet. Władze Mediolanu liczą, że wprowadzenie opłat za spaliny ograniczy ruch w centrum o dziesięć procent, a zanieczyszczenie zmaleje aż o trzydzieści procent. W pierwszych dniach działania nowych przepisów, jak zwykle w takich sytuacjach we Włoszech, w mieście panował ogromny chaos. Nie sposób było dodzwonić się do punktu informacyjnego ani zapłacić kartą kredytową. Sprzedawcy ecopassów też nie potrafili udzielić wyczerpujących informacji. Okazało się jednak, że 2 stycznia (okres urlopów, ferii świątecznych w szkołach i na uczelniach) do centrum Mediolanu wjechało o połowę mniej samochodów, za które trzeba płacić. Do kasy miasta wpłynęło 35 tys. euro. Ekolodzy z ministrem ochrony środowiska Pecorarem Scaniem na czele przyklasnęli pomysłowi. Ale kierowcy, którzy muszą płacić, narzekają. Wskazują, że są zbyt biedni, by zamienić auta na nowsze, a teraz dokłada im się wydatków. Osobnym problemem jest słabo funkcjonująca komunikacja miejska z trzema zaledwie liniami metra i wąskie ulice, na których w korkach grzęzną autobusy, a nierzadko i tramwaje. Krytycy podnoszą, że władze Mediolanu powinny najpierw poprawić komunikację miejską, a potem wprowadzać ograniczenia ruchu samochodów. W ślad za Mediolanem już niebawem podobne rozwiązania wprowadzą Turyn i Genua, a także Rzym. W stolicy już teraz historyczne centrum miasta w powszednie dni od 7.30 do 19.30 jest zamknięte dla samochodów (poza mieszkańcami i właścicielami specjalnych zezwoleń). Często, gdy zanieczyszczenie powietrza jest zbyt duże, w weekendy ruch jest wstrzymywany całkowicie, a w dni powszednie redukowany o połowę – raz wolno jeździć autami z parzystymi, raz z nieparzystymi numerami rejestracyjnymi. Piotr Kowalczuk
ufff..jakie szczescie ze ja mam samochod zwolniony z tego calego Ecopass..:)

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie