emerytura

Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 195
Jak kazda byla zona: wszystko co najgorsze. Ja bym na miejscu Makowskiej zajela sie wlasnym zyciem, a nie zyciem bylej zony. To, ze od niego odeszla nie ma znaczenia. Mogla miec i prawdopodobnie miala powody. Jesli sedzia przyznal alimenty, tez byly powody. Oczywiscie, ze maz moze prosic o ponowna decyzje w sprawie alimentow, ale jesli ex nadal nie pracuje, to nie ma szans. To, ze mieszka z kims innym, nie ma znaczenia. Slubu nie wziela i slusznie: przynajmniej jedna rozsadna. Zreszta maz zostal w mieszkaniu nalezacym w polowie do niej: mialaby jeszcze zrezygnowac z alimentow podcinajac galaz, na ktorej siedzi? Trezba patrzec obiektywnie. Nie znamy dokladnej sytuacji, ale to, ze kazdy broni wlasnych interesow / szczegolnie ekszony / jest dla mnie normalne. Mezowie przez cale zycie sa zadowoleni, ze zona "siedzi" w domu. Zaczyna im to przeszadzac podczas separacji, gdyz trzeba jej placic alimenty. Ten sam blada facet popelnia i teraz nie zgadzajac sie na prace Makowskiej / a i tak nie ma prawa /. Facetom nalezysie przygladac przed slubem, nie po.
Powtórzę mój wpis z prośbą o odpowiedź.

Jeśli nie ma dzieci to w przypadku rozwodu mieszkanie (kupione przed ślubem przez mężczyznę)zostanie pewnie przyznane przez sąd jemu?
Szczególnie, że w przypadku gdy żona nie jest Włoszką to sąd chyba się przychyli na rzecz Włocha...
Sprawdzilam. Zasadniczo kazdy bierze swoje: a ciascuno il suo. Potem pisza, ze nie jest jasne czy w yjatkowych wypadkach sedzia moze zmusic wlasciciela domu do oddania / w celu zamieszkania / drugiej stronie. Byc moze czasem sie to zdarza, ale lepiej na to nie liczyc / szczegolnie wtedy, gdy malzenstwo trwalo krotko /.
http://www.confappi.it/upload/notizie/Separazione%20e%20divorzio.htm
Quando non ci sono figli La regola generale è: a ciascuno il suo. Quando la casa è di proprietà solo di uno dei due, resta sua. Se invece è di entrambi, in comunione o comproprietà, bisognerà spartirsela, innalzando un tramezzo, o venderla dividendosi il ricavato. Se gli ex coniugi non riescono ad intendersi, decide il giudice che farà valutare l'immobile da un esperto e lo metterà all'asta.
Non è invece chiaro se il giudice possa tutelare il coniuge economicamente più debole imponendo all'altro coniuge di cedergli la casa, di cui egli ne era l'unico proprietario (magari decidendo una somma a conguaglio). La giurisprudenza si è infatti più volte contraddetta. In certe sentenze l'assegnazione della casa è valutata come uno dei metodi per favorire il coniuge più sfavorito. In altre si sottolinea che a tutela del coniuge più debole è previsto l'assegno di divorzio e che l'assegnazione resta una misura eccezionale, prevista solo per la tutela della prole. Quest'ultima sembra oggi la scelta imboccata dalla maggioranza dei tribunali.
no tak wszystko ladnie cacy..ale jej chodzilo o emeryture..by rozjasnic jej wiedze..zmezem mieszka nie che go zostawiac..on jej nie daje pracowac..co dziwne..skoro on nie chcenic zrobic by to ona naogal w calosci po nim emeryture przejacczyli zanizyc czy zlkiwidowac obowiazek platnosci wzgledem ex to mąż powienien jej umozliweic prace Makowska musi miec 10 lat skladkowych by przejsc na emeryture..i to powinno byc glownym tematem dyskusji Makowskiej zmezem..moim zdaniem..drugi temyt do dyskysji,trzeba mezowi postawic warunki,ze ma sie zajac ta sprawa inaczej ona musizaczac powaznie myslec o sobie/o swojej oddzielnej emeryturze/by uzyskac wypracowac sobie lata skladkowe/trzecia sprawa Makowska chce tu cos ..nieruchomosc spieniezyc by pojechac z nim do Polski by tam cos wspolnego kupic..pomysl bardzo dobry i tego sie trzymac i dazyc..bylaby to wasza wspolna nieruchomosc..chociaz nalezy zwrocic uwage ze pieniadze uzyskane na zakupiona /nieruchomosc/rzecz beda pochodzic z jego odrebnej wlasnosci,co on bedzie w stanie zawsze udokumentowac..jako wklad wlasny w wasza nieruchomosc zakupiona w Polsce..ty Makowska tez musisz sie wykazac jakąs kwota pieniedzy,ktora wyplacisz ze swego konta w banku polskim zalozonego na twe IMIE i nazwisko..by wrazie czego okazac sie polskim dokumentem bankowym ze cos wnioslas, jakis wklad finansowy do wspolnego dorobku..bo inaczej to nawet sad polski wam to podzieli procentowo wg wkladu finsowego wniesionego osobiscie.Adwokatem nie jestem,moge wjakims punkcie sie mylic..ale jego 2 dzieci bedzie mialo prawo do dziedziczenia z jego polowy nieruchomosci wPolsce..bedziesz musiala Makowska im splacic ok 3/8 czesci wartosci..licze tak zona dziedziczy u nas po mezu polowe plus 1/4..reszta dzieciom do podzialu / na dwoje/ wyszlo mi 3/8 wartosci.To wszystko jest takie 'gdybanie' bo nie wiadomo kto kogo przezyje..ale to tak by wygladal w zarysie..a taki zarys Makowska niewatpliwie interesuje..i to jest to o czym pisalam..dziewczyna mysli kreatywnie i 'persepektywicznie'..logiczne ze kazde grabie grabia do siebie. To nasza rodaczka i trzeba ja wspierac
We Wloszech, zona i wiecej niz jedno dziecko: 1/3 zonie, 2/3 dzieciom. Oczywiscie z polowy mieszkania. Musialaby splacic 50% zonie plus 2/3 z drugich 50%. Praktycznie kupic to mieszkanie.
Emerytura w ogole bym sie nie zajmowala: zastanowilabym sie raczej nad sensem zwiazku. Dzielenie skory na niedzwiedziu do niczego nie prowadzi.
he..pod wzgledem spadkowym ..polskie prawo spadkowe bardziej' honoruje' zone niz wloskie :D
Sette, ja mam watpliwosci czy po rozwodzie Berlusconi bedzie jeszcze dobra partia, a Ty piszesz takie rzeczy... Juz rodzina zadba, aby w Polsce nie bylo co dzielic.
Sette, szczerze, chcialabys miec takiego meza?
cara Linn..usmiechnelam sie.. Chcesz poznac maopinę?...czasy sie zmieniaj..nie chodzi o to by maz mial 'cos'..majatek...jesli zona chce sie 'lansowac' to Silvio jest dobra partia ma to co trzeba/bedzie jeje nazwiskow zawsze w czolowkach prasy:D/..gotowe kontakty..uklady juz wyrobione..jezeli zonan= bedzie odpowiednio mloda by w ciagu swego zycia owe kontakty odpowiednio 'skonsumowac'/rzecz jans na swa wlasna korzysc/ i chce byc czynna,jest umotywowana wyksztalceniem i energia wewnetrzna,chce sie realizowac, ona chce byc KIMS, dorownac mezczyznom.. mozna by to tak ujac..to taka partia jak Silvio jest dobra partia..pieniadze to plynna rzecz..kryzys nam to pokazal..czym akcje obligacje i lokaty..potracily na wartosci .A posiadanie za przyjaciol ludzi ustosunkowanych z odpowiedniego kregu/szczegolnie w Itali/to kapital stale rosnacy..popatrzmy..przyjaciel Kadafi ,Putin..przyjaciele bardzo finasowo dobrze stojacy,a pieniadz robi pieniadz..Ale bardzo dobrze zeporuszylas temat rozwodu Berlusconiego..Sama osobiscie zwrocilam na to uwage dopiero w maju ub r..wczesniej nieinteresowalam sie tymi sprawami..Zapewne i wam sie o uszy obilo..Zona/nr2/zada rozwodu..majtek berlusconiego ma byc podzielony pomiedzy zone i WSZYSTKIE dzieci Berlusconiego z obydwu mazlenstw..Kazde z dzieci jest dorosle nikt nie jest nieletni/ach chyba najmlodszy syna ma 17lat..nie jestem pewna/..i to przyciagnelo ma uwage.zaczelam krok po kroku zaglebiac jak jest skonstruowane prawo rodzinne/ wloskie/Polskie prawo znam jak na zwykla obywatelke smiem twierdzic baaardzo dobrze..ze wzgledu na powiazania rodzinne/dziadek i brat adwokaci/..wiec jestem 'osluchana'.Zaitrygowalo mnie to..co dorosle dzieci majce po 40 pare latek/te z 1szej zony/ maja do majatku ojca zyjacego z inna zona..jakim prawem sa rowniez oni do podzialu? do KORYTA?..skoro ojciec zyje?..U nas dorosle dzieci z innych malzenstw /i aktualnych/moga liczyc tylko na zapis testamentowy..czy zachowek.Podzial majatku przy rozwodzie rozgrywa sie tylko pomiedzy zona a mezem A tu prosze jak niespodzianka!..zwrocil ktos na to uwage? Moze pomozecie i wspolnymi silami to rozkminimy?
Prawdopodobnie chodzi o to, ze bez tego podzialu nigdy w zyciu nie doszliby do porozumienia. Mysle, ze gdyby podzial byl latwy, Silvio bylby juz 7 lat po rozwodzie. Ja zadowolilabym sie tym, co zarobia adwokaci. :)
Z serialu "rozwod po wlosku":
http://www3.lastampa.it/i-tuoi-diritti/sezioni/famiglia-successioni/news/articolo/lstp/124362/
Tego to nawet ja nie wiedzialam :)) Moze warto zapamietac :)
tak samo juz jest w Polsce..bylo tak i wczesniej,ale obecnie i sedziowie maja bardziej europejskie poglady i orzekaja bardziej postepowo..Co jest niby nowego a jednak starego? Mianowicie kobiety juz nie godza sie tak jak wczesniej na orzeczenie rozwodu bez orzekania o winie,sa bardziej uparte w ujanieniu prawdy o ex partnerze..pisze 'kobiety' bo to glownie dotyczy ich jako istot slabszych/ale sai oczywiscie mezczyzni chorujacy na choroby spoleczne..jak rak chocby/warto nie brac rozwodu bez orzekania o winie dlatego ze wowczas tracimy prwo do alimentow o jakie mozemy sie starac w kazdej chwili gdby nasz stan zdrowia sie pogoszyl/zapadlybysmy na jakas chorobe ktorej leczenie byloby dlugotrwale i kosztowne,lub staly sie inwalidkami z powodu wypadku/ lub stracilybysmy prace i nie bylybysmy w stanie sie utrzymac samodzielnie /..w dalszym ciagu dotyczy to rowniez mezczyzn,czesto zona ma wyzsze dochody niz maz,jest o co walczyc /Wiec warto finalizowac sądową sprawe rozwodowa zwyciesko bez machania reka ze byle by szybciej,szybciej rozprwa rozwod sie zakonczyla.. to zgoda! ci podpisze papiery bez orzekania o winie.Warto dazyc do ustalenia kto jest wyłącznie winnegy rozkładu pożyciamazenskiego.NIE,nie gódzcie sie na uklad o nie orzekaniu o winie.Prawo do alimentów przysługuje Ci tylko pod warunkiem, że nie zostałas/es uznany przez sad polski za wyłącznie winnego rozkładu pożycia. Zacytuje terazbo warto wiedziec! ...jeśli ten, kto płaci alimenty, nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, bo np. sąd rozwiązał małżeństwo bez orzekania o winie, to jego obowiązek dostarczenia środków utrzymania byłej żonie (mężowi) wygasa automatycznie z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu. Ze względu jednak na szczególne okoliczności sąd na żądanie uprawionego do alimentów może przedłużyć ten termin...I tu tego nie napisali,ja napisze do lat 15 przedluza i do lat pietnastu od chwili rozwodu mozliwosc otrzymywania alimentow do ex partnera.... http://www.rp.pl/artykul/259744_Dla_kogo_alimenty_po_rozwodzie.html czy we Wloszech takie otrzymywanie un assegno di mantenimento jest bezterminowe?..dlatego zaczelam drazyc JA ten temat bo do tego pytania zmaierzalam anie wiem..Wieto tylko wloski prawanik..i to powinna sie pani Makowska zapytac podczas wizyty u adwokata..Makowska przygotuj sobie liste kilku pytan dla adwokata..ktos ci tu przetlumaczy..bo pytania musza byc konktretne..adwokatwo i placi sie od godziny..nie wiem ile kosztuje godzina pracy adwokata na Poludniu..chyba ze 200eu..poproszisz go odpowiedz np. na pismie/bys mogla pomalu poczytaj i zrozumiec/..np na twoj mail..masz mail ?kompem sie super poslugujesz i widze, ze w Itali masz polska kalwiaturke :D nawet!..co jest rzadko spotykane/wsrod tych co sa w Itali/.Odpowiedzi ktos moze na forum Ci Makowska przetlumczyc..I przy okazji i my reszta nowych co kiedys tu wpadna z podobnymi pytaniami beda mieli gotowe odpowiedzi i czegos sie nauczymy.:D
We Wloszech zdecydowana wiekszosc separacji odbywa sie za porozumieniem stron. Jesli nie nie ma zgody co do warunkow, to wkracza sie na dluga droge utrzymywania adwokatow. Rzadko kto sie na to porywa.
linn_linn, a dlaczego po rozwodzie nalezy sie zonie nawet jakis procent mieszkania, jesli mąż kupil, to mieszkanie przed slubem i jest to jego wlasnosc osobista? Wiem, ze tak jest w prawie polskim, ze jak cos jest moje przed slubem, to i po slubie zostaje moje. We włoskim prawie jest inaczej?
jak nie ma intercyzy????????????????? widzialam na wlasne oczy...............
z tego co adwokat nam tlumaczy prawo wloskie przewiduje zawsze "jakis" procent dla zony np.dom..i tego nawet testamentem nie mozna zlikwidowac .bo i tak czesc praw do majatku zona zawsze ma .inaczej wyglada jak maja rozdzielnosc majatkowa to w zasadzie zonie nic nie dadza...
bo zona to "familia" i z prawa jest zabezpieczona.........ex czy nie ez zawsze ma...........chyba ze jak adwokacina powiedzial podpisala przed slubem rozdzielnosc to jest gola i wesola tylko to chroni chlop-wlocha przed dojeniem kasy ale w zasadzie zadna WLOSZKa nie podpisze:))))))))))))))))))))))
Dziekuje za informacje. Zaczelam sie tym troche interesowac, bo moj narzeczony Włoch powiedzial mi ostatnio, ze rozdzielnosc majatkowa jest we Wloszech bardzo powszechna i wiekszosc ludzi tak robi. A mi to "brzydko pachnie", tym bardziej, ze nie znalazlam jeszcze pracy w Italii i ciezko przewidziec jak sie zycie potoczy pod tym wzgledem...A czy to co odziedziczylam w Polsce przed slubem, w przypadku rozwodu brane jest pod uwage i moj maz moze cos dostac? Prosze nie myslec, ze jeszcze nie wyszlam za maz, a juz mysle o rozwodzie. Po prostu chce zasiegnac wiedzy w tej kwestii, bo zycie plata rozne figle i nie chce sie obudzic z "reka w nocniku";).
Dziekuje za informacje. Zaczelam sie tym troche interesowac, bo moj narzeczony Włoch powiedzial mi ostatnio, ze rozdzielnosc majatkowa jest we Wloszech bardzo powszechna i wiekszosc ludzi tak robi. A mi to "brzydko pachnie", tym bardziej, ze nie znalazlam jeszcze pracy w Italii i ciezko przewidziec jak sie zycie potoczy pod tym wzgledem...A czy to co odziedziczylam w Polsce przed slubem, w przypadku rozwodu brane jest pod uwage i moj maz moze cos dostac? Prosze nie myslec, ze jeszcze nie wyszlam za maz, a juz mysle o rozwodzie. Po prostu chce zasiegnac wiedzy w tej kwestii, bo zycie plata rozne figle i nie chce sie obudzic z "reka w nocniku";).
z tego co adwokacina powiedzial co mam w polsce i przy rozwodzie wloch bedzie musial do polski przyjechac zeby sprawe zalatwiac a tym bardziej jak nie jest malzenstwo zapisane w urzedzie polskim tylko we wloskim-jezeli sie chajtasz we wloszech-jak nie zrobi sprawy to mu przepada bo nasze prawo troche sie rozni od wloskiego......i wcale nie jest popularne i jak adwokacina mi mowli zeby nie podpisywac bo raczej idzie na moja nie kazysc i mowil ze moze dzis mnie kocha a potem niewiadomo co i sie zaufffa:))))))))))za bardzo a potem sie placze jak pani Makowska..ja mam inna sytuacje....ale jak twoj chlopak cie ciagnie zebys podpisala to wie ze potem nic ci nie dadza rozejdzie sie po kochanej mamusi, bracie i jego zonie a tobie nic..chyba ze wszystko co kupicie bedzie na twoje imie i nazwisko ale watpie czy tak zrobi ...
Chajtac to sie bede w Polsce:). Dlatego wlasnie tak wypytuje, bo forum pelne jest przykrych historii, ktorych mozna bylo uniknac, znajac realia prawne we Wloszech. Ja nie podpisze rozdzielnosci majatkowej, nawet z takiego wzgledu, ze uwazam, ze malzenstwo opiera sie na zaufaniu i wspolnym dorobku. Ja chce razem z mezem dazyc do wszystkiego, a nie na zasadzie, to moje, a to Twoje, bo a noz widelec bedzie rozwod i mnie zostawisz w jednej koszuli;). No coz, najwyzej do slubu nie dojdzie...
no wlasnie):::::::::::
..Ja brałam ślub we Włoszech i oczywiście, jako że wredne babsko ze mnie to wszystko miałam już obmyślone, dmuchałam na zimne zaraz po tym jak dostałam pierścionek zaręczynowy, powiedziałam, żadnej intercyzy! Ja robotę mam, na waciki mi wystarcza, on zarabia więcej..Trochę przykre myśleć stając na ślubnym kobiercu, że miłość kiedyś się może skończyć, ale cóż w dzisiejszych czasach trzeba być realistą..I niech tak mu coś odbije, andropauze złapie i nowej żony mu się zachce? Ja zostanę tylko z moimi zarobionymi na waciki pieniędzmi? Wyręczył mnie ksiądz przy podpisywaniu aktu małżeństwa, pary z gęby nie puścił, że w kościele można zadecydować o rozdzielności majątkowej. Bo to w zasadzie nie w myśl nauki kościoła, podstawą malżeństwa jest miłość a nie materialny dobytek :) Mój chłop był jeszcze nieco w ślubnym szoku, oczka mu łzawiły ze szczęścia i w zasadzie nie zwracał uwagi co podpisuje, a moje materialistyczne ślepia przeskanowały cały akt małżeństwa i wiem teraz, że ta separazione dei beni występuje po takiej poprzecznej kresce pod podpisem zawarcia małżeństwa. Apeluję więc do wszystkich polek wychodzących za włocha, tych co to języka nie znają NIE PODPISUJCIE NICZEGO CO POD KRESKĄ...:)
dobre.....
mi moj maz powiedzial ze sie nie zgadza na rozdzielnosc....
nie dosc, ze chca przed slubem bzykac gratis..potem gotuj mu babo ,prasuj, rob zakupy ,pierz smierdzace skarpety to jeszcze podpisz mu przed slubem rozdzielnosc majątkowa..bys' wyszla tak jak weszla; do tego byzkania gratisowego, do kucharzenia i sprzatania prasowania..o cwancykatorzy sie znalezli!..w morde jeza!T w Arabii juz jest lepie..maz zonie kupuje zlota bizuterie i ona to nosi na sobie ..cale stosy nosi..pelno tego ma..bo w kazdej chwili arabski maz moze powiedziec 3 x magiczn formule oznaczajca arabski rozwod: ROZWODZE SIE Z TOBA i ona musi wyjsc TAK JAK STOI..wiec nosi to zloto na sobie i jak uslyszy magiczna formulek o rozwodzie to z calym zlotem wazacym pare kg wychodzi..i przynajamniej cos ma z tego malzenstwa... http://deser.pl/deser/1,83453,5910299,Slub_uniewazniony_z_powodu____wscibskiej_tesciowej.html A tu przyklad ze wloski narzeczony to powinien narzeczona a pozniej zone na rekach nosic caly czs..bo ma gwarancje ze tesciowa mu sie nie bedzie jedzowato wpierdalac jak to robia wloskie mamuski wloskich zonek..i powinno byc bez najmniejszej wzmianki o rozdzielnosci majatkowej..bo sama 'bytnosc' tesciwej tak daleko gwarantuje slodkie ,stabilne zycie..hehehehe
A teraz tak na poważnie to wiem, że częso separazione dei beni podpisywana jest w przypadku gdy oboje z małżonków mają jakiś własny osobny biznes i bezpieczniej jest to wszystko rozdzielić bo w przypadku fallimento to jedno traci wszystko a drugie wychodzi z tego cało.
mamma mia... W Polsce, to notariusza trzeba brac do takich spraw, a we Wloszech nawet ksiadz tym sie trudni, swietnie...A o kresce bede pamietac, tak czy inaczej, chociaz slub bedzie na bank w Polsce. Zgadzam sie z Toba w 100%, z tym co piszesz. Teraz sie kochamy, klapki na oczach i nie mozna byc pewnym, ze akurat nas rozwod sie nie tyczy. Kazda para tak mysli, wiec skad sie bierze tyle rozwodow? Zycie pisze rozne historie, nie zawsze optymistyczne i konczace sie happy endem! Punto:P
ja przed slubem gadalam z moimi tesciami o rozdzielnosci i ja to u nich dziala..to moja"mama" zaczela sie smiec ze niby z czego ja chce sie "rozdzielac".moze inni ludzie bo mi powiedzieli jak slub to na calego a nie jakies glupie papiery i ze jeszcze sie nie chajtaja a juz przedczasowe rozwody chca robic ...dlatego troche wtajemniczona jestem w te cale intercyzy itp itp..a w sumie mo moz jescze by mi doplacal zebym z nim byla co dopiero rozdzielnosc majtkowa robil:)))))))))))) ale jak mowi moze inni ludzie bo przed slubem "matka" mi czesc domu przepisala.......
Kochane, ale napiszcie mi szczerze, czy dobrze mysle. Przeciez w moim przypadku, kiedy nie mam jeszcze pracy we Wloszech, takie separazione di beni, to zalozenie sobie petli na szyi. Dlatego nie ma w ogole zadnego "za", aby taki papier podpisywac. Moj facet nie ma dzialalnosci gospodarczej, za to stala, na czas nieokreslony posadke.
to po co brac slub jezeli sie zyje jak w konkubinacie.....
w comune tez pod kreska niczego nie podpisywac?..bo mi biedna sasiadka za maz idzie z Wlochem/ z Poludnia /12 lat mieszkaja razem..i w minione lato/az sie z nim pozarlam,odwage mialam bo polali mi do kielszka,na urodzinach/ to on sie zdziwil ze ona jest tu legalnie..myslal, ze dalej clandestina..Ona mu mowi :amore od 7 lat jestem in regola...a on wielce zdziwiony..nabijalam sie ze dotad sie na slub nie zdecydowal a teraz 200 eu bedzie musial za zgode wg nowych przepisow na slub placic..bykowe 200 eu. Musze jej objasniac..:D
Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 195

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia