Ja też jestem;dziś trochę spokojniejsza i zapracowana.Wczoraj przeczytałam wszystkie ciepłe słowa,jesteście kochane,Cucciola2,ja jadę w prov.Messina,do Milazzo,też nad morzem ...jest naprawdę pięknie,na promenadzie można spotkać dużo polek,ale ja jestem ostrożna w zawieranie takich znajomości,mam tylko jedna polaczkę,z którą utrzymuję serdeczne stosunki...
Macie rację,że aby się przekonać naprawde o słuszności swojej decyzji,musze jechać,to moje 4 podejście,on w końcu straci cierpliwość i powie mi adio,i bedzie miał rację.Ja myślałam ,że 8 miesięcy ostudzi nasze namiętności,ale się myliłam,tęsknota jest ogromna,wspomnienia wciąz żywe,chodze jak narkomanka,wszystkie myśli krążą wokół niego,
Clara,dobrze mówisz,warto coś takiego przeżyć,przezywać;a jeśli się skończy,pamiętać,że było...Ja nie jestem twardzielka,jestem troppo emotiva
sensibile e fragile-tak o mnie mówią,a tam -jak wiecie-czasem trzeba innych cech charakteru,nie zawsze odnajduję je w sobie.
Sycylijczycy rzeczywiście sa bardzo gorący,ale nie są zbyt nachalni,jeśli powiesz stanowczo nie,pasują...Ich zachowaie ,temperament to wina klimatu,mówił mi o tym znajomy.Z kolei kobiety nie maja takiego apetytu na sexs-to też klimat.
Sycylijczycy ,jak cała męska płeć,są rózni,komplemenciarze,są natrety,są
erotomani...ale są też wrażliwi,delikatni ,romantycy...mój jest taki,jest oszczędny w słowach,ale jak coś powie,to przyprawia o zawrót głowy,
kiedy patrzy na mnie z uwielbieniem,nie musi nic mówić,"słowa są puste choć brzmią"...
Mówi się ,żę kobiety kochają uszami.To prawda,kiedy idą za tym czyny
w przeciwnym razie słowa sa naprawdę niewiele warte.Wiecie,jak my mało rozmawiamy przez telefon?mijaja minuty,a my pojedyńcze słowa ,prawie szeptane,ale one doprowadzają nas do obłędu,mnie do łez...
Ojej,chyba się zagalopowałam!
Franci ,miałaś rację,dzisiaj ból jest inny,chociaż nie mija...pozdrawiam wszystkie zakochane fioletki
"SE ti chiedono qual'e la cosa piu importante nella vita,tu rispondi:
prima,dopo,sempre l'amore-Battaglia