To znowu ja. Trevi-Twoja dermatolog może jeszcze nie znać tej nowości, to działa dopiero od roku.
alisa-dzięki za kopa-prawdę mówiąc potrząsnął mną nieco telefon ze szkoły, że Mate ma gorączkę. Od razu ożyłam. Ja po prostu mam za dużo czasu i jestem sama cały dzień. Z kolei gdybym miała Małą to bym oszalała bo nie mam tyle siły. Ot i koło zamknięte. Dobrze, że Mate wraca ok 13, ale dwa dni ma do 16. Po prostu nie chce mi się ręką ruszyć bo drogie dziewczynki jeżeli przyzwyczajone jesteście dopracy umysłowej i raptem odcina się ta możliwość i przez 10 lat nie używacie mózgu, że się tak wyrażę, oczywiście w takim zakresie jakiego on wymaga, i wykonujecie te same czynności-przyziemne dla mnie i nie dające mi satysfakcji/ileż razy tworzyłam sobie filozofię do tego by nie zgłupieć/, jak:rano to samo ukłdanie rzeczy na swoje miejsce, doprowadzanie kuchni do porządku, należałoby odkurzyć, a tam prasowanie czeka....po jakimś czasie nie chce mi się nawet załadować pralki. Bo nic dla umysłu nie ma. I zazdroszczę wtedy takim kobietom, które realizują się jako matki i żony i gospodynie. Kiedyś kuzynka mi mówiła: Nie ma się do czego spieszyć-ciesz się wolnością i używaj ile możesz bo potem to wszystko mija. I wzięłam to sobie bardzo do serca i dobrze zrobiłam i to Wam teraz powtarzam. Ja wiem, że fajnie by było mieć własną rodzinę, dzieciątko, itp... ale dziewczyny wtedy zaczynają się problemy ze wszytskim, nie mówiąc o wychowaniu. Dlatego jak najwcześniej rozmawiajcie ze swoimi facetami o sposobie wychowania bo na tym tle jeste najwięcej kłótni w małżeństwach. A masze wychowanie i włoskie nie idzie w parze.
Agaroza-jak to nie ma czym oddychać? tam w Alpach nie macie fresco? Ja tam planuję kiedyść osiąść właśnie ze względu na klimat. Na jakiej wys.jesteście? i gdzie napisz-koło Galarate, czy na prawo? Bo może ja coś pokręciłam. MNie interesuje rejon Trento.
a co odo teściowej to nawet nie chcę zaczynać bo bym Ci pisała tu epopeje.Powiem krótko: nie daj sobie w kaszę dmuchać. Moja też kupowała mi bez pytania, ale ja już umiałam powiedzieć czy to swojego domu kupuje bo ja tego nie potrzebuję i nie pasuje mi kolorystycznie. Tylko to było po wielu latach. Mieszkałam z nimi pół roku, na własną prośbę bo uważałam, że tak lepiej dla mojego męża i dla wszytskich.Zrezygnowaliśmy z wynajmowania i poszliśmy do Teściów. Tragedia! Uważam, że powinnaś mówić swojemu o tym co czujesz, nie obmawiasz przecież jego matki, ale opisuj co zrobiłaś, jakie miałaś intencje i co czujesz. Nie wolno Ci chować się z problemem bo tak zpostanie, potem niedomówienia i konflikt. Nie bój się-to dobra droga a on sam wie jaka jest jego mama. U mnie jest podobnie.
alisa-mnie bardzo interesuje resocjalizacja i gdybym była młodsza to bym chyb wybrała ten kierunek, powiedz-gdzie chciałabyś potem pracować i gdzie masz możliwości?
Ota-hej! nie mam słów na to poranne wstawanie....pewnie dojazdy Ci pochłaniają mnóstwo czasu. Biedny chłopczyk-tak się starał-ale mój też zero warzyw i nawet owoców. Ostatnio zaczął jakiegoś banana....no i kocha arbuzy. Teraz Wam narobię smaku. Wcztoraj kupiłam kawałeczek czerwoniutkiego i o dziwo słodkiego-nazywamy go wtedy prawdziwym-aleśmy się rzucili!!!A tak nam się pić chciało!!!Lubicie arbuzki, nie?
agni-no ja Ci nie dam kopa bom za zasłaba obecnie. Jeszcze jestem zakręcona i wkurza mnie to bo nie mogę normalnie działać. Mądrze doradziłaś Agarozie i reszcie....pisz częściej to Ci będzie lepiej.
Oj emra-wykopałam się dziś sama z domu i poszłam do sklepu ale nie dziecięcego i nie mogłam doczekać się kiedy wrócę bo mi było jakoś dziwnie...
No i wróciłam, kupiłam jeszcze kartę eutelia, która po raz pierwszy dała mi problemy i czekam aż coś tam odblokują a ja chciałam sobie rano pogadać z Polską. No niema co, włączam i wyłączam tv, kiedy zabrałam Mateusza ze szkoły to położyłam się i ja i sobie chrapkę urządziłam. No i teraz tu się produkuję-gdyby nie te dzieci to bym zwariowała, choć z nimi też można. A i wtedy w takich chwilach jak dziś rano gdy tak źle mi to od razu przecież popadam w ekstremum i zastanawiam się czy nie lepiej było zostać panną albo żyć sobie z kimś, bo ja przecież nie nadaję się na matkę bo nie mam cierpliwości i bym chcaiała robić tyle rzeczy a tu dom i tyle strachu te dzieci, czy nic im się nie stanie i potem ten świat taki teraz, że trzeba mieć cały czas rękę na pulsie, a ja już nie mam siły a tyle jeszcze przede mną.....a potem przypominam sobie jak bardzo pragnęłam mieć rodzinę i dzieci bo praca mimo, że mnie satysfakcjonowała, miałam pieniądze i powodzenie i wybierałam tak robotę jak chłopów to było, to czegoś brakowało i to wszystko gdzieś się chowało bo najważniejszego nie było.....potem już nic mnie nie cieszyło bo chciałam mieć kogoś kto będzie mnie kochał i myślał za mnie....No i tak się stało. Tylko , że akurat moje życie popada z jedengo ekstremum w drugie-nigdy jakiejś normalnej dozy. Przecież można mieć i dom i pracę a u mnie wszystko albo na jedną albo wszystko na drugą stronę.Che palle!!!!!
Tak, wiem,że dla mnie wyjazd do POlski będzie kuracją i dlatego nie mogę się tego doczekać. Boję się tylko żeby mi samochodu nie ukradli.
agaroza jeszcze do Ciebie- Twoja teściowa jest jeszcze młodą kobietą i rzeczywiście czuje zagrożenie z Twojej strony. Ale jaka by to nie była kobieta, to będzie ćle bo zabiera jej synka. U mnie to samo. Jak tylko ten Wasz dom będzie nadawał się na spanie tam to od razu wynocha. My też nie czekaliśmy aż skończy się remont mieszkania i bez mebli, bez stołu i krzesła-tylko i aż łóżko było i dyla!
Ej trevi-widziałaś?To jest super niespodzianka!!!!!!cieszymy się z Tobą!!!!Dlatego należy mówić o swoich potrzebach i oczekiwaniach-czyż to nie piękne!!!Dlatego lubię sposób jaki mają Włosi- tego w POlsce nigdy nie zaznałam.
No i alisa urabiaj sobie Teścia!!!!