POlacca e Italiano cz.3

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 358
poprzednia |
No, witam Was tym razem ja. Mam nadzieję, że się poddnajdujemy. Pa!
hahah weba widze ze wpadlysmy na ten sam pomysl:)
no cześć alisa, oglądałam filmiki, ale już je znam bo ktoś już wcześniej na forum podał te adresy. Tylko ten angielski o hotelu był nowy-niezły.Co porabiasz?
witaj webuniu:) filmiki tez widzialam:)calkiem calkiem:) a jak ty sie czujesz przyszla mamusiu:)oby lepiej!!a ja na razie w domku siedze!!musze tlumaczonko zrobic z niemieckiego!!a potem pewnie bede musiala do pracy isc:(a moze sobie wolne zrobie:)nie chce mi sie okrponie:)a u nas w polsce super pogoda:)sloneczko prawie takie jakw italii:)a ja juz sie nie moge wyjazdu doczekac!!teraz bede was zanudzac, ze sie boje itd...:)ale wiecie co ja nie wiem, jak przezyje tambez was, i bez neta!!na tym pipidowku gdzie bedziemy mieszkac nie ma neta!!!to okropne jest:)nie dam spokoju italiano i bedzie musial go zalozyc:)zycze webuniu milego dzionka!a jak dzieciaki!!te wieksze i te jeszcze pod brzuszkiem:)oby wszystko ok!!buziaki:)
i wpisywac sie panie wpisywac, a nie spac:)
Oj, alisa- nic mi się nie chce. POtrzeba mi takiego kopa bo nawet z domu mi się nie chce wyjść-dla mnie już za gorąco. Wczoraj wsiadając do nagrzanego samochodu o godz.16 zaobserwowałam 38 st.C. .......Tragedia. Muszę wyjść z tej smoły bo tak się tłukę po tym domu jak mucha w smole. Dzięki -dzieciaki o.k. ten najmniejszy na razie siedzi cicho-niemam jeszcze dolegliwości. Za to Dzidzia jest istną błyskawiąc-dla mnie w tej chwili to za dużo......nie mam energii....Do POlski chcę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
dzien dobry i informuje, ze odnalazlam:) no, 38 to u nas chyba nie ma, ale tez goraco strasznie, chociaz ja ostatnio to lubie ta pogode, bo zmarzluch sie zrobilam; filmiki tez juz widzialam wczesniej, a z tej Bruno Bozzetti'ego to nawet prezentacje kiedys zrobilam z kolezanka na zajecia z konwersacji heh heh, podobala sie :) a z tym kolagenem, to mysle ze moglabym sobie pooszczedzac, ale najpierw zapytam moja dermatolog, czy to dla mnie sie tez nadaje; ona jest mloda i zorientowana w nowosciach, wiec pewnie mi dobrze poradzi; no so starczy, ale krociutkie to forum hihihihihi juz niedlugo, juz niedlugo... :-) buona giornata!
ok, z kopem nie ma sprawy!!masz odemnie wielkiego duuzego kopa na dzien dobry:)a z tymi upalami, to tez wierze, bo ja bym na pewno nie wytrzymala...za goraco na dwojke w jednym ciele:)ale dasz rade:)
ale pisalas ze juz niedlugo masz jechac do polski, wiec tam nabierzesz troche wiatru w zagle:)i bedziesz bardziej szczesliwa:)ja na razie nie mam co mrzyc o dzieciatku...moze kiedys...na razie koncowka studiow, w sumie tylko obrona, a potem wlochy, niemcy a potem..now lasnie tu sie pojawia wielka niewiadoma, bo to zalezy od italiano....wiec moze tez wlochy:)i zalozymy klan polskich super kobiet z fioletowego forum:)
Witam w ten upalny dzien. U mnie tez jest tak goraco i w dodatku nie ma czym oddychac. Ale Weba ty szybka jestes z ta czescia 3, chyba specjalnie wczesniej wstalas? ;-) Z ta toksoplazmoza to 2 lata co tydzien na pobranie krwi i po tabletki a potem szpital. Ale jak pojade na wakacje do domu to pojde na kontrole, musze poprosic mame zeby mnie zapisala.
Dzieki dziewczyny za pocieszenie z tesciowa, obym miala sily sie nia nie przejmowac. Weba rzeczywiscie tym co zrobila wczoraj pokazala jaka jest naprawde, niby nic a jednak tak dowali ze glowa boli, zachowuje sie jak mala dziewczynka, ktora chce zwrocic na siebie uwage. Powiedzialam co o tym mysle italiano, wyzalilam sie, zgodzil sie ze mna ale teraz mysle ze nie powinnam mu takich rzeczy mowic bo to sie obroci kiedys przeciwko mnie. To w koncu jego matka nawet jesli ona tez go wkurza. Pamietacie kiedys pislysmy o tym ze facetom nie powinno sie o wszystkim mowic. Musze wytrzymac a ja bede olewac. A wiecie ze ona juz mi tyle pieknych' rzeczy do naszego domu kupila a nasz dom to na razie tylko cztery zewnetrzne sciany i dach? W srodku nie ma nic, nawet podlogi. I ja nic jej nie wspomnialam w jakich kolorach bedziemy go urzadzac. A ktora z was mieszka z tesciowa albo wie jak to jest? Powinnam siedziec cicho bo teraz u niej mieszkam czy robic swoje i ja olewac?
Buziaki!
Witam wszystkie kochane Panie!!!
Weba, dzieki i za twoja otuche, wiedzialam ze tutaj znajde wsparcie jakiego szukalam.... wiesz masz racje z tym ze nalezy byc ostroznym...ja z natury taka jestem,i zanim kogos ocenie musze z nim pobyc i poobserwowac...Ale mam nadzieje ze Emanuelek okaze sie tak ciepla i dobra osoba jaka wydaje sie byc przez telefon i na internecie....kurcze ja juz poprostu nie moge sie doczekac jak go wreszcie zobacze !!!! ;-)))) bardzo sie do siebie "przywiazalismy" [ jesli wogole mozna to tak nazwac;-) ] i odliczam dni do naszego spotkania...a to dopiero sierpien :-( wtedy mam urlop i on tez. A ztym wyjazdem to chyba zrobimy tak , ze on pierwszy przyjedzie do mnie na 1 tydzien,i razem mamy jechac do wenecji na kolejny tydzien...jeszcze z tym moim wyjazdem do wenecji tak dokladnie nie wiadomo...z jednej strony bardzo chcialabym tam jechac bo podobno przepiekne miasto...ale sie zobaczy czy nie za szybko, najpierw musze go poznac...

Weba oczekujesz dzidziusia:-),jak super gdy sobie pomysle...nosic malenka istote pod serduszkiem...
Ja tez bym tak chciala, ale do tego musze miec odpowiedniego mezczyzne no i studia skonczyc..na szczescie tylko rok zostal :-)
Jest tak piekna pogoda, sloneczko przygrzewa, a ja do lozka przykuta...rwa kulszowa...ale co zrobic..trzeba sie bylo zima 2 pary majtek zakladac..a nie paradowac heheheh teraz jest nauczka...
dobrze ze laptopa mam to sobie w lozeczku poserfuje ;-)))
A jesli chodzi o filmiki to przypomnial mi sie ostatnio pewiem tytul "Pane e Tulipani" polecam...akcja rozgrywa sie w Wenecji ;-))))

Zycze wszystkim milego dzionka!!!

Alisa ty tez w profesji j niemieckiego??? ja tez robie tlumaczonka...koncze lingwistyke..:-)

Ciao!!!!
Hej i czesc, witam wszystkie!
Chcialam jeszcze dorzucic swoje 3 grosze nt. makijazu lub raczej jego braku, choc chyba sie juz temat zdezaktualizowal (wasza wina, za duzo piszecie na raz!): ten wlasciwy, tez zredukowany do pudru + szminki, nakladam w pracy po przyjsciu, bo rano w domu szkoda mi tych paru minut (jedynie krem, ew. podklad). Ostatnio budzik nastawiam na 6:22, ale jak jeden z synkow nie bedzie juz musial robic inhalacji rano i wieczorem, to z powrotem bede go nastawiac na 6:30 (albo nawet, udite udite - rozkosz, na 6:35!), juhuuu to bedzie raj...! Wczoraj spoznilam sie do pracy, bo drugi z synkow zapowiedzial, ze zrobi kupke i tak probowal przez jakies 15 min. lekko zrozpaczony, az dal spokoj biedaczek... ma za swoje, ze nie chce jesc jarzyn (choc jeszcze, w wieku 3 lat, nie kojarzy tych dwoch faktow...)
Pozdrawiam!
cucciola no ja tez mam duuuzo wspolnego z jezykiem niemieckim, choc nigdy w zyciu go nie studiowalam:)ja koncze resocjalizacje w tym roku!na szczescie!ale dwa lata studiowalam w niemczech, tam porobilam tysiace dziwnych kursow i teraz tlumaczenia robie, choc robie to tylko dla zaprzyjaznionych firm!!czyli konkretnie jednej, a propo nalezacej do wlocha, z ktorym keidys bylam:)sa to przwaznie tlumaczonka dotyczace samochodow bo on ma firme samochodowa!ale sie musialam uczyc tych dziwnych czesci w samochodach po niemiecku ..:)oj ciezko mi szlo!ale teraz pestka!! a tak jak myslalam dzis mam wolne!!super, tylko musz epare maili powysylac do roznych firm i koniec:)a wiec bede was co jakis czas nawiedzac!cmoki!!!
Dzień Dobry Drogie Panie!
U mnie we Wrocławiu też gorąco i na dodatek karzą w pracy siedzieć!!Długi weekend,mój italiano przyjeżdza a ja tu przed tym monitorem...wątpie zeby ktokolwiek dziś chciał kuchnie zamowić...ratunku!!
Weba też przydałby mi sie kop,i to taki jak od słonia..Alisa,mogę tez na Ciebie liczyc w tej kwestii ?
Niedługo wyjeżdżam a ja taka rozlazła jestem...Zreszta juz oddawna ktos powinnien mi wiadro zimnej wody na łeb wylać!!Mam nadzieje że nowe otoczenie, nowi ludzie dodadzą mi motywacji.Potrzebuje takiego głebokiego świeżego oddechu,który mnie obudzi...eeehh,koniec marudzienia..zrobie sobie kawkę i zjem polską słodką buleczkę,heeeh.

Cucciola- powiem Ci tylko jedno- niedawno sie dowiedziałam, ze moi znajomi którzy poznali sie przez internet biorą niedługo slub!!
Wiem że twoja znajomość sie dopiero rozpoczyna, ale na wstepnie nie należy wątpic.Dobrze że podchodzisz do tego ostroznie, z dystansem.Łatwiej ci bedzie dostrzec pewne sprawy,poznać go z wielu stron.Ale nie martw się i nie przejmuj ludzmi którzy nie widza tej iskierki w twoim oku..oni nie rozumieją..A tym czasem..:

"Powinniśmy zawsze słuchać małego dziecka, którym niegdyś byliśmy - i które wciąż jeszcze w sobie nosimy. Ono dobrze wie, co to są magiczne chwile. I choć często udaje nam się zagłuszyć jego płacz, to jednak nigdy nie zdołamy stłumić jego głosu."

Trzymam kciuki!!

...samo to pisanie jakos mnie tak pozytywnie nakręciło..Juz nie potrzebuje kawy,hehe....

Agaroza- nie zazdroszcze ci.Miałam podobna sytuacje z moim pierwszym italiano.Wyczuwałam na sobie ciagły wzrok teściowej.Jak sprzatałam to zawsze znalazła coś czego nie wysprzatałam.Matko, jak mnie to drazniło!! Z gotowaniem wolałam sie nie wychylac bo oni prowadzili restauracje.Na poczatku siedziałam cicho, bo nie znałam jeszcze mentalności tej rodziny i ogólnie włochów.Ale jak powoli zaczeło się kopać, to powiedziałam swojemu italiano ze widze jaki maja wpływ na niego i na cała nasza historie.A on mówił ze nie,tak nie jest i wogole..Tesciowe sa bardzo sprytne.Nie muszą nawet nic mówic, ale maja takie swoje triki które niezle działaja..niestety..
Tamten ex był jak duże dziecko,podchodził do wielu spraw porywczo.W twoim przypadku widze że to wporzadku facet i napewno inteligentny.Powinien zrozumiec ciebie, choć zdaje sobie sprawe ze w jego położeniu nie jest mu łatwo.Najwazniejsze żeby ich nie sklucic razem bo z takiej wojny to nic ciekawego raczej nie wyjdzie. Rozmawiał może z nia na ten temat??
Moim zdaniem powinnas olać i tyle.Mysleć o swoim życiu z italiano i wytaczac swoje terytorium.A jak pójdziemy na to piwko to bede cie bojowo nastawiac! Może nie dosłownie ale...
Trzymaj się!!
Agaroza ....ja mieszkam z tesciowa!
Juz 4 lata.Ale moja tesciowa ma 78 lat i minela jej chec do rzadzenia:):)
Mòj maz stoi zawsze za mna murem, a ja nie zmieniam jej przyzwyczajen...ale tez robie swoje i jestem w tym konsekwemtna....
My niedlugo wprowadzamy sie do naszej czesci domu, ale jeszcze i tak mamy full do zrobienia.
Ja wiedzialam,ze bede mieszkac przez jakis czas z tesciami i nastawilam sie...moja tesciowa nigdy mnie nie skrytykowala ...jesli to robi to my o tym nie wiemy...nie wtraca sie tez w wychowanie mojego dziecka....raczej pomaga w miare mozliwosci ...i lubi wszytsko co przygotuje do jedzenia.
Moim zdaniem...im mlodsza tesciowa, tym gorzej...
A twoja ile ma lat.....
Ale jak mnie cos wkurzy, to sobie mysle ,ze nikt nie jest wieczny, tesciowa tez(wiem,ze jestem swinia).:):)
Milego dnia wszystkim
Franci hehehehe (moze nie powinnam, ale twoj tekst mnie rozbawil ;))))
cucciola,jeżeli możesz podaj mi numer twojego gg,chciałam zapytać o coś natury osobistej.
franci ze mnie taka sama świnia,też tak czasem myślę ale nie akurat o teściowej ,bo takowej nie posiadam,ale o szefie np.
weba -kurna chata,weź się w garść i opieprz może kogoś na tym forum,co?
ciekawe co się urodzi?idź do sklepu z wózkami i zobacz jaka jest teraz moda.
ota ,synkowie ci się udali.
A GDZIE CASHIA się podziała,zginęła w katakumbach?Cashia przeczytaj jeszcze drugą część,bo tam pisałam do ciebie.
Agni...nie marudz tylko pakuja sie i przyjezdzaj...ja juz dni licze do 7 czerwca, tak? I masz sie koniecznie zameldowac po przyjezdzie. A juz 12 to polowa dnia za Toba i niedlugo do domku, nie lam sie. Ale mi smaku narobilas ta kawka i buleczka.
Franci...ja tez sie nastawilam ze nie bedzie latwo, ale mialam zupelnie inne zdanie o niej na poczatku, ona taka dobra, matka teresa dla wszystkich, pomaga w szpitalu, lubi mnie. A teraz mam wrazenie ze jest zazdrosna, o wszystko o to ze sie kochamy z italiano a ja maz zostawil wiele lat temu, o gotowanie, ze wszystkim smakuje, o to ze jestem szczuplejsza bo ciagle cos gada na temat figury, o zwierzaki ze mnie polubily i teraz ciagle za mna laza. Ona ma 56 lat i moim zdaniem cierpi na syndrom ofiary, nie wiem czy jest cos takiego ale ona chyba mysli ze my wszyscy jej na zlosc robimy i chcemy sprawic jej przykrosc. Ona ma chyba jakies glebsze problemy ze soba i swoja przeszloscia.
Zazdroszcze Ci Franci ze sie wprowadzacie do swojej czesci domu, nie wazne ile do zrobienia, wazne ze juz bedziecie sami.
U nas to wszystko tak wolno idzie, nikomu sie tu kurcze nie chce pracowac, zawsze maja na wszystko czas, w dodatku nie mamy tyle pieniedzy zeby go skonczyc. Moze chociaz jeden pokoj, kuchnie i lazienke sie da zrobic bo juz nie chce tu mieszkac. Mam nadzieje tylko ze zbyt czesto nie bedzie nas odwiedzac.
to znowu ja ;-) kurcze wczoraj znalazlam ta stronke a dzisiaj to juz nalog..non stop siedze tu ,a do sesji powinnam zakuwac ;-)) i do pracy tlumaczonko pisac...
Emra moj nr GG to: 8319871
:-))) pappa
hey, musze wam napisac eheheheheheh; wlasnie dostalam paczke od mojego faceta taka mala; kiedys mu wytknelam, ze kwiatkow mi w zyciu nie dal, a on ze nie lubi, bo zaraz zwiedna; to sie doczekalam: przyslal mi jakies plytki, moje ulubione Baci Perugini i... normalnie hit: roze owiniętą w folie aluminiowa!!!:)))))) normalnie sie wzruszylam, ale tez sie tak usmialam ze nie wiem hahahahahaha; roza w sreberku :)))) obecnie trwa akcja reanimacyjna w zimnej wodzie, bo troszeczke klapla przez te 4 dni podrozy:)))))) uroki faceta na odleglosc:)
Agaroza trzymaj sie i sie nie daj, a jak bedziesz chciala wybuchnac, to dawaj tu:)
agni kopa odemnie tez juz masz!!takiego porzadnego, zebys sie zabrala za swoje rzeczy:)
co do tesciowe to ja jeszczej takowej nie posiadam, bo my z italiano na ten temat jeszcze nie gadamy i chya nigdy nie bedizemy!!ale co do jego amtki, to tez uwazam ze mnie za bardzo nie darzy sympatia!!przeszkadza jej to ze ja nie mowie po wlosku, z enie moze ze mna pogadac, ze jestem polka a ona wolalaby wloszke!!szczera nie:)a pwoiedzila mi to moj italiano, jak go zapytalam!!ale przyznam ze nigdy mi nic , przynajmniej nie zrobila zlego, czy na zlos, ale moze to dlatego ze to poczatek...choc wiem, ze ona nalezy do trudnych osob we wspolzyciu z innymi czlonkami rodzinki..wiecznie klotnie z nia sa,,i krzyczy niemilosiernie:)i w sumie teraz jak mam tam jechac na dluzszy czas to az mi ciarki przechodza, ale na szczescie do 15 jej nie ma w domu bo pracuje, wiec wtedy bede zbierac sily na wieczory z nia:)ale za to ojciec mojego italiano to rewelacyjny facet!!!:)
moja przyszla (byc moze) tesciowa jest ok na razie, i na pewno nie bedzie chciala z nami mieszkac:))) za to uwielbiam z nia gadac po wlosku, bo zawsze twierdzi ze jestem brava i jakie to ja postepy robie;))) poza tym ma doprawdy iscie przewrotne poczucie humoru, np tak bez okazji wypalila kiedys, ze ona to jeszcze nie chce zostac babcia, itp, prawie sie udlawilam;))) tesciu tez sympatyczny, mowi do mnie piccola, chociaz wyzsza od niego jestem :))) takze ja na razie nie narzekam, ale zeby losu nie kusic, zrobie wszystko, zebysmy od poczatku osobno mieszkali;
ps sorki ze tak wam przynudzam i przezywam, ale jedna z plyt, ktore dostalam to Beetlejuice na Dvxie (kiedys mu mowilam, ze bym chciala miec)... oczywiscie z wloskim dubbingiem mi przyslal! :)))) nie ma to tamto...
Ciucciola i teraz to juz tak codziennie bedzie, jak to nalog ;-)
Trevi swietna niespodzianka, dawno nikt mi takiej nie sprawil. Uratuj te roze, ale nie susz bo milosc uschnie. Wiem to z doswiadczenia. I jak kiedys italiano poczta przeslal mi bukiet przepieknych roz (bo mu powiedzialam ze tak mi smutno bo nawet do kina z nim nie moge isc jak normalne pary) to zal bylo bardzo ale najpierw je potrzymalam a potem do smieci..na wszelki wypadek...zeby nic nie uschlo...;-)
No alisa ja tez sie tak zastanawiam czy to wlasnie nie ten problem ze ja wloszka nie jestem. Juz sama nie wiem.
Najlepsze to jest to ze ona ciagle gada do italiano ze kiedys ja zrozumiem jaki on jest naprawde i go zostawie (to chyba tak a propos swojego eks meza, ktory tez cos zrozumial)
Z tym ojcem to uwazaj, z obecnym facetem 'tesciowej' tez sie swietnie dogaduje i to chyba tez jej sie nie podoba. Powodzenia!
Ale robotne kobietki tutaj są, już części 3 się dorobiłyśmy...;-))) Siedze w pracy i taki gorąc jest ,że zaraz mi mózg wyparuje.Wszyscy pobrali wolne, ja nie, bo oczywiście wolne dni muszę oszczędzać na nasze spotkania z italiano.Wczoraj na wariackich papierach ustalilismy, że skoro u nich 2 jest wolny to może byśmy sie zobaczyli i może będę w środę wieczorem leciała do Pizy i mojego miśka dopadnę na lotnisku ;-)))) Ojjjj, będzie się działo, będzie...;-))) miesiąc minął więc co mi się bidulce dziwić..;-))) Pójdę po pracy może sobie jakąś nową bieliznę kupić na poprawienie humoru i na występy gościnne przed moim italiano ;-))))
Siedzę tu i piszę ale jedno ucho muszę mieć czujne czy szef już wrócił bo chcę mu dac urlop do podpisania..;-))) Na ten wyjazd...Tak sobie pomyślałam, że nie przejrzałam letnich ciuchów za dobrze bo coś tu u nas w POlszy ;-))) (jak Weba "mawia") nie było dotychczas za ciepło i nie zrobiłam generalnej inwentaryzacji...a tu jedź w taki upał..No i na plażę pewnie pojedziemy a jak tu ja mam tak bez przygotowań swoje wdzięki wystawiać.Muszę stracić w 6 dni 5 kilo..;-))) Znacie jakiś sposób??!!! ;-)))

Agaroza, no ta teściowa to jakaś cicho-ciemna jest.Uważaj na nią ;-))) Zartuję, oczywiście troszeczkę ale sama się zastanawiam nad swoją przyszłą tesciową (o ile nia zostanie hi hi)..Bardzo miła starsza pani.Bardzo dla mnie życzliwa.I zawsze jakis prezent dla mnie ma.Sama zaczęła więc ja jej tez daję w rewanżu (często coś z bursztynu bo szalenie jej sie podoba) no i tak sie mieniamy tymi prezentami..Ja mówię słabo po włosku więc z nia rozmawiamy po francusku (ona we Francji siedziała parę lat jako młoda dziewczyna a ja uczyłam się go 6 lat) lub trochę po włosku jak się ośmielę (jak NIE MA italiano w pobliżu bo mam blokadę o czym już z resztą pisałyśmy).Z tatusiem po włosku i po angielsku (biedaczek próbuje cos prostymi wyrazami powiedzieć ale śmiesznie to wychodzi bo ja mam ataki smiechu na pytanie "Good wine?" ;-))) z śmiesznym włoskim akcentem).;-))) to jest przeurocze ale juz wiele razy mówiłam mojemu italiano, że ja dość dobrze rozumiem włoski (duzo sobie posklejam z francuskiego no i trochę słownictwa juz włoskiego znam) więc spokojnie takie pytania jak i inne może mi tatuś zadawać po włosku co zresztą zaczął robić..Bo po co on ma sie stresować..Ja już się pomęczę..choć toskański akcent tatusia mnie dobija (casa=wymawiane przez "h" a nie "k")..Wogóle to widzę, że cwaniury znalazły na mnie sposób z mówieniem po włosku.Połapali się że dużo łapię po włosku i mówia prawie wyłącznie po włosku.to komedia istna przy stole.Matka-do mnie po włosku i francusku.Italiano-po angielsku a ojciec po włosku i angielsku.A ja bidulka już kota dostaję.Aż taka wielostronna nie jestem.Przewody mi się przegrzeją kiedyś.

Wiecie teraz to im zawiozę naszej szyneczki i kiełbaski ! niech spróbują co to polskie jedzonko znaczy;-))))!!! Mi te ich pancetta i prosciutto nosem wyłazi...;-)))
Lulilaj...mam nadzieje,ze twojej wloskiej rodzinie beda smakowac nasze polskie wedliny......mojej nie smakuja.
Oni preferuja tylko swoje.
Ale juz sie do tego przyzwyczailam, i jak przywoze to kupuje tylko to co ja lubie i jem sama...
Agaroza.....co do tesciowej.....jesli zostawila ja maz, to oczywiste ,ze ma tylko swojego syna, wiec jest zazdrosna.
Ale najwazniejsze ,zeby twòj italiano trzymal twoja strone...
A moze kiedys z nia porozmawiasz tak szczerze....o tym co czujesz...to czasami bardzo rozladowuje napiecie(mimo,ze nie jest latwo).
Dzisiaj moja szwagierka zostawila u nas swojego Filippo, tez ma rok jak moja Niunia...w parku myslalam ,ze wywine orla z dwòjka ledwo co chodzacych dzieci.......
Jezu, jak to jest jak sie ma blizniaki??????
Horror.....
Jestem wykonczona , ale na szczescie moja szwagierka wròcila juz od fryzjera.....4 godziny...i jeszcze 110 euro...to tez jakis horror..
To znowu ja. Trevi-Twoja dermatolog może jeszcze nie znać tej nowości, to działa dopiero od roku.
alisa-dzięki za kopa-prawdę mówiąc potrząsnął mną nieco telefon ze szkoły, że Mate ma gorączkę. Od razu ożyłam. Ja po prostu mam za dużo czasu i jestem sama cały dzień. Z kolei gdybym miała Małą to bym oszalała bo nie mam tyle siły. Ot i koło zamknięte. Dobrze, że Mate wraca ok 13, ale dwa dni ma do 16. Po prostu nie chce mi się ręką ruszyć bo drogie dziewczynki jeżeli przyzwyczajone jesteście dopracy umysłowej i raptem odcina się ta możliwość i przez 10 lat nie używacie mózgu, że się tak wyrażę, oczywiście w takim zakresie jakiego on wymaga, i wykonujecie te same czynności-przyziemne dla mnie i nie dające mi satysfakcji/ileż razy tworzyłam sobie filozofię do tego by nie zgłupieć/, jak:rano to samo ukłdanie rzeczy na swoje miejsce, doprowadzanie kuchni do porządku, należałoby odkurzyć, a tam prasowanie czeka....po jakimś czasie nie chce mi się nawet załadować pralki. Bo nic dla umysłu nie ma. I zazdroszczę wtedy takim kobietom, które realizują się jako matki i żony i gospodynie. Kiedyś kuzynka mi mówiła: Nie ma się do czego spieszyć-ciesz się wolnością i używaj ile możesz bo potem to wszystko mija. I wzięłam to sobie bardzo do serca i dobrze zrobiłam i to Wam teraz powtarzam. Ja wiem, że fajnie by było mieć własną rodzinę, dzieciątko, itp... ale dziewczyny wtedy zaczynają się problemy ze wszytskim, nie mówiąc o wychowaniu. Dlatego jak najwcześniej rozmawiajcie ze swoimi facetami o sposobie wychowania bo na tym tle jeste najwięcej kłótni w małżeństwach. A masze wychowanie i włoskie nie idzie w parze.

Agaroza-jak to nie ma czym oddychać? tam w Alpach nie macie fresco? Ja tam planuję kiedyść osiąść właśnie ze względu na klimat. Na jakiej wys.jesteście? i gdzie napisz-koło Galarate, czy na prawo? Bo może ja coś pokręciłam. MNie interesuje rejon Trento.
a co odo teściowej to nawet nie chcę zaczynać bo bym Ci pisała tu epopeje.Powiem krótko: nie daj sobie w kaszę dmuchać. Moja też kupowała mi bez pytania, ale ja już umiałam powiedzieć czy to swojego domu kupuje bo ja tego nie potrzebuję i nie pasuje mi kolorystycznie. Tylko to było po wielu latach. Mieszkałam z nimi pół roku, na własną prośbę bo uważałam, że tak lepiej dla mojego męża i dla wszytskich.Zrezygnowaliśmy z wynajmowania i poszliśmy do Teściów. Tragedia! Uważam, że powinnaś mówić swojemu o tym co czujesz, nie obmawiasz przecież jego matki, ale opisuj co zrobiłaś, jakie miałaś intencje i co czujesz. Nie wolno Ci chować się z problemem bo tak zpostanie, potem niedomówienia i konflikt. Nie bój się-to dobra droga a on sam wie jaka jest jego mama. U mnie jest podobnie.
alisa-mnie bardzo interesuje resocjalizacja i gdybym była młodsza to bym chyb wybrała ten kierunek, powiedz-gdzie chciałabyś potem pracować i gdzie masz możliwości?
Ota-hej! nie mam słów na to poranne wstawanie....pewnie dojazdy Ci pochłaniają mnóstwo czasu. Biedny chłopczyk-tak się starał-ale mój też zero warzyw i nawet owoców. Ostatnio zaczął jakiegoś banana....no i kocha arbuzy. Teraz Wam narobię smaku. Wcztoraj kupiłam kawałeczek czerwoniutkiego i o dziwo słodkiego-nazywamy go wtedy prawdziwym-aleśmy się rzucili!!!A tak nam się pić chciało!!!Lubicie arbuzki, nie?
agni-no ja Ci nie dam kopa bom za zasłaba obecnie. Jeszcze jestem zakręcona i wkurza mnie to bo nie mogę normalnie działać. Mądrze doradziłaś Agarozie i reszcie....pisz częściej to Ci będzie lepiej.
Oj emra-wykopałam się dziś sama z domu i poszłam do sklepu ale nie dziecięcego i nie mogłam doczekać się kiedy wrócę bo mi było jakoś dziwnie...
No i wróciłam, kupiłam jeszcze kartę eutelia, która po raz pierwszy dała mi problemy i czekam aż coś tam odblokują a ja chciałam sobie rano pogadać z Polską. No niema co, włączam i wyłączam tv, kiedy zabrałam Mateusza ze szkoły to położyłam się i ja i sobie chrapkę urządziłam. No i teraz tu się produkuję-gdyby nie te dzieci to bym zwariowała, choć z nimi też można. A i wtedy w takich chwilach jak dziś rano gdy tak źle mi to od razu przecież popadam w ekstremum i zastanawiam się czy nie lepiej było zostać panną albo żyć sobie z kimś, bo ja przecież nie nadaję się na matkę bo nie mam cierpliwości i bym chcaiała robić tyle rzeczy a tu dom i tyle strachu te dzieci, czy nic im się nie stanie i potem ten świat taki teraz, że trzeba mieć cały czas rękę na pulsie, a ja już nie mam siły a tyle jeszcze przede mną.....a potem przypominam sobie jak bardzo pragnęłam mieć rodzinę i dzieci bo praca mimo, że mnie satysfakcjonowała, miałam pieniądze i powodzenie i wybierałam tak robotę jak chłopów to było, to czegoś brakowało i to wszystko gdzieś się chowało bo najważniejszego nie było.....potem już nic mnie nie cieszyło bo chciałam mieć kogoś kto będzie mnie kochał i myślał za mnie....No i tak się stało. Tylko , że akurat moje życie popada z jedengo ekstremum w drugie-nigdy jakiejś normalnej dozy. Przecież można mieć i dom i pracę a u mnie wszystko albo na jedną albo wszystko na drugą stronę.Che palle!!!!!
Tak, wiem,że dla mnie wyjazd do POlski będzie kuracją i dlatego nie mogę się tego doczekać. Boję się tylko żeby mi samochodu nie ukradli.
agaroza jeszcze do Ciebie- Twoja teściowa jest jeszcze młodą kobietą i rzeczywiście czuje zagrożenie z Twojej strony. Ale jaka by to nie była kobieta, to będzie ćle bo zabiera jej synka. U mnie to samo. Jak tylko ten Wasz dom będzie nadawał się na spanie tam to od razu wynocha. My też nie czekaliśmy aż skończy się remont mieszkania i bez mebli, bez stołu i krzesła-tylko i aż łóżko było i dyla!
Ej trevi-widziałaś?To jest super niespodzianka!!!!!!cieszymy się z Tobą!!!!Dlatego należy mówić o swoich potrzebach i oczekiwaniach-czyż to nie piękne!!!Dlatego lubię sposób jaki mają Włosi- tego w POlsce nigdy nie zaznałam.
No i alisa urabiaj sobie Teścia!!!!
A i jeszcze do Niuni mòwie po polsku, ale z tego mlynu do filippo tez mòwilam po polsku...ale chyba mnie rozumial...bo robic co mòwilam...szok!!!!
Dopiero teraz sobie to uswiadomilam.
U mnie dzis 38 stopni i mòwia ,ze za kilka dni temperatura pòjdzie w gòre jeszcze o jakies 10 stopni, wyz afrykanski......ludzie, toz to dopiero maj!!!!!
lulilaj-tak, Franci ma rację z tymi wędlinami, a w ogóle to gdzie w Toscanii mieszkają? Ja nie znoszę tego ich "hamera", "poho", coś mi się robi gdy słyszę ten dialekt. mówisz 5 kg w 6 dni?hmmmmm.....trudna sprawa. Zacznij najpierw nie jeść w ogóle soli przez ten czas-jeśli dasz radę-to już dużo-używaj przez te dni słodzików lub fruktozy, pij dużo wody, jedz malutkie porcyjki ale często-takie "gryzy" mogą być.Jak Ci się uda, to przynajmniej 2, 3 kg zgubisz. A ajk się jeszcz troszkę poruszasz to samo zacznie dalej zjeżdżać. No i wieczorem ostatni psiłek o 17. POtem już tylko jabłuszko, herbatka.....albo te kukurydziane....flipsy? bez kolorantów i cukru. Ja tym się odchudzałam 11 lat temu-ze świetnym skutkiem. Jak mi się chciało coś mielić to mieliłam te flipsy. Nawet na urodzinach ciasta nie dotknęłam tylko wsuwałam tękukurydzę.Schudłam z 8 kg albo i więcej.
Franci-współczuję ja nawet nie próbuję sobie wyobrażać.......
Lulilaj, swietnie ze sie spotkacie, ale czy warto te bielizne kupowac, tylko z nia klopot na lotnisku bedzie! Hahaha! Rzeczywiscie niezly meksyk z tymi jezykami, moze skup sie bardziej na wloskim bo moga Ci sie kiedys styki przepalic...ja zawsze chcialam nauczyc sie francuskiego, ale najpierw naucze sie wloskiego.
U mnie chlopaki uwielbiaja polska wedline, zawsze musze im cos przywiezc. Tak samo mieso pieczone mojej mamy. Zauwazylam ze w tej rodzinie mieso sie je bez przypraw, tylko grilowane i to bez soli. Juz nie za bardzo pamietam jak smakuje mieso ale bez soli to chyba ochyda?
Franci...chyba z nia nie pogadam szczerze bo wlasnie wczoraj mi powiedziala ze jak juz zaczne mowic po wlosku to pewnie bedziemy sie klocic. Jak mozena szczerze gadac z kims o takim nastawieniu. A jak italiano zacznie z nia powaznie gadac to ta zaraz ryczy i tyle gadki.
Z dzieciaczkami to nie zazdroszcze ale zyjesz?
Wiecie co moja ciocia w wieku 22 lat urodzila blizniakow-chlopakow i miala juz jednego 4 letniego syna. Jak sobie dala rade to do dzis nie wiem.
Weba a co z ta goraczka? To cos powaznego?
Tak to jest na prawo od Gallarate i ciut w gore, nie jest fresco pewnie wyzej tak ale nie w Lecco w centrum. Pozniej napisze na jakiej wysokosci jak wroci italiano bo sama to moge Ci napisac ze na 4 pietrze...hahaha! Ale fajnie jak sie przeniesiesz...szkoda tylko ze nie teraz. A w ogole to fajnie tu jest i jeziora i gory tylko morza nie ma, szkoda. Ale nie mozna miec wszystkiego.
Dzieki dziewczyny ze podzielilyscie sie swoim doswiadczeniem w sprawie tesciowej. Bynajmniej wiem ze nie jestem niewdziecznica. Pewnie jeszcze nie raz mnie wkurzy. Powinnam jak najszybciej znalezc prace to moze jakos uda sie wykonczyc chociaz jeden pokoj. Moze.
Ja uwielbiam arbuzki a szczegolnie w salatce owocowej z kiwi, banankiem, jabluszkiem i co tam tylko chcecie. Ale pierwsze arbuzki oczywiscie solo! I duzo!
A jeszcze cos, o kartach. Ja kupilam Carta Telefonica Internazionale za 5 euro bo innych nie bylo. W ulotce napisali ze do Polski jest 52 minuty a jak dzwonie to mam duzo wiecej, jakies 90. Mam nadzieje ze nie nabijam rachunku tesciowej bo bedzie draka.
Pa!
wrocilam do was!!bylam na piwku i zaraz na drugie znikam:)co do resocjalizacji weba, to sprawa jest troche skomplikowana!tzn w polsce ciezko bardzo i jakas prace!!!czy dom dzIecka, czy osrodek szkolno wychowawczy czy szkola to wszystko musi opierac sie na znajomosciach!!a ja takowych nie posiadam:(wiec w polsce prace mam ograniczona!a szkoda bo ja strasznie lubie pracowac z mlodzieza trudna, czy z maluchami w przedszkolu!tak pracowalam 2 lata w niemczech i strasznie tio lubie!!w sumie pole do pracy mam ogromne, bo w sumie w calym szkolnictwie, biorac pod uwage ze mam zrobionych dodatkowo pelno kursow, jezyk migowy znam, i inne dziwne rzeczy potrzebne do tego zawodfu:)no ale coz nadal nic...
wiec wyruszam na staz do niemiec od sierpnia, dlatego do italiano tylko na miesiac jade a potem praca w niemieckim przedszkolu..zawsze to mile widziabne w cv:)
co do ojca mojego italiano to fakt, bardzo go lubie, zawsze mi winko przez italiano przysyla wlasnej roboty albo jakas slodkosc:)super facet:)to pewnie po to by mi sie przypodobac:)no i mu sie udaje:)
ok dziewczynki znikam na zimne piwko:)bede wieczorkiem, wiec pewnie bedemiec co czytac bo pewnie popiszecie jeszcze cos ciekawego an forum:)
no i alisa rozczarowanie bo wszystkie zamilkły......co do pracy to mi się zdaje, że tutajmiałabyś szanse. Musiałabyś się zorientować bo wiadomo, że zależy też od regionu. A jak to jest mówić do dzieci po niemiecku.....?
Agaroza-nie wiem na razie gorączka. Z dziećmi robi się tak: jeśli tylko gorączka i nic nie boli to czopki z paracetamolu. I tak do trzech dni. POtem lekarz i ew. antybiotyk. No to czekam co się rozwinie lub zwinie. Tak, teraz przypominam sobie, ta moja koleżanka z Galarate, Varese-bo i tu i tam ma rodzinę, mówi, że tam nie jest chłodno, że musi jechać wyżej kiedy jeździ tam na wakacje. Mówi mi o zakupach w Szwajcarii bo tam są co jakiś czas jakieś cudowne zniżki a i w ogóle tamten region jest bardziej do przodu z cenami i wyborem niż tu.
No dobra, ja też zmykam i do przeczytania w takim razie.Pa.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 358
poprzednia |